Poza różnicami w kolorystyce i rozkładzie klawiszy, obie klawiatury są identyczne. Klawisze wyprofilowano dokładnie tak samo, mają identyczny skok, a całość wykonano z takich samych materiałów. Obudowa i klawisze w obu przypadkach są przyjemnie gładko-chropowate w dotyku. Zadbano o srebrne wykończenie górnej krawędzi oraz podstawki pod nadgarstki. Fragmenty po bokach wykonano z bardzo ładnego, błyszczącego plastiku. Po wyjęciu z klawiatury są one nawet zabezpieczone folią ochronną, co wzmacnia pierwsze pozytywne wrażenie.
Klawiatury z wyglądu są płaskie (niecałe 2 cm wysokości), ale nie mają charakterystycznego, notebookowego skoku. Mimo, że klawisze są bardzo niskie, to ich skok przypomina coś pośredniego między notebookiem, a standardową, "wysoką" klawiaturą. Klawisze wciskają się dość miękko, stawiają niewielki opór i są podobne do tych zastosowanych w klawiaturach Apple Pro, dodawanych do komputerów Macintosh.
Urządzenia mają niewielkie nóżki, umożliwiające podniesienie górnej części klawiatury.
S530 nie ma żadnych diod informacyjnych, z wyjątkiem jednej - umieszczonej w lewym-górnym rogu, informującej o bliskim wyczerpaniu baterii. Brakuje trochę choćby kontrolki Caps-Lock - nie znajdziemy jej ani na klawiaturze, ani na odbiorniku. W odbiorniku dołączanym do S510 wbudowano natomiast trzy - Caps Lock, i Num Lock oraz diodę informującą o aktywności urządzenia.
Klawiatury zasilane są dwoma ogniwami AAA. Klapka do otwierania schowka z bateriami mogłaby jednak otwierać się delikatniej - za pierwszym razem tak trzasnęła, że aż myśleliśmy, że coś pękło. Potem jednak obyło się już bez problemów.
Odbiornik do S530 jest niewielki, półprzezroczysto-biały od dołu i srebrny na górze. Prezentuje się całkiem nieźle. Można umieścić go w białej podstawce-przedłużaczu, którą znajdziemy w pudełku z zestawem.
W przypadku S510 jest znacznie ładniejszy i przypomina mini-stojak. Wykonano go z błyszczącego plastiku, podobnego do tego zastosowanego przy bokach klawiatury. Prezentuje się naprawdę elegancko. W S510 odbiornik jest zintegrowany z podstawką, nie da się rozdzielić tych części. Można go za to podłączyć nie tylko do portu USB, ale również do PS/2, co nie ma miejsca w odpowiedniku dla Maca (jako że komputery te nie mają tego rodzaju złącza).
Jak to bywa w większości klawiatur bezprzewodowych, tak i w S510 i S530 występują widoczne opóźnienia pomiędzy naciśnięciem klawisza, a reakcją na ekranie. I choć wynoszą one nie więcej, niż około 1/10 sekundy, to jednak są 'namacalne', a na dodatek zwiększają się w momencie, kiedy szybko piszemy na klawiaturze. Dla rasowych tekściarzy może to być z początku nieco irytujące, choć da się do tego przyzwyczaić. Może za to stanowić problem w niektórych grach akcji, w których dziesiąte części sekundy decydują o dalszych losach gracza.
Jeśli chodzi o układ klawiszy, to poza paroma wyjątkami, jest on bardzo rozsądny. Te wyjątki to niepotrzebnie wydłużony Delete, wysoki Enter oraz krótki lewy Shift. Owe niedoróbki występują w obu wersjach klawiatury.
Bardziej irytujący jest z kolei górny rząd klawiszy funkcyjnych, a to z tego powodu, ze stawiają one zdecydowanie zbyt duży opór przy wciskaniu. Odjęliśmy za to jeden punkt ergonomii klawiszy.
Na przyciski dodatkowe nie można narzekać - jest ich tutaj aż 15. Niektóre wymagają zainstalowania dodatkowego oprogramowania. Klawisze dodatkowe są matowe, miłe w dotyku i miękko się wciskają - nie można im pod tym względem wiele zarzucić.
W wersji Macintoshowej mamy klawisze dodatkowe: po lewej Power, E-mail, Home, Up/Down, Back; po prawej Spotlight, jeden przycisk do włączenia odtwarzacza mediów i trzy do jego obsługi, iPhoto i trzy przyciski do regulacji/wyciszenia dźwięku.
W S510 klawisze dodatkowe to: Sleep, Home, Rotate, Zoom (+/-/100%), Media Player, cztery do obsługi odtwarzacza mediów, jeden Shuffle oraz trzy do regulacji/wyciszenia dźwięku.
W obu klawiaturach w lewym górnym rogu znajduje się dioda informująca o stanie baterii (można ją przywołać w każdej chwili przy pomocy klawisza F1).
Klawiatura ma wbudowaną podstawkę pod nadgarstki (nie da się jej odłączyć) - to duży plus, dzięki temu pisanie jest wygodniejsze, a mięśnie dłoni mniej narażone na zmęczenie.