miniRecenzja wyróżniona! |
Zakup głośników komputerowych często niesie ze sobą dylemat – ile przeznaczyć pieniędzy na taki zakup. Czy warto dopłacić troszeczkę więcej? Na podstawie trzech wybranych modeli postanowiłem postarać się odpowiedzieć na to pytanie.
W przedziale cenowym od 280 do 600 zł można nabyć bardzo wiele zestawów 2.1, ostatecznie zdecydowałem się na 3 modele. Pomimo tego, że dwa z nich są już dosyć leciwe to nie doczekały się większych recenzji (w PL). Trzecie wersje: Harman/Karodn SoundStick i JBL Creature uznawane są powszechnie za dobre zestawy.
Czy warto zakupić akurat te modele? Jak poradzi sobie z nimi „budżetowa” wersja głośników marki Corsair? Jak wszystkie te zestawy wypadają na tle znacznie droższego zestawu Corsair SP2500?
Zapraszam do zapoznania się z trzema modelami zestawów 2.1 znanych producentów.
|
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że o opłacalności danego zakupu oraz jakości dźwięku powinien każdy sam zadecydować. Poniższy artykuł, a w szczególności testy oparte są głównie o moje odczucia - wybór produktów audio powinien polegać na własnych odczuciach, a nie na opinii osób trzecich.
Corsair Gaming Audio Series SP2200 |
Produkt sprzedawany jest w dużo mniejszym pudełku w porównaniu do swojego droższego brata – SP2500. Opakowanie zachowane jest w tej samej tonacji kolorystycznej – czarno-niebiesko-białej. Jedną z ciekawszych informacji podanych na opakowaniu jest oferowana moc zestawu – 46 W.
Specyfikacja:
- Pasmo przenoszenia: 40 Hz – 20 kHz +/- 5 dB
- Całkowita moc RMS: 46 W (wynik potwierdzony za pomocą metody FTC “RMS”)
- Moc RMS
Subwoofer: 30 W
Kolumny: 2x 8 W - Wymiary
Subwoofer: 23,1 x 25,2 x 18 cm (DxSxW)
Kolumny: 12,7 x 12 x 14,2 cm (DxSxW) - Średnica przetwornika
Subwoofer: 15,24 cm
Kolumny: 5 cm
Zawartość opakowania:
- Subwoofer
- Dwa głośniki satelitarne
- Kabel Jack - Jack 3.5mm (2 m)
- Kabel RCA 2x WTYK - 2x WTYK (1,9 m)
- Kabel zasilający
- Instrukcja obsługi
Wyposażenie zestawu jest odpowiednie i pozwala na podłączenie trzech źródeł dźwięku np. komputer, konsola i odtwarzacz mp3. Zestaw SP2500 oferował na starcie możliwość podłączenia dwóch z trzech źródeł, jednak tam jest możliwość odpięcia wszystkich kabli. W SP2200, z lewej satelity obok przewodu sygnałowego „biegnącego” do subwoofera, „wychodzi” przewód z wtyczką jack. Tańszy zestaw jest, więc bogatszy o jeden przewód jack-jack.
Zestaw wizualnie prezentuje się dobrze. Prosta, stonowana budowa może się spodobać wielu użytkownikom. Pod względem wizualnym brakuje im troszkę do SP2500. Unikatowy wygląd kolumienek oraz ogromny (jak na zestawy PC) subwoofer nadaje większemu zestawowi charakterystycznego wyglądu. Różnica w cenie jest znaczna, bo wynosi aż 150 $ (100 $ vs 250 $).
W środku kolumna z zestawu SP2500
Głośniki satelitarne nie posiadają podstawek tak jak SP2500, dlatego przetworniki zostały zamontowane pod kątem, aby kierowały dźwięk odrobinę w górę, a nie na wprost.
Przednia część obudowy jest w kolorze grafitowym, natomiast pozostała część jest czarna. Lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie jednego koloru – najlepiej czarnego. Ma to jednak głębszy sens – przedni „panel” w odróżnieniu od reszty nie palcuje się. Użyte tworzywo sztuczne jest gorszej jakości niż w wyższym modelu i może to dobrze, że front jest w innym kolorze.
Siatkowane maskownice można bardzo łatwo zdjąć – umożliwiają to wgłębienia po bokach. Po ich demontażu uzyskujemy możliwość rozkręcenia głośników satelitarnych – wystarczy odkręcić 4 śrubki.
Co ciekawe maskownice są wykonane z cieniutkich niteczek, a nie z stalowej siatki, dzięki czemu są elastyczne.
Na lewym głośniku satelitarnym umieszczono logo producenta. Z tyłu natomiast znajduje się tylko jedno wyjście z wtyczką typu RCA, którą należy wpiąć do subwoofera.
W środku kolumna z zestawu SP2500
Prawa satelita jest o wiele bardziej ciekawa. Z przodu znajdują się dwa potencjometry – do zmiany: poziomu głośności (ustawienie na pozycji 0 powoduje wyłączanie zasilania) oraz natężenia niskich tonów. Pod nimi umieszczono wyjście słuchawkowe, diodę święcącą na niebiesko (gdy zestaw jest włączony) oraz wejście AUX.
Z tyłu znajduje się wyjście przewodu przeznaczonego dla subwoofera oraz komputera. Ekranowany przewód przeznaczony do subwoofera jest dosyć gruby. Jest to związane z ilością przewodów znajdujących się w nim – „napędzanie” przetwornika + obsługa dwóch potencjometrów. Umieszczone z tyłu tabliczki podobnie jak w modelu SP2500 powinny zagwarantować bezproblemowa obsługę nawet przez osoby, mające pierwszy raz kontakt z głośnikami przeznaczonymi dla PC-ta.
U spodu umieszczono dwa gumowe paski, dzięki czemu ew. drgania powinny być wytłumione, a same głośniki satelitarne powinny stać stabilnie.
Obudowa 6-cio calowego głośnik-a niskotonowego została wykonana z płyty MDF. Jej grubość wydaje się identyczna jak dla droższego modelu.
Z przodu znajduje się logo producenta, nad którym umieszczono tunel „bass-reflex”.
Z tyłu subwoofera znajduje się miejsce na podłączenie kabla z zewnętrznego zasilacza, wejście na przewody biegnące z obydwu głośników satelitarnych oraz wejście AUX2.
Zastosowanie zewnętrznego zasilacza raczej nie dziwi – obudowa nie jest za wielka, a w tej cenie/klasie jest to standard.
Z boku, za maskownicą wykonaną z plastiku (wewnętrzna część) oraz materiału, ukryto membranę przetwornika oferującego moc 30 W RMS.
Górna krawędź została sfazowana, dzięki czemu konstrukcja nie wygląda tak nudno jakby mogła. Na spodzie w rogach umieszczono 4 nóżki, które spełniają swoje podstawowe zadania.
Budowa „satelitek”, jak i subwoofera, nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Wszystko zostało wykonane należycie. Spasowanie wszystkich elementów jest wręcz idealne.
Jedyne, czego zabrakło w zestawie to czegoś w rodzaju pilota/kontrolera. Jeśli np. do dwóch wejść podłączymy urządzenia i będą one coś odtwarzały to głośniki będą przetwarzały jednocześnie obydwa sygnały. W SP2500 zostało to dużo lepiej przemyślane po prostu wybieramy na piloci źródło dźwięku. Tutaj niestety musimy pilnować czy przypadkiem nie będziemy czegoś odtwarzać „dodatkowo”. Plusem i zarazem czymś, co już dawno powinno się znaleźć w wszystkich tego typu zestawach, jest możliwość regulacji nie tylko poziomu głośności, ale również wzmocnienia dolnych rejestrów.
Harman/Kardon SoundSticks III |
Zestaw Harmana dostarczany jest w sporych rozmiarów kartonowym pudełku. Kolorystycznie jest ono dosyć ciekawe – utrzymane w ciemnej tonacji. Z tyłu opakowania umieszczono najważniejsze cechy produktu – dotykowa obsługa poziomu głośności, moc subwoofera itp.
Specyfikacja:
- Pasmo przenoszenia: 44 Hz – 20 kHz
- Całkowita moc RMS: 40 W
- Moc RMS
Subwoofer: 20 W
Kolumny: 2x 10 W - Wymiary
Subwoofer: 23,2 x 25,8 cm (SxW)
Kolumny: 5,1 x 25,4 cm (SxW) - Średnica przetwornika
Subwoofer: 15,24 cm
Kolumny: 2,54 cm
Zawartość opakowania:
- Subwoofer
- Dwa głośniki satelitarne
- Kabel Jack - Jack 3.5mm (1,5 m)
- Kabel zasilający
- Zasilacz
- Instrukcja obsługi
Zawartość opakowania jest odpowiednia – otrzymujemy wszystko to, co będzie potrzebne, nic ponadto. Trzecia wersja SoundStick niestety wciąż nie posiada wejścia/wyjścia audio, przez co wyposażenie ogranicza się w zasadzie do kostki zasilającej oraz przewodu sygnałowego.
Największą zaletą według producenta jest krystalicznie czysty dźwięk i ciekawa, modernistyczna budowa zestawu. O ile to pierwsze zostanie sprawdzone, to walory estetyczne musi każdy sam ocenić. Jak dla mnie subwoofer wygląda w porządku, ale satelity prezentują się odrobinę dziwnie.
Głośnik niskotonowy został umieszczony w przeźroczystej obudowie, a tunel „bass-reflex” został skierowany do góry. U spodu znajdziemy 4 nóżki oraz, w centralnej części, plastikową osłonę membrany.
Z przodu na tej „wulkanicznej” obudowie znajduje się logo producenta, natomiast z tyłu umieszczono miejsce na podłączenie zasilania oraz głośników satelitarnych.
Przycisk „power” został zintegrowany z potencjometrem służącym do zmiany natężenia dolnych rejestrów. Plastikowa obudowa składa się z dwóch części połączonych uszczelkami, w celu uniknięcia zakłóceń/drgań.
Głośniki satelitarne są dosyć ciężkie, głównie za sprawą podstawki. Dzięki temu, że można ją obracać możemy praktycznie idealnie dostosować nachylanie głośników satelitarnych.
Odpowiednie dopasowanie kąta powinno zagwarantować lepsze doznania muzyczne. Podstawka jest z zewnątrz gumowa, a jej dosyć duża powierzchnia powinna zagwarantować dobre tłumienie drgań. Mechanizm sprawdza się w praktyce – nie przenosi drgań, a satelity nie opadają w dół – pozostają w ustawionej pozycji.
Głośniki satelitarne posiadają po 4 przetworniki, o rezystancji 8 Om (każdy) oferujące łączną moc wynoszącą: 10 W RMS. Nad nimi umieszczono logo producenta z kolei u dołu znajduje się coś w rodzaju „bass-reflex-u”.
Na prawej satelicie, po bokach wyjścia tego tunelu, znajdują się dwa pojemnościowe przyciski służące do zmiany poziomu głośności. Obudowy zostały wykonane z tego samego tworzywa, co obudowa głośnika niskotonowego. Dzięki czemu można zobaczyć jak wygląda ich wewnętrzna budowa.
Wszystkie przewody są ukryte w grubych, ekranowanych pancerzach. Ich długość jest jak najbardziej odpowiednia i nie powinny one stwarzać problemów.
Minusem z pewnością jest zastosowanie włącznika zestawu wraz z potencjometrem do zmiany natężenia „basu” na obudowie subwoofera. Można by przymknąć na to oko, jeśli „sub” byłby jakoś sensownie podświetlany. Warto wtedy by było postawić go na „widoku” np. na jakiejś półeczce. Niestety zastosowano tylko jedną białą diodę wskazującą stan urządzenia.
JBL Creature III |
Zestaw marki JBL zapakowany jest w „radosne”, biało-czerwone pudło. Próżno szukać na nim informacji technicznych – wspominano tylko, że jest to zestaw aktywny.
Specyfikacja:
- Pasmo przenoszenia: 50 Hz – 20 kHz
- Całkowita moc RMS: 25 W
- Moc RMS
Subwoofer: 15 W
Kolumny: 2x 5 W - Wymiary
Subwoofer: 23 x 23 x 23 cm (DxSxW)
Kolumny: 7,5 x 7,5 x 7 cm (DxSxW) - Średnica przetwornika
Subwoofer: 7,5 cm
Kolumny: 0,4 cm
Zawartość opakowania:
- Subwoofer
- Dwa głośniki satelitarne
- Kabel Jack - Jack 3.5mm (3 m)
- Kabel zasilający
- Instrukcja obsługi
Wyposażenie jest odpowiednie i pozwala na wykorzystanie w pełni „kreaturek”. Zestaw nie posiada dodatkowego wejścia dźwięku ani wyjścia słuchawkowego.
Wizualnie zestaw wygląda lepiej od swojej poprzedniej wersji (Creature II). Creature III zostały ustylizowane na kształt zwierzęta należącego do gromady głowonogów. Po pierwszym kontakcie z nimi chciałoby się je określić jako ośmiorniczki, ale plastikowe obudowę wyposażone są tylko w 4 ramiona.
Centralnym punktem jest subwoofer, do którego podłączane są dwa głośniki satelitarne, zasilanie oraz przewód sygnałowy. Z tyłu obok tych wejść znajduje się jeszcze dioda sygnalizująca stan pracy urządzenia oraz włącznik/wyłącznik.
Z przodu mamy możliwość dostosowania natężenia tonów niskich, jak i wysokich – dwa potencjometry na przednich ramionach. Powrócenie do ustawienia zerowego jest bardzo łatwo wyczuwalne – potencjometr wyczuwalnie „wpada” w to ustawienie.
Potencjometry są podpisane „Bass” oraz „Treble”. Na środku pomiędzy nimi umiejscowiono białe logo producenta.
U spodu odnajdziemy cztery gumowe nóżki, które wydają się odrobinę za małe ze względu na to, że subwoofer przeznaczony jest do tego, aby stał na biurku. W centralnej części umieszczono otwór przeznaczony dla przetwornika oraz wyjście „bass-reflex”.
Z ciekawszych informacji, jaką można znaleźć na zamieszczonej obok nalepce, to dane odnośnie zasilania - maksymalnie 3A dla 12 V. Patrząc na oferowaną moc 25 W RMS są to jak najbardziej odpowiednie parametry.
Głośniki satelitarne wyglądają niemalże identycznie. Są zakończone nawet takimi samymi końcówkami. Prawa satelita wyposażona jest w dwa dotykowe (pojemnościowe) przyciski służą do zwiększenia lub zmniejszenia poziomu głośności zestawu.
Pomimo tego, że nie zastosowano żadnego wyświetlacza i na dobrą sprawę nie wiemy na ile obecnie mamy ustawione głośniki, to kontrola tego zestawu nie sprawia problemów. Membrany nie są zbytnio chronione. Zamiast pełnej, siatkowanej maskownicy zastosowano tutaj plastikowe zwężenia obudowy. Prezentuje się to całkiem ładnie.
U spodu „dzieci” (głośników satelitarnych) znajdują się 4 gumowe nóżki, które spełniają swoją rolę – małe kreaturki nie przemieszczają się.
Cały zestaw jest wykonany całkiem dobrze. Niestety czarne, połyskujące tworzywo sztuczne, z którego wykonano obudowy bardzo łatwo się brudzi. Do tego nie trudno jest zarysować wierzchnią warstwę. Na szczęście plastik jest dosyć gruby i nie jest to widoczne z większych odległości (np. 1 m).
Po lewej "sub" z zestawu SP2500
Jest to swego rodzaju róża z kolcami – gdy pozostawimy głośniki same sobie, to będą wyglądać średnio, jeśli co jakiś czas przetrzemy je szmatką to powinny zaciekawić większość osób swoją budową.
Możliwość regulacji tonów niskich, wysokich oraz ogólnego poziomu głośności to bardzo dobre posunięcie. W przypadku tego zestawu nie uznaję minusa za to, że kontrola tych dwóch pierwszych jest dostępna na „subie”. Zestaw został tak skonstruowany, aby cały stał na blacie biurka, więc dostęp do potencjometrów i tak powinien być bezproblemowy.
Platforma testowa |
Jako platforma testowa posłużył komputer PC.
Najważniejsze elementy platformy testowej oraz zestawy użyte w teście:
Karta muzyczna | Asus ThunderBolt |
Sterowniki karty muzycznej | THUNDERBOLT Card Audio Driver 7.0.1.20 |
Zasilacz | be quiet! Dark Power Pro P9 650W |
Głośniki | Corsair SP2500 |
Głośniki | Corsair SP2200 |
Głośniki | Harman/Kardon SoundSticks III |
Głośniki | JBL Creature III |
Oprócz użytej karty muzycznej podałem również zasilacz – zgodnie z wieloma opiniami jakość zasilacza wpływa na jakość generowanego dźwięku. Użyty w testach zasilacz należy bezsprzecznie do segmentu high-end – nie powinien ograniczać karty.
Asus ThunderBolt był zamontowany wewnątrz obudowy komputera, przy czym nie korzystałem z wbudowanej w nią karty sieciowej. Karta była podłączona, dołączonym do niej przewodem USB, bezpośrednio do płyty głównej. Zasilana była przez wiązkę kabla z tylko jedną wtyczką MOLEX (czyli wiązka nie była używana do zasilania innych urządzeń).
Zanim przystąpiłem do oceniania jakości dźwięku, zestawy pracowały dosyć intensywnie (ok. 14 h dziennie) przez okres około dwóch tygodni.
Głośniki Corsair SP2500 nie wymagały wygrzania, gdyż były już raz testowane, a poza tym korzystam z nich, na co dzień.
Testy "syntetyczne" karty ASUS ThunderBolt - RMAA 6.2.3 |
ASUS ROG ThunderBolt Jest to karta muzyczna na USB, która posiada wbudowany wzmacniacz słuchawkowy. Zastosowany wzmacniacz, to ten sam układ, co np. w Essence STX, czyli TP6120.
Karta jest dodawana tylko do dwóch wersji płyt głównych m.in. do Rampage III Black Edition, z którego to pochodzi użyta w tej publikacji wersja. Pomijając fakt całkiem niezrozumiałego marketingu ASUS-a, jest to bardzo dobra konstrukcja, która powinna się doczekać zewnętrznej obudowy oraz zasilania. Powstała wprawdzie nowsza wersja o nazwie ROG ThunderFX – jest to jednak okrojona wersja ThunderBolta.
Ze względu na to, że ThunderBolt nie jest szerzej znany to postanowiłem dokonać testu „syntetycznego” za pomocą programu RightMark Audio Analyzer 6.2.3. W przypadku głośników interesuje nas tylko i wyłącznie wyjście liniowe, dlatego też wyjście zostało połączone z wejściem liniowym karty Asus-a.
ASUS ROG ThunderBolt - 16-bit, 44,1 kHz
Frequency response (from 40 Hz to 15 kHz), dB | +0.00, -0.00 | Excellent |
Noise level, dB (A) | -97.9 | Excellent |
Dynamic range, dB (A) | 97.8 | Excellent |
THD, % | 0.0004 | Excellent |
THD + Noise, dB (A) | -91.8 | Very good |
IMD + Noise, % | 0.0035 | Excellent |
Stereo crosstalk, dB | -98.4 | Excellent |
IMD at 10 kHz, % | 0.0037 | Excellent |
General performance | Excellent |
Pasmo przenoszenia:
Od 20 Hz do 20 kHz, dB | -0.00, +0.00 |
Od 40 Hz do 15 kHz, dB | -0.00, +0.00 |
Poziom zaszumienia:
Lewy | Prawy | |
Moc RMS, dB | -96.9 | -96.8 |
Moc RMS (A-ważona), dB | -97.9 | -97.9 |
Poziom wysterowania, dB FS | -90.3 | -90.3 |
DC offset, % | -0.0 | +0.0 |
Zakres dynamiki:
Lewy | Prawy | |
Zakres dynamiczny, dB | +96.8 | +96.7 |
Zakres dynamiczny (A-ważony), dB | +97.8 | +97.8 |
DC offset, % | -0.00 | -0.00 |
Zniekształcenia harmoniczne (THD) + szum (przy -3 dB FS)
Lewy | Prawy | |
THD, % | +0.0004 | +0.0004 |
THD + szum, % | +0.0029 | +0.0029 |
THD + szum (A-ważony), % | +0.0026 | +0.0026 |
Zniekształcenia intermodulacyjne (IMD):
Lewy | Prawy | |
IMD + szum, % | +0.0035 | +0.0036 |
IMD + szum (A-ważony), % | +0.0031 | +0.0031 |
Separacja kanałów:
Lewy | Prawy | |
Przesłuch przy 100 Hz, dB | -102 | -103 |
Przesłuch przy 1 000 Hz, dB | -98 | -97 |
Przesłuch przy 10 000 Hz, dB | -94 | -95 |
Zniekształcenia intermodulacyjne (swept tones):
Lewy | Prawy | |
IMD + szum przy 5 000 Hz | 0.0038 | 0.0037 |
IMD + szum przy 10 000 Hz | 0.0038 | 0.0036 |
IMD + szum przy 15 000 Hz | 0.0037 | 0.0038 |
Zgodnie z powyższymi wynikami karta powinna oferować dźwięk na bardzo wysokim poziomie - pod względem technicznym karcie nie można za wiele zarzucić.
Testy zestawów 2.1 |
Testy zostały podzielona na trzy kategorie: muzyka, filmy oraz gry. Zostały one przeprowadzone na powyżej zaprezentowanej platformie testowej.
W przypadku muzyki były odtwarzane te same utwory na zestawach użytych w teście.
Film – zobaczyłem w całości film z głośnikami SP2500, później wybrane momenty odsłuchiwałem na pozostałych zestawach.
Gry – kilka wybranych tytułów m.in. Race Driver: GRID, Assassin's Creed: Brotherhood, Battlefield 3 oraz Call of Duty Black Ops w trybie wieloosobowej rozgrywki.
Użyte utwory/albumy:
- Green Day - 21st Century Breakdown
- Awolnation - Megalithic Symphony
- Breathe Carolina - Hell Is What You Make It
- Linkin Park - Greatest Hits
- Vivaldi - Four Seasons
- Sum 41 - Underclass Hero
- David Guetta - Nothing But The Beat
- Nickelback - Here And Now
- LMFAO - Sorry For Party Rocking
- Kid Cudi - Pursuit of Happiness Steve Aoki Remix
- „Niezniszczalni”
- „Mr. & Mrs. Smith”
W części testowej skupiam się głównie na trzech przedstawionych w tej recenzji zestawach. Corsair SP2500 ze względu na swoją wyższą cenę są brane pod uwagę tylko, gdy któryś z zestawów zaoferuje coś zbliżonego/podobnego pod względem wrażeń odsłuchowych. Ogólnie SP2500 posłużyły do celów porównawczych.
Muzyka
Wszystkie zestawy odtwarzały dźwięk na swój specyficzny sposób. Różnice występowały m.in. w szczegółowości i szerokości wirtualnej sceny.
Zestaw SoundSticks bardzo dobrze sprawdza się w muzyce, gdzie liczy się wokal oraz punktowy bas. Niskie tony są podkreślane i kontrolowane całkiem dobrze. Ze względu na budowę duże znaczenie ma podłoże, na którym znajduje się głośnik niskotonowy. Minusem z pewnością jest pokrętło do zmiany wzmocnienia basu, umieszczone na obudowie „suba” - korzystanie z niego nie jest zaprzyjemne.
W muzyce elektronicznej lepiej spisuje się zestaw Corsair-a. Dobitniejsze uderzenie, dobrze kontrolowanego basu oraz odczuwalna większa moc przekonuje do tego zestawu – nawet na „maxa” głośniki grają czysto i przejrzyście, czego o konkurencji nie można powiedzieć, gdyż po przekroczeniu pewnego poziomu następuje stopniowa degradacja jakości.
Zestaw JBL-a pod względem niskich tonów wypada równie dobrze, co SoundSticks w wersji trzeciej. Ze względu na to, że „sub” powinien być umieszczony na blacie biurka mamy prosty dostęp do potencjometrów za pomocą, których możemy kontrolować m.in. dolne rejestry. Jest to bardzo przydatne, ponieważ umieszczony na blacie głośnik potrafi przy większym natężeniu głośności zacząć „dudnić”. Na ogół spisuje się dobrze.
Wysokie tony to domena zestawu Harman-a, są one najbardziej przejrzyste i dobitne. Finalny odsłuch muzyki klasycznej stoi na podobnym poziomie, co droższego modelu „Korsarza”. Wprawdzie dwa osobno zasilane przetworniki gwarantują lepszą separację to przewaga jest minimalna. 4 przetworniki w SoundSticks sprawdzają się i oferują całkiem przyjemny spektakl. Pod tym względem zestawy SP2200 i Creature III wypadają mniej więcej tak samo – ogólnie wysokie tony są odrobinę mniej słyszalne i odgrywane za daleko. W przypadku SoundSticks mamy wrażenie jakbyśmy znajdowali się w odpowiedniej odległości, na wprost spektaklu.
Pod względem wokalu najlepiej wypada ponownie Harman. SoundSticks wyprzeda zestaw Corsair-a nieznacznie. Na końcu stawki uplasowały się głośniki JBL-a. Wszystkie przetestowane zestawy oferowały wyraźny, przejrzysty wokal. Nie występował efekt syczących zgłosek. W przypadku SP2200 i Creature III brakowało naturalności, którą oferowały SoundSticks-y.
Najlepszą przestrzeń oferuje zestaw SP2500, a z bohaterów tego testu – zestaw Harman-a. SoundSticks III jeśli zostaną dobrze ustawione (odpowiednie nachylenie) to potrafią zaoferować w miarę rozbudowaną i co najważniejsze poukładaną scenę. W przypadku zestawu SP2200 scena czasami bywa zaburzana przez niskie tony – osobom słuchającym głównie muzyki z dużym natężeniem dolnych rejestrów na pewno nie będzie to przeszkadzać. Dla reszty mam dobrą wiadomość – nie dzieje się to nagminnie.
Na ostatnim miejscu muszę uplasować zestaw JBL-a. Małe satelity grają na wprost stąd najuboższą przestrzeń, aby poprawić „odczuwalność” sceny należałoby je umieścić ponad blatem biurka. Mimo wszystko lokalizacja dźwięku nie powinna stwarzać problemów.
Filmy
Zestawy poradziły sobie podobnie dobrze jak dla testów muzycznych. W filmach liczy się wyrazistość dialogów, naturalne brzmienie oraz na ogół dobre podkreślenie dolnych rejestrów.
Najlepsze ogólne wrażenia zapewnił zestaw SP2500, za nim ex aequo uplasowały się modele: SoundSticks III i SP2200.
JBL Creature III zaprezentowały się na tym polu dobrze. Mniejsza moc zestawy wymuszała ustawienie większego poziomu głośności, co objawiało się przekłamaniami w generowanym dźwięku. Pomimo tego potrafiły zapewnić dobry spektakl, jak na swoją cenę.
Na wszystkich modelach dialogi były wyraźne, a efekty specjalne zostały okraszone odpowiednim podkreśleniem „basu”. SP2200 zaskoczyły swoją efektownością szczególnie dolnych rejestrów, z kolei SoundSticks oferowały bardzo poukładany i lepszy pod względem jakości dźwięk.
Podsumowując: każdy zestaw nadaje się do oglądania filmów. W generowanym dźwięku nie ma nic odpychającego. Z czystego stosunku: ogólne wrażenia/cena, najlepiej spisał się zestaw Corsair SP2200.
Gry
W grach najlepiej spisują się zestawy wielokanałowe oraz słuchawki, co nie jest wielką tajemnicą. Nie zmienia to faktu, że na wszystkich przetestowanych zestawach bez problemów możemy zagrać. Może to być nawet bardzo przyjemna gra, ale dla osób, które grają dla przyjemności, a nie dla statystyk. Ta druga grupa zdecydowanie wybierze słuchawki ze względu na dokładniejsze pozycjonowanie, a tym samym wierniejsze oddawanie wirtualnego pola walki.
Wiele osób nie jest w stanie „zabić” za każdego „fraga”, więc warto wspomnieć również o tym aspekcie – jak zestawy spisują się na polu gier komputerowych.
Przetestowane tytuły pozwoliły na jednoznaczne określenie zwycięzcy – SP2200. Głośniki te oferują dobrą, całkiem szczegółową przestrzeń z dobrym podkreśleniem tonów niskich. Zestaw Corsair-a sprawdza się w szczególności w grach typu FPS – oczywiście, jeśli gramy dla przyjemności.
Dla osób szukających odrobinę precyzyjniejszego dźwięku, z zmniejszą ilością „basu”, który może powodować przekłamania w alokacji lub po prostu rozpraszać, polecam SoundSticks-y. Większa naturalność oraz lepsze pozycjonowanie to domena tego produktu.
JBL Creature III spisały się całkiem dobrze, dolne rejestry może nie są tak mocno podkreślane, ale istnieje dobra harmonia w odgrywanym dźwięku. Ze względu na swoją budowę grając z tym zestawem, najciężej jest się „połapać”, z której strony atakuje nas wróg. W grach wyścigowych spisują się całkiem dobrze. Tak jak i na pozostałych zestawach wyczuwalna jest różnica nawierzchni, po której porusza się samochód, a same dźwięki „bolidu” również stoją na odpowiednim poziomie. W Assassin's Creed: Brotherhood, pojawiły się problemy z alokowaniem dźwięków wydawanych przez np. tłum – skąd pada dany dźwięk. Nie utrudniało to w znacznym stopniu rozgrywki, ani też jej nie zaburzało.
Podsumowując: jeśli komuś zależy na efekciarstwie nawet kosztem dobrego pozycjonowania to powinien patrzeć w stronę SP2200. W razie, gdy zależy nam na jak najwierniejszym przekazie, to wtedy wygrywa Harman / Kardon SoundSticks III.
Dla kogo, więc który zestaw?
JBL Creature III nadają się do mniej wymagających użytkowników, niepotrzebujących „głośnego” zestawu. Ten zestaw poleciłbym osobom poszukującym ciekawie wyglądającego zestawu z całkiem dobrym dźwiękiem.
Harman / Kardon SoundSticks mogę polecić do indywidualnych odsłuchów do mniej „basowej” muzyki, gdzie zestaw również da sobie radę.
Corsair SP2200 polecam do muzyki elektronicznej i wszędzie tam gdzie liczy się dobre podkreślenie dolnych rejestrów. Głośniki grają efektywnie na rzecz przestrzeni i separacji.
Podsumowanie i ocena |
Podczas wykonywania testów, jak i codziennego użytkowania, żaden z zestawów nie przejawił tendencji do przegrzewania się elektroniki, ani tym podobnych niedogodności. W przypadku H/K SoundStick III pojawiły się jednak przekłamania, gdy zestaw grał „na fula” z karty ThunderBolt. Zestaw posiada najprawdopodobniej źle dobrany wzmacniacz. Na zintegrowanej karcie ten efekt nie występował – głośniki grały ciszej.
Pod względem odczuwalnej głośności najlepiej wypadły modele Corsair-a. SP2500 i SP2200 pozwolą na głośniejsze odsłuchy, a w przypadku tego pierwszego nawet można pokusić się o zorganizowanie małej imprezy. Głośniki Harmana nastawione są na indywidualny odsłuch, gdzie spisują się bardzo dobrze, lecz nie ma, co liczyć na głośniejsze odsłuchy - na tym polu zawodzą.
Oferowana moc jest odrobinę za mała jak na cenę, którą przyjdzie nam zapłacić za ten model. Dodatkowo głośnik niskotonowy jest odrobinę za „słaby” względem głośników satelitarnych. Na ok. 75 % mocy średnie oraz górne tony zaczynają uciekać dolnym rejestrom. W tej cenie mamy jednak dźwięk dobrej jakości oraz solidnie zbudowany sprzęt. Ekranowane okablowanie również zasługuje na uznanie. Sprawy wizualne w przypadku tego modelu pozostawiam do oceny potencjalnym klientom, jak dla mnie design jest odrobinę dziwny – daję „+” i „-”.
Ostatecznie zestaw oceniam jako „Dobry produkt 4/5”. Jest to troszeczkę naciągana ocena - dlaczego? Ponieważ cena nie jest niska, a człowiek lubi czasami posłuchać głośniej niektórych utworów. Do tego wyłącznik umieszczony z tyłu subwoofera i brak dodatkowego wyjścia/wejścia audio. Całą sytuację ratuje czysty, poukładany dźwięk, za który warto zapłacić, ale na pewnie nie tyle.
Harman Kardon SoundSticks III 2.1 | ||
Plusy: Cena: 600 zł |
JBL Creature III to bardzo dobra propozycja, kosztujący niecałe 300 zł. Zestaw oferuje dobrej jakości dźwięk, wprawdzie dolne rejestry nie są tak przejrzyste jak powinny, ale za tą cenę naprawdę gra to dobrze. W przeciwieństwie do zestawu Harmana, zostały dobrze dobrane przetworniki – nawet na wyższym poziomie głośności nie następuje znaczny niedobór jakiegoś pasma. Oczywiście im głośniej tym doświadczymy gorszej jakości, ale dla 50 % głośności „kreaturki” grają bardzo przyjemnie.
Specyficzna budowa wymaga odrobiny miejsca dla subwoofera -satelitki są niewielkie. Design może się spodobać nie tylko płci pięknej i dzieciom – bardziej mi przypadł go gustu niż SoundStick-i. Niestety JBL Creature III są bardzo podatne na zakłócenia wytwarzane przez telefony – brakuje ekranowania.
Zestaw oceniam jako „Super produkt 5/5” głównie ze względu na dobrą jakość dźwięku w połączeniu z przystępną ceną. Zestaw oczywiście posiada wady, ale jeśli mamy miejsce na rozmieszczenie tego zestawu – głównie chodzi mi o subwoofer to będzie on pełnił również walory estetyczne. No chyba, że taka stylistyka nam po prostu nie odpowiada to wtedy produkt kwalifikuje się do oceny 4/5.
JBL Creature III 2.1 | ||
Plusy: Cena: 280 zł |
Z całego zestawienia najciekawszy wydaje się produkt marki Corsair – jeśli byłby w cenie zagranicznej to już w ogóle byłby super zestawem. Zachowanie podstawowych cech droższego zestawu dało bardzo dobre rezultaty. Możliwość podłączenia kilku źródeł audio (pomijając fakt braku możliwości wyboru, z czego ma odtwarzać), czy możliwość łatwego sterownia (w tym wypadku potencjometry na prawej satelicie) to po prostu użyteczne cechy. Do tego dobra jakość dźwięku (nawet zaskakująca dobra, patrząc na różnicę w cenie pomiędzy tym zestawem, a SP2500). Wprawdzie przewody nie są odłączane od głośników satelitarnych, ale ten fakt nie dziwi – w tej cenie raczej ciężko znaleźć zestaw to oferujący.
Jedyne, do czego można się przyczepić, to do obudowy satelit – tylko front jest wykonany z plastiku „niepalcującego się”. Dodatkowo czasami zdarza się temu zestawowi odtwarzać dźwięki bardziej basowo, ale to nie koniecznie musi być zła wiadomość. Przetworniki są dobrane odpowiednio i oferują wystarczającą moc, aby np. ruszyć sąsiadów. Chociaż może nie jest to do końca pozytywne?
Zestaw oceniam jako „Super produkt 5/5” ponieważ na tle użytej konkurencji wypadł bardzo dobrze – stosunek cena/jakość wykonania i dźwięku jest bardzo wysoki.
Corsair Gaming Audio Series SP2200 2.1 PC Speaker System | ||
Plusy: Cena: 100 $ / 390 zł |
Podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tej recenzji.
Komentarze
26Nie ma sensu marnować pieniędzy bo szkoda każdej złotówki wydanej na ten szajs.
Harman/Kardon jest drogi bo jest duży koncern w którego w skład wchodzi JBL, AKG, Infinity i wiele innych.
Ja osobiście uważam że głośniki 2.1 czy 5.1 czy 7.1 tak nie mają polotu PC + wzmacniacz HIFI podłączony optykiem.
Używałem w sumie różnych zestawów od 2.0 do 5.1 głównie Creativa ale zawsze jak podłączyłem wzmacniacz i kolumny to było to.
A osobiście w aucie używam JBL i Infinity i polecam z wzmacniaczem.
sprawuje sie oki
Zwłaszcza w porównaniu do Corsair które wyglądają jak wielka bryła plastiku
I perełka w audio PC : Teufel: http://www.teufelaudio.com/pc/concept-d-500-thx-multimedia-certified-2.1-set-p1053.html
Pozdrawiam.
"Harman Kardon SoundSticks system is now in the permanent collection of New York City's Museum of Modern Art" - mało który zestaw może poszczycić się takim wyróżnieniem.
Jest to jednocześnie zarzut i atut.
Zarzut - dlatego, że opisy poszczególnych zestawów po prostu mnie znudziły :/
Atut - ponieważ umiałeś zebrać wszystko w spójne podsumowanie, które wyjaśniło mi sporo kwestii.
Ode mnie otrzymujesz mocnego plusa za całokształt :)
Pozdrawiam
Życzę spokojnych i wesołych Świąt :)