DeathAdder to pierwsza i zarazem jedyna mysz Razera wyprofilowana pod kształt prawej dłoni. Sam fakt jej powstania mógłby się wydawać „wypadkiem przy pracy” bowiem dotychczas Razer raczył nas jedynie
W zeszłym roku zapoczątkowaliśmy przegląd myszek firmy Razer. Do chwili obecnej opisaliśmy niemalże wszystkie, aktualnie dostępne modele gryzoni tejże firmy. Zostały nam jednak jeszcze dwa produkty z tej kategorii - DeathAdder i Salmosa, oba w pewien sposób rewolucyjne jak na Razera. Salmosą zajmiemy się jak tylko pojawi się na polskim rynku. Teraz natomiast nadszedł czas, aby bliżej przyjrzeć się DeathAdder’owi. Tym bardziej, że jest to jedna z najwyżej ocenianych myszy w aktualnej ofercie tej znanej kalifornijskiej firmy. Najciekawsze jest jednak to, że początki jej obecności na rynku nie były za różowe.
Razer zaliczył bowiem dość bolesny falstart w czasie premiery DeathAdder’a w zeszłym roku. Okazało się, że pierwsze partie tejże myszy zawierały dość poważne wady konstrukcyjne objawiające się m.in. występowaniem zjawiska akceleracji wstecznej, błędami w funkcjonowaniu przycisku rolki oraz nieprawidłowym pozycjonowaniu myszy w przypadku jej uniesienia. Doprowadziło to do czasowego zniknięcia gryzonia z rynku. Patrząc jednak z perspektywy czasu, dobrze się stało, bo poprawiony i pozbawiony niedociągnięć DeathAdder okazał się naprawdę świetnym produktem.
DeathAdder to pierwsza i zarazem jedyna mysz Razera wyprofilowana pod kształt prawej dłoni. Sam fakt jej powstania mógłby się wydawać „wypadkiem przy pracy” bowiem dotychczas Razer raczył nas jedynie gryzoniami symetrycznymi, które mogły być użytkowane zarówno przez prawo – jak i lewo ręcznych.
Kształtem Razer DeathAdder przypomina nieco Microsoft Habu (która jakby nie było powstała przy współpracy inżynierów z Razera), jednak na tym podobieństwa się kończą. W DeathAdderz’e zastosowano bowiem rozwiązania, które później lekko poprawiono w Lachesis. Chodzi tu przede wszystkim o sposób umiejscowienia rolki i jednorodność bryły myszy.
W ten sposób dochodzimy do sedna – pierwszą widoczną zmianą, w porównaniu do dotychczasowych gryzoni Razera jest całkowita zmiana wyglądu recenzowanego gryzonia. DeathAdder nie posiada bowiem wyraźnie wyodrębnionych z obudowy klawiszy głównych, a stanowią one z nią jednorodną całość poprzez odlanie całej górnej części myszy z jednego kawałka plastiku. Pomimo takiej budowy wyprofilowane pod palec przyciski główne zostały dość specyficznie zaakcentowane poprzez widoczną linie ich podziału biegnącą od rolki aż do szczytu grzbietu opisywanego produktu.