PS Vita to także całkowicie nowy interfejs użytkownika dostosowany do dotykowego ekranu i jego funkcjonalności. Po minimalistycznym, oszczędnym w formę i kolory XMB okrągłe, lekko wypukłe, reagujące na ruch pstrokate ikonki potrafią nieco zaszokować. Trudno jednak oceniać ich walory estetyczne, bo to kwestia gustu i przyzwyczajenia. Ważne, aby spełniały swoją rolę i tu niczego zarzucić im nie można.
W opisach nowego interfejsu często przewija się nazwa LiveArea. Niestety, Sony jak dotąd nie uściśliło czy dotyczy ona całego systemu PS Vity czy określonej jego funkcjonalności. LiveArea miałby polegać na wyświetlaniu - po kliknięciu na daną aplikację - jej specjalnej karty zawierającej wszystkie najważniejsze informacje o uruchamianym programie wraz z listą dostępnych dla niej opcji. I tak na przykład kliknięcie ikony dowolnej gry pokaże nam jej kartę - "strefę życiową", w której oprócz opcji natychmiastowego odpalenia znajdziemy również odnośnik do strony WWW dotyczącej tego tytułu, wiadomości o ewentualnych dodatkach DLC wraz z bezpośrednim linkiem do sklepu, listę zdobytych trofeów, a nawet instrukcję obsługi.
Zresztą cały interfejs opiera się na systemie kart z umieszonymi na nich ikonami. Rozwiązanie to podobne jest do tego stosowanego w Androidzie czy iOS, z tą różnicą, że przechodzenie pomiędzy kartami odbywa się w pionie, a nie poziomie. Ikony pogrupowane są na po 10 na każdej karcie, a każda kolejno zainstalowana aplikacja dodawana jest na dolnej karcie. Oczywiście ikony można przenosić pomiędzy ekranami wedle własnego uznania, dostosowując wygląd poszczególnych kart do własnych potrzeb. Co ciekawe, wszystkie uruchomione i nie zamknięte przez nas aplikacje pozostają aktywne w formie kart LiveArea, o czym informują małe ikonki na górnym pasku interfejsu. Przełączanie pomiędzy nimi odbywa się wyjątkowo w poziomie.
Zminimalizowane karty możemy też przeglądać w formie pionowych zakładek przypominających z wyglądu bardziej spłaszczone i nieanimowane okna flip 3D interfejsu Aero. Maksymalnie w tle może pozostawać do 6 uruchomionych aplikacji.
Ich przeglądanie ułatwia przycisk Playstation, którego funkcjonalność została rozszerzona. I tak, jednokrotne wciśnięcie przenosi nas do karty LiveArea aktualnie używanej aplikacji. Kolejne włącza podgląd wszystkich uruchomionych w tle programów. Trzecie wciśnięcie oznacza chęć powrotu do menu głównego konsoli, z jednoczesnym pozostawieniem używanej aplikacji otwartej i zminimalizowanej.
Na starcie w menu konsoli znalazło się kilka ciekawych opcji. Wśród standardowych aplikacji pokroju PS Store, przeglądarki trofeów, odtwarzacza filmów czy muzyki umieszczono również listę znajomych, wiadomości grupowe czy świetny przewodnik po możliwościach PS Vity po brzegi wypełniony minigierkami, za które, o dziwo, można dostać nawet kilka trofeów.
Oczywiście nie mogło zabraknąć opcji wykorzystującej wbudowane kamerki (Zdjęcia) czy przeglądarki internetowej. Kłopot w tym, że obie te funkcjonalności pozostawiają sporo do życzenia. Kamerka potrafi już co prawda nagrywać filmy (dzięki najnowszej aktualizacji), ale nie ma co się oszukiwać - ich jakość mocno ustępuje temu, do czego przyzwyczaiły nas smartfony. Podobnie jest zresztą z pracą przeglądarki, która ma wyraźne problemy nie tylko z doczytywaniem zawartości stron, ale i dynamicznym ich przewijaniem (słabo działające odświeżanie).
Jak już zapewne wszystkim wiadomo, PS Vita korzysta z usług Playstation Network. Ich zakres jest jednak znacznie szerszy niż w przypadku PSP. Oznacza to więc nie tylko wspomniane już wyżej trofea czy sklep z grami. PS Vita do poprawnego działa wymaga stałego powiązania konsoli z kontem PSN. I nie chodzi tu o zwyczajowe dodanie konta PSN dla pełniejszego wykorzystywania możliwości urządzenia, ale o ścisłe powiązanie konsoli z tą usługą i tylko jednym konkretnym kontem PSN. Fakt ten stał się zresztą powodem niezłego zamieszania. Początkowo nie było bowiem pewne, co konkretnie to oznacza. Spekulowano, że powiązanie dotyczy jedynie karty pamięci, której wymiana pozwoli na korzystanie z innego konta PSN. Niestety, prawda okazała się dużo bardziej bolesna. PS Vita, wedle oficjalnego stanowiska Sony stworzona została dla jednego użytkownika i jako taka zostaje powiązana z jednym kontem PSN. Wraz z konsolą temu samemu obostrzeniu podlega karta pamięci. Oznacza to, że w przypadku chęci podzielenia się Vitą z przyjacielem będziemy musieli nie tylko sformatować kartę (lub kupić nową), ale i przywrócić ustawienia fabryczne konsoli. Nie ma to jak utrudnić życie klientowi…
Oczywiście to nie jedyny problem, z którym można zetknąć się korzystając z PS Vita. Równie uciążliwe jest podłączanie konsoli do PC w celu zgrania zrobionych zdjęć i filmów czy zrobienia kopii zapasowej naszych danych. Vita nie jest bowiem widoczna w systemie Windows i aby móc cokolwiek z nią zrobić, trzeba zainstalować zewnętrzne oprogramowanie zwane Kreatorem Menadżera Zawartości. Pomijając już nawet siermiężność tej aplikacji zupełnie niezrozumiały jest dla mnie fakt zarządzania przenoszoną zawartością za pośrednictwem samej konsoli i uruchomionej na niej aplikacji Menadżer Zawartości.
Nie lepiej wypada wykorzystanie modułu 3G w droższej wersji PS Vita. Nie dość bowiem, że nie da się z takiej konsolki dzwonić, to jeszcze raczej możemy zapomnieć o typowo sieciowej rozgrywce. Przynajmniej na tę chwilę. Do czego więc można wykorzystać 3G? Jak na razie opcja ta ma niewielką użyteczność. Na pewno ucieszy miłośników dzielenia się z innymi informacjami o posiadanych przez siebie grach i postępach w zabawie. W tym właśnie celu stworzono aplikację Near, która w ciekawy sposób nie tylko pokaże wszystkich znajdujących się w naszym otoczeniu posiadaczy PS Vita, ale też pozwoli wymienić się z nimi odblokowanymi dodatkami do gier, sprawdzić zdobyte trofea czy ocenić posiadane tytuły.
Maksymalny zasięg tej usługi to 9 km. Oczywiście Near działa także na "zwykłych" konsolach, pozbawionych modułu 3G. W droższym jednak modelu dzięki wbudowanemu GPS-owi określenie pozycji innych graczy jest dużo dokładniejsze i nie wymaga podpięcia pod do hot-spota Wi-Fi.