Elektryczny rower trekkingowy, taki do miasta i na weekendowe wycieczki za 20 tysięcy złotych? Sprawdziłem, co potrafi KTM Macina Cross 710 z silnikiem Bosch Performance CX Smart System, byście wiedzieli, czy warto zerknąć do świnki-skarbonki.
Sensowny rower elektryczny to taki, który jest albo super praktyczny, albo daje mnóstwo radości z jazdy. Oczywiście, można to połączyć, co byłoby super, ale… KTM Macina Cross 710 tego nie robi. To e-bike super nowoczesny i zaawansowany, ale zdobywający serca odbiorców (chyba, może?) tym, że jest po tej praktycznej stronie. I to mimo tego, że napędza go silnik Bosch Performance CX Smart System, bardzo ochoczo dzielący się mocą.
Obadaj e-bike za 20000 zł na naszym YouTube!
Co potrafi KTM Macina Cross 710 z silnikiem Bosch Performance CX Smart System?
Co rowerowego potrafi KTM Macina Cross 710? Po pierwsze, to rower trekkingowy, taki na dojazdy do pracy, na wycieczki po bułki, czy na wycieczki tak po prostu, takie weekendowe, wokół miasta, po ścieżkach lub lekkim terenie.
Mamy tu pełne trekkingowe wyposażenie: zintegrowane oświetlenie, które prąd bierze sobie z baterii, błotniki, bagażnik. Trekkingowy charakter widać w geometrii, bo na rowerze siedzi się wygodnie, stabilnie, trochę jak na krześle, co w terenie gra średnio, ale na ścieżkach rowerowych sprawdza się wybitnie dobrze.
Rower stoi na Shimano Deore XT, co sugeruje trochę, że w terenie, takim raczej lżejszym, rower poradzi sobie świetnie i wyłączając zbyt, jak dla mnie, zrelaksowaną pozycję do jazdy terenowej, faktycznie tak jest. Pamiętajmy jednak, że nie jest to rower wybitnie dynamiczny, więc miłośnicy upalania elektryków na singlach powinni poszukać czegoś innego. Ot choćby takiego Kellysa Tygona R90, który w terenie idzie jak zły, choć i tak nie przekonuje mnie do tego, że elektryczny hardtail to dobry pomysł.
Deore XT mamy tu w wersji 1 na 11, do tego tarczowe, hydrauliczne hamulce od Tektro (serio, Tektro?!) i powietrzny amortyzator Suntoura o skoku 65 mm. Rowerowo jest, więc nieźle. Tak trekkingowo z terenowym zacięciem. I fajnie.
Co elektrycznego drzemie w tym… elektrycznym rowerze?
Przede wszystkim serduszko, czyli umieszczony centralnie silnik Bosch Performance CX Smart System. To najmocniejszy silnik w ofercie producenta, który wspomaga nas do prędkości 25 km/h i oferuje 85 Nm momentu obrotowego w czterech trybach wspomagania - wiadomo, że tryb Turbo jest najlepszy!
Mamy tu baterię o pojemności 750 watogodzin, taką ładnie zespoloną w ramie, pilot do sterowania całością - bardzo intuicyjny w obsłudze, znajdujący się obok lewej klamki hamulcowej, a także - komputerek pokładowy z kilkoma super fajnymi bajerami.
Ekranik komputerka pokaże nam tryb, w którym jedziemy, prędkość, zasięg na baterii - ten maksymalny wynosi teoretycznie nawet 140 km, stan naładowania baterii, generowaną moc w Watach (raczej ciekawostka), aktualną kadencję oraz - nawigację.
Tak, po połączeniu roweru ze smartfonem w aplikacji Flow mamy dostęp do nawigacji, którą wrzucić możemy sobie na ekran komputerka. Genialny patent, który działa świetnie, choć nawiguje umiarkowanie - miałem wrażenie, że niezbyt lubi się ze ścieżkami rowerowymi. Poza tym jednak - bajeczka!
Flow, czyli aplikacja do sterowania rowerem
Aplikacja do zarządzania testowanym rowerem jest wybitnie dobrze przemyślana, czytelna i przyjemna w użytkowaniu. Oferuje nam dostęp do wszystkich informacji na temat aktualnej jazdy, ale także wgląd w statystyki czy podgląd aktualnie pokonywanej trasy. Ma też nawigację, bo to za jej pomocom przerzucamy tę funkcję na ekran komputerka.
Jak jeździ i ile kosztuje KTM Macina Cross 710?
Testowany rower kosztuje, tak pi razy oko, jakieś 20 tysięcy polskich złotych. Tak, jest drogi, ale trochę to rozumiem. To naprawdę zaawansowany sprzęt, doskonale wykonany, taki kompletny i nowoczesny. Nie ma w nim oszczędności, a brak oszczędności zawsze kosztuje.
Okej, a jak ten rower jeździ? Cóż, bez generowania szczególnych emocji. Jest wygodny, bardzo responsywny i… No, po prostu wygodny. To rower pomyślany w konkretnym celu i w tym też celu zbudowany, więc określenie go mianem wygodnego na krótsze i dłuższe trasy to dla niego najlepszy komplement.
KTM Macina Cross 710 z silnikiem Bosch Performance CX Smart System to rower, który podoba się dla mnie!
Powiem wam, mógłbym na takim KTM-ie z silnikiem Boscha jeździć. Ba, mógłbym, chciałbym bardzo, bo to rower elektryczny, który doskonale trafia w moje gusta. Nie daje jakoś wiele radości, bo przyspiesza sprawnie, ale nie urywa asfaltu, ale jest doskonale skrojony pod potrzeby osób dojeżdżających do pracy czy poszukujących wygodnego wozidła na podmiejskie wycieczki, którzy z różnych powodów nie mogą ujeżdżać klasycznych rowerów.
Daję mu okejkę, bo choć nie jest to rzecz, za którą ludzie będą się oglądać, ani coś, czego sąsiad nam pozazdrości, to jest to absolutnie genialnie pomyślany i skonfigurowany rower. Ot, referencyjna postać roweru do transportu wszelakiego, który każdy z nas mógłby mieć.
Plusy:
- świetne wykonanie
- genialny system Boscha (silnik, komputerek etc.)
- długi zasięg
- Shimano Deore XT w układzie 1 na 11
- wygodna pozycja
- trekkingowe wyposażenie
Minusy:
- ciężki
- w gruncie rzeczy nudny (dla tych, którzy chcą poczuć więcej emocji z jazdy)
- drogi
- hamulce Tektro - niby nic strasznego, ale chciałoby się coś wyższego od Shimano w tej cenie
Komentarze
21Cóż, za swój dałem ok 8-9k, ale sam decyduje, jak ma działać rower - nie byłem na tyle głupi, by kupywac rower z zablokowaną mocą i prędkością.
Autor nie wspomniał o mocy silnika. Czemu? Nie wiem, ale się domyślam. Domyślam mianowicie, że jest zablokowany - na 250w, jak większość pojazdów (a później płacz, ale jest za późno). Mój chodzi na 1000w bez zająknięcia. A to tylko średnia moc, acz wystarcza już.
Ktos tu chyba przepłaca i to srogo. Przed wydatkiem polecam sprawdzenie, jak parametry przekładają się na praktyczną jazdę. Przecież z tymi blokadami to jest totalna padaka. 250w nie wystarczy, by rower podjechał pod (troszkę) bardziej stromą górkę. I to tylko, jeśli ważysz mało.
O 140km zasięgu, możesz też zapomnieć. Ciesz się, jak uzyskasz połowę z tego. Mam nieco większą baterie i średnio przejeżdżam 65km na ładowaniu, acz przyznaje że na tak śmiesznej mocy, jaką oferuje ten rower, nie jeżdżę nigdy. Nie jestem po sześćdziesiątce.
Ps: sprawdziłem i się nie myliłem. To silnik 250w, czyli dokładnie o tej samej mocy, co absolutnie najbardziej podstawowe silniki. Nie polecam.
Inna rzecz, że jeśli kupisz silnik 500w,1000, 1500, itp, to najpierw sprawdź, czy nie jest na stałe zablokowany na 250. Tak, mnóstwo rowerów chwali się mocą, po czym okazuje się, że jednak to moc, która jest niemożliwa do uzyskania. Tylko nieliczne blokady daje się zdjąć.
Dlatego proponuje nam rower za 20 tys zł ???
Właśnie przeglądałem motocykle hondy bo zainrygował mnie widok gościa na małym motocyklu przypominającym naszą rodzimą motorynkę o której marzyłem będąc głutem...
Otóż ten mały motocykl (Honda Monkey) kosztuje mniej niż ten rower... !!!
Ale...to nie wszystko...
Oglądając propozycje Hondy dojrzełem motocykl Honda Grom...
No i ten motocykl kosztuje ok. 18 tys zł czyli znowu mniej niż pseudo rower KTM...
Wybór jest prosty...właściwie to nie ma wyboru :)
Rower elektryczny jest dla bab i pół chłopów...
Wybieram motocykl Grom :)