Typowy soundbar ma od 2 do 6 przetworników. Z kolei Fidelio B8 ma ich aż ... osiemnaście. Czy zagra przez to lepiej? Tego dowiecie się z naszego testu.
- całkiem nieźle uprzestrzennione brzmienie z mocnym basem,; - dobra reprodukcja muzyki.
Minusy- nie zastąpi zestawu 5.1, cena.
Seria Fidelio Philipsa obejmuje urządzenia najbardziej zaawansowane, a model B8 pełni rolę „okrętu flagowego”.
Konstrukcja Soundbara Philips Fidelio B8
Philips Fidelio B8 jest urządzeniem składającym się z dwóch elementów: wysokiego subwoofera oraz długiej belki.
Belka ma długość aż 106 cm. Jej korpus wykonano z solidnego tworzywa sztucznego, który z zewnątrz pokryto metalową powłoką w bardzo praktycznym, tj. nie eksponującym kurzu, grafitowym kolorze.
Wewnątrz belki umieszczono aż 18 (słownie: osiemnaście) przetworników. Ich omawianie zacznijmy od lewej strony, z której znajduje się jedyna w całej belce tekstylna osłona.
Chroni ona kopułkę wysokotonową z jedwabną membraną o średnicy ok. 2 cm (0,8 cala).
Niedaleko tej kopułki, lecz zaraz pod górną ścianką urządzenia umieszczono przetworniki odpowiedzialne, między innymi, za efekty „wysokościowe”. Jest ich aż 5: trzy jedwabne kopułki o średnicy 2,5 cm każda, oraz dwa szerokopasmowe przetworniki ze stożkowymi owalnymi membranami.
Z kolei pod wąską przednią ścianką, na lewo od środka, znajdują się kolejne trzy szerokopasmowe przetworniki ze stożkowymi owalnymi membranami.
Dwie skrajne membrany obsługują lewy kanał, a membrana bliżej środka - kanał centralny. Oczywiście opisaliśmy tylko lewą stronę belki, a ponieważ urządzenie ma przetworniki umieszczone symetrycznie, taką samą liczbę przetworników znajdziemy również po drugiej stronie.
Na przedniej ściance belki, pod metalową siatką ochronną znajduje się wyświetlacz, który podaje informacje o głośności, źródle sygnału, ustawieniu korektora (wysokie, niskie) itp. Jasność wyświetlacza można regulować (Auto, Dim1, Dim2, Dim3), co jest bardzo przydatne.
Z kolei na wierzchu belki znalazło się miejsce na 4 przyciski: włączania, zmiany źródła sygnału oraz dwa przyciski regulacji głośności.
Z tyłu belki znajdują się dwa spore zagłębienia, w których umieszczono złącza. W pierwszym mamy:
- złącze zasilacza,
- wejście optyczne (Toslink),
- wejście koncentryczne,
- wejście 3,5 mm.
W drugim zagłębieniu znajdziemy trzy złącza HDMI:
- HDMI ARC (do telewizora),
- HDMI 1,
- HDMI 2.
Z kolei w samym centrum tylnej ścianki znajduje się gniazdo USB, do którego możemy podłączyć pendrajwa z plikami muzycznymi.
Na dolnej ściance znajduje się para solidnych, niewysokich gumowych stopek oraz dwie pary gwintowanych otworów na wkręty mocujące belkę w przypadku jej zawieszenia na ścianie.
Przejdźmy teraz do opisu subwoofera.
Subwofer
W wysokim na 51 cm subwooferze pracuje pojedynczy niskotonowy przetwornik z owalną membraną stożkową o średnicy 18 cm. Membranę umieszczono na samym dole obudowy i promieniuje ona dźwięk w kierunku podłogi.
Na tylnej ściance widać wylot kanału basrefleksu, który wspiera wysiłki membrany basowej. Kanał ma wewnętrzną średnicę 6,5 cm oraz długość 15 cm. Poniżej kanału widać czarną, metalową, ażurową ściankę wbudowanego wzmacniacza klasy D o mocy 400 W.
Pilot
Philips przyzwyczaił użytkowników swoich produktów do wygodnych pilotów i ten od B8 nie jest niechlubnym wyjątkiem: ma duże i wygodne gumowe przyciski rozlokowane w przemyślany sposób.
Na szczególną uwagę zasługują przyciski regulujące poziom wysterowania głośników wysokościowych („height”).
Opis konstrukcji Fidelio B8 kończymy zestawieniem najważniejszych parametrów:
Spedyfikacja Fidelio B8
przetworniki w belce | 8 x kopułka wysokotonowa 10 x owalny przetwornik szerokopasmowy |
przetworniki w subwooferze | 1 x okr. przetw. stożkowy o średnicy 18 cm |
basrefleks | tak |
moc całkowita | 400W RMS (10% THD) |
pasmo przenoszenia | 20Hz - 20kHz (±3 dB) |
odstęp sygnału od szumu | >65 dB (CCIR) |
szerokość belki | 106 cm |
wysokość belki | 5,2 cm |
głębokość belki | 12 cm |
wymiary subwoofera (w x s x g) | 51 x 24 x 30 cm |
Łączność bezprzewodowa
Fidelio B8 może łączyć się z urządzeniami mobilnymi za pomocą Bluetooth 3.0 (aptX).
Instalacja
Instalacja, w tym parowanie subwoofera, przebiegło automatycznie, szybko i bezproblemowo: tak, jak powinno być.
Jakość dźwięku
Odsłuch stereo
W porównaniu do soundbarów za 1500-2500 złotych, Philips oferuje wyraźny przeskok jakościowy, co słychać szczególnie na basie. W porównaniu do modelu B1 tej samej marki, basu jest nie tylko dużo więcej, lecz jest on przede wszystkim szybszy, bardziej mięsisty i sprężysty, lepiej różnicowany i o zdecydowanie większej rozdzielczości niskotonowych detali. W moim pomieszczeniu odsłuchowym (ok. 17 m. kw.) w ustawieniach fabrycznych trybu „Music” niskie tony były lekko podbite (i to przy ustawieniu soundbara nie przy ścianie, lecz 36 cm od niej), ale bez żadnego wchodzenia w niemiłe dudnienie. Na szczęście soundbar oferuje szeroką regulację basów (od „-6” do „+6”), dzięki czemu łatwo dostosować poziom basów do akustyki pomieszczenia.
Drugą cechą charakterystyczną soundbara są wysokie tony. Charakter ich brzmienia przy odtwarzaniu materiałów stereo zależy od wybranych ustawień. Jeżeli wyłączymy głośniki górne (opcja „height” na pilocie” na 0) wysokie tony staną się łagodniejsze, mniej natarczywe i bardziej spójne. Z kolei jeżeli włączymy głośniki górne, soprany stają się jaśniejsze, wyraźniejsze, lecz przy tym mniej spójne. Oczywiście możemy je złagodzić regulacją „treble” na pilocie ‒ soundbar oferuje sporo kombinacji i możliwości niespotykanych u rywali, co pozwala bardzo łatwo dopasować brzmienie nie tylko do osobistych preferencji, lecz także do akustyki pomieszczenia.
Muzyka filmowa wypadła na B8 znakomicie. Trudne do odtworzenia crescendo ze ścieżki dźwiękowej do filmu Interstellar (ścieżka nr 5) zostało oddane z właściwą gradacją dynamiki, dużą potęgą, mocą i skalą, tak, jak ten utwór na to zasługiwał. Dzięki mocnemu subwooferowi i niezłym możliwościom dynamicznym B8 oczywiście zdeklasował dwa razy tańszego Fidelio B1 ‒ zresztą niczego innego nie oczekiwałem. Oczywiście B8 ma też swoje słabsze strony. Nie jest to sprzęt do głośnego słuchania muzyki organowej, symfonicznej czy czegoś w rodzaju „O Fortuna” Orffa w dużym pomieszczeniu. Najsłabiej B8 radził sobie na wymagającej muzyce wokalno-chóralnej (większe i mniejsze chóry a capella). Najlepiej ‒ na typowych filmowych ścieżkach dźwiękowych i muzyce pop.
Ogólnie, możliwości B8 w zakresie odtwarzania muzyki stereo oceniam jako dobre w tej klasie cenowej.
Odsłuch dźwięku przestrzennego
Dzięki rozbudowanemu systemowi głośników górnych oraz zaawansowanej obróbce DSP, Fidelio B8 jest w stanie tworzyć sugestywne efekty przestrzenne. Choć nie ma falowodów jak mniejszy model B1, większy B8 rozciąga przestrzeń dźwiękową tworząc swego rodzaju „chmurę”, co oznacza, że dźwięk nie jest związany z belką, jak w większości soundbarów do 3000 zł, lecz odrywa się od niej, zapewniając słuchaczowi realistyczne przestrzenne doznania słuchowe. Oto przykład.
W drugim rozdziale filmu „Sully” (Bly-ray 4K, indeks 0:14:01), mamy genialnie zrealizowaną scenę, w której główny bohater udziela wywiadu telewizyjnego. Pierwszy kadr pokazuje operatora kamery oraz tył głowy dziennikarki. Samego Sully’ego nie widać (poza wyświetlaczem kamery), ale go za to ... słychać. I to jak! Sully znajduje się poza kadrem, z lewej strony. I właśnie tam B8 lokalizuje jego głos - w pustej przestrzeni jakieś 0,5-1 metra na lewo od krawędzi belki (bomba!). Powtórzę jeszcze raz: Sully'ego nie widać, ale go słychać - jest tak jakby stał sobie w naszym pokoju z lewej strony telewizora, co daje niesamowite wrażenie. Co ciekawsze, w miarę jak operator kamery (filmowej, nie telewizyjnej) przesuwa kamerę w lewo (i nieco w dół), w kadrze pojawia się na postać siedzącego Sully'ego, który przesuwa się z lewej na prawą stronę, przy samej lewej krawędzi ekranu. W raz z przesuwaniem się postaci pilota, przesuwa się także jego głos. B8 oddaje to zjawisko doprawdy rewelacyjnie: głos dochodzący spoza kadru (i spoza belki) pomału przemieszcza się w prawą stronę razem z postacią pilota, co sprawia doprawdy niesamowite wrażenie. W pierwszej chwili, gdy usłyszałem niski głos Toma Hanksa (który gra Sully'ego) mimowolnie skierowałem wzrok na lewo od telewizora, bo właśnie B8 tam go umiejscowił. Co tu dużo mówić ‒ dla takich chwil po prostu warto zapoznać się z B8 bliżej.
Z kolei w innej scenie z tego samego filmu (rozdział IV, indeks 0:30:41) stewardessy zapoznają pasażerów z zasadami bezpieczeństwa na pokładzie. Ich lekko zniekształcone przez pogłos słowa „Good afternoon Ladies and Gentlemen” dotarły do mnie nie tylko z lewej i prawej strony telewizora, lecz także ... z ponad niego, co sprawiło, że mimowolnie przestałem patrzeć na ekran i zacząłem wodzić wzrokiem po pomieszczeniu. Wrażenie było doprawdy niesamowite ‒ ponieważ latam dość często znowu poczułem się jak na pokładzie samolotu lecącego na targi IFA lub CES. Muszę przyznać, że do oglądania na co dzień filmów korzystam albo z soundbara, albo z zestawu stereo. Natomiast Fidelio B8 był ciekawą odskocznią, bowiem pozwolił mi odkryć nowe, pominięte wcześniej efekty akustyczne, których wcześniej nie jakoś nie zauważyłem i to w dodatku w filmach, które doskonale znałem od strony wizualnej. Tym samym mogłem nie tylko lepiej wciągnąć się w akcję na ekranie, lecz także bliżej poznać oryginalną wizję reżysera i w większym stopniu docenić kunszt realizatorów filmowego dźwięku. A film to nie tylko obraz, lecz także dźwięk i często zapominamy o tym, jak ten drugi potrafi być dobry.
Na koniec opisu wrażeń dźwiękowych z odsłuchu Fidelio B8 załączam dwie próbki brzmienia tego interesującego soundbara.
Czas zatem na podsumowanie.
Zalety
- co najmniej dobra jakość brzmienia,
- sugestywne efekty przestrzenne (realistyczna „chmura dźwiękowa” oderwana od płaszczyzny belki),
- mocny, a przy tym całkiem zręczny bas dobrze nadążający za rytmem muzyki (o dwie klasy lepszy niż np. w Fidelio B1),
- dobra szczegółowość tonów wysokich,
- nieźle oddany środek pasma z klarownymi dialogami,
- dobre oddanie głębi, w tym aury pogłosowej,
- przepuszczanie sygnału 4K z odtwarzacza do telewizora (ale zobacz poniżej),
- bezproblemowo działający Bluetooth,
- odtwarzanie plików z USB,
- zapamiętuje ustawienia tonów wysokich/niskich oddzielnie dla predefiniowanych trybów (muzyka, film itp.),
- wysoki subwoofer zajmuje niewielką powierzchnię podłogi, co ma znaczenie w mniejszych pomieszczeniach,
- wygodny pilot zdalnego sterowania z bezpośrednim dostępem do korekty tonów wysokich i niskich oraz regulacji poziomu wysterowania głośników górnych (efektowych),
- przydatny wyświetlacz z trójstopniową regulacją jasności, który pełni też funkcję zegara,
- nowoczesny i atrakcyjny wygląd,
- praktyczny grafitowy kolor (nie widać kurzu i odcisków palców),
- niezła jakość wykonania.
Wady
- bas czasem dominuje nad pozostałymi rejestrami (ale da się wyregulować),
- nie zastąpi prawdziwych systemów 5.1 z rzeczywistymi głośnikami tylnymi (efektowymi),
- dźwięk, zwłaszcza bas, zbytnio twardnieje przy bardzo dużym poziomie wysterowania,
- brak pełnej obsługi sygnału HDR: odtwarzacz 4K podłączony do telewizora poprzez B8 widzi TV jako niezgodny z HDR (jest na to rada: trzeba podłączyć odtwarzacz bezpośrednio do TV, a fonię wypuścić do B8 przez HDMI ARC),
- brak wbudowanych narzędzi do odsłuchu muzyki z internetu lub serwera multimediów (da się to ominąć korzystając z Bluetootha i aplikacji mobilnej),
- umieszczony w środku klawisza regulacji głośności przycisk wyciszania („mute”) bardzo łatwo włączyć przypadkowo – powinien zostać wydzielony,
- brak systemu automatycznej kalibracji do akustyki pomieszczenia (choć w tej cenie to raczej rzadkość),
- cena mogłaby być nieco niższa.
Ocena końcowa Philips Fidelio B8
W ogólnej ocenie Fidelio B8 przypadł mi do gustu. I choć nie jest w stanie pod względem efektów dookólnych zastąpić tradycyjnego systemu 5.1, B8 stanowi coś pośredniego pomiędzy zwykłym soundbarem, a pełnym kinem domowym. Ponadto, B8 daje użytkownikowi to, czego konwencjonalny zestaw 5.1 dać nie może ‒ łatwość i prostotę instalacji oraz brak plątaniny kabli.
A zatem jeżeli szukasz czegoś więcej niż zwykłego soundbara, czegoś co zapewni dobrej jakości uprzestrzennione brzmienie, w dodatku bez komplikacji związanej z zestawami typu 5.1, to Philips Fidelio B8 może być rozwiązaniem dla Ciebie.
Komentarze
2"Philips Fidelio B8 - test soundbara z Dolby Atmos"
To nie test soundbara, a zestawu soundbar + sub.