Samsung 55Q6FN to 55-calowy telewizor z najtańszej QLED-owej serii Q6. Sprawdziliśmy, czy jest on warty zakupu oraz jakie nowości przynosi II generacja QLED-ów. Oto nasz test i opinia.
- udany telewizor klasy średniej; - sprosta potrzebom szerokiego grona użytkowników; - najlepszy system operacyjny w TV;
Minusy- pokaże pełnię możliwości dopiero po kalibracji
Tegoroczne telewizory QLED marki Samsung dostępne są w kilku, różniących się parametrami i wyposażeniem, seriach: Q6FN, Q7FN, Q8CN, Q8DN oraz flagowej Q9FN. Do naszej redakcji trafił 55-calowy model z najbardziej przystępnej serii Q6FN. Sprawdziliśmy dla Was, co przynosi druga generacja QLED-ów.
Samsung 55Q6FN jest telewizorem 4K z płaskim wyświetlaczem o przekątnej 55 cali i rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli. „F” w nazwie oznacza płaski (tj. nie-wklęsły) ekran, podczas gdy „N” wskazuje na modelowy rok 2018.
W Samsungu 55Q6FN zastosowano wyświetlacz LCD typu VA pochodzący od Samsung Display (siostrzana spółka Samsung Electronics). Subpiksele mają konwencjonalną strukturę RGB.
Uwaga! Tegorocznego telewizora 55Q6FN nie należy mylić z ubiegłorocznym modelem 55Q6FA. Poprzedni model nadal jest w sprzedaży, ale łatwo go rozpoznać po innych, krótszych nóżkach (co widać na zdjęciu).
Specyfikacja techniczna telewizora Samsung 55Q6FN
Wyświetlacz (przekątna): | 55 cali |
Wyświetlacz (rozdzielczość): | 3840x2160 |
Wyświetlacz (rodzaj): | płaski |
Podświetlenie ekranu: | LED |
Technologia 3D: | nie |
Złącza: | 4 x HDMI, 2 x USB, 1 x Ethernet, optyczne |
Tuner TV: | DVB-C, DVB-S2, DVB-T2 |
Samsung 55Q6FN - test
Kontrast
Dzięki wyświetlaczowi LCD typu VA, Samsung 55Q6FN może pochwalić się całkiem wysokim współczynnikiem kontrastu, dzięki czemu bez problemu sprawdzi się on jako telewizor do domowego kina. Warto podkreślić, że dobre wrażenia potęgują całkowicie nowe, całkiem nieagresywne algorytmy układu lokalnego wygaszania.
Działanie układu lokalnego wygaszania
55Q6FN to telewizor LCD z podświetleniem krawędziowym. W poprzednich latach inżynierowie Samsunga stosowali wygaszanie metodą pionowych pasów, które było bardzo agresywne i często demolowały oryginalny zamysł reżysera. W tym roku Samsung dokonał gruntownej zmiany algorytmów wygaszania w swoich krawędziowych (powtarzam: krawędziowych) telewizorach LCD, sprawiając wymagającym koneserom miłą niespodziankę. Algorytmy zastosowane w 55Q6FN działają identycznie jak w bardzo udanym modelu 55NU8042, a ich główną zaletą jest znacznie większa subtelność działania. Ponadto, w przeciwieństwie do niektórych modeli z serii Q9FN, 55Q6FN nie gubi szczegółów w ciemnych partiach obrazu, co widać np. w poniższym kadrze z filmu „Exodus”.
Wolność od irytujących pionowych pasów cechujących QLED-y pierwszej generacji była szczególnie przyjemna w takich wymagających scenach jak poniższa z filmu „Zjawa” (Revenant).
Jedynym mankamentem wydaje się być to, że wygaszanie (a w zasadzie jeden z jego elementów, tj. przyciemnianie całego kadru - frame dimming) jest niestety niewyłączalne. Inaczej mówiąc, w przeciwieństwie do rywali, 55Q6FN nie daje użytkownikom pełnej kontroli w tym zakresie. Pomimo tego, wprowadzone zmiany, a zwłaszcza odejście od metody „agresywnych pionowych pasów”, oceniam bardzo, bardzo pozytywnie. Dzięki Samsung.
Na koniec jeszcze duży plus za poprawną, niezmanipulowaną krzywą gamma i to już w ustawieniach fabrycznych trybu „film”.
Jasność obrazu w trybie SDR
W trybie „film” maksymalna jasność na pełnoekranowej planszy wyniosła 460 cd/m^2, a przy włączonej opcji „local dimming wysoko” aż 505 cd/m^2. Są to niezłe wyniki jak na telewizor średniej klasy ‒ ponad dwa razy lepsze niż w konkurencyjnym LG 55SK8100 [ LINK do http://www.benchmark.pl/testy_i_recenzje/lg-55sk8100-test.html ].
Kolory
Reprodukcję barw w ustawieniach fabrycznych trybu „film” oceniam jako dość dobrą.
Największe błędy odwzorowania dotyczą barwy żółtej, która była zbyt przesunięta w stronę zieleni oraz czerwonej, która była nieco zbyt mało nasycona (ale to cecha wielu telewizorów). Widać to na diagramie chromatyczności poniżej.
Oczywiście nie są to problemy, z którymi nie poradził by sobie doświadczony kalibrator. Skoro jesteśmy przy kalibracji, jest ona jeszcze bardziej wskazana w trybie HDR, w którym to odcienie ludzkiej skóry (twarze) miały często wyraźną czerwoną dominantę. Było to szczególnie widać np. w filmie „Sully” na twarzach głównych bohaterów w scenie po wyjściu na brzeg rzeki Hudson. W trybie HDR kalibracja jest niezbędna także z drugiego powodu, o którym szerzej w sekcji „Tryb HDR”.
W ogólnej ocenie kolory na ekranie 55Q6FN oceniam trochę lepiej niż w udanym 55NU8042. W moim subiektywnym (podkreślam: subiektywnym) odczuciu barwy w 55Q6FN są żywsze i bardziej plastyczne.
Szeroka paleta barw
Samsung 55Q6FN jest w stanie odwzorować szeroką paletę barw. Do tego celu wykorzystano kropki kwantowe, co zapewniło pokrycie przestrzeni DCI wyniosło w 86%.
To dobry wynik, jak na telewizor średniej klasy i podstawowego QLED-a przystało, ale pomimo tego mocno mnie zaskoczył, bowiem jest niemal identyczny jak w pozbawionym kropek kwantowych modelu 55NU8042 (seria „Premium UHD”). Podkreślam raz jeszcze, że to dobry wynik, ale od telewizora wyposażonego, wg producenta, w warstwę kropek kwantowych, oczekiwałem jednak trochę więcej (tj. >90%). Niestety, nie dysponowałem spektrometrem aby sprawdzić, czy widmo generowane przez 55Q6FN jest typowe dla kropek kwantowych, czy też nie.
Warto wspomnieć, że istnieje kilka metod pomiaru pokrycia przestrzeni DCI. Wybrana przeze mnie metoda wykorzystująca CIE1931xy daje niższe wyniki niż ta oparta na CIE1976uv. Z kolei producenci podają pokrycie wg tej drugiej metody, bowiem daje ona większą wartość procentową pokrycia. Pomimo tego, zdaniem wielu specjalistów, metoda oparta o CIE1931xy jest bardziej miarodajna.
Tryb HDR
Po wygrzaniu telewizora jasność maksymalna w trybie HDR na planszy 5% wyniosła 523 cd/m^2 i utrzymywała się na tym samym poziomie przez 180 sekund, czyli przez cały okres pomiaru. To dobry wynik, który, teoretycznie, pozwala już „posmakować” HDR-u.
Niestety, wynik ten mógłby być lepszy, bowiem w testowanym egzemplarzu charakterystyka jasności (EOTF) w trybie HDR była zbyt ciemna ...
... co osłabiało efekt HDR. W związku z tym, pełnię swoich możliwości 55Q6FN pokaże dopiero po profesjonalnej kalibracji. Jak już wspominałem, jest ona wskazana także ze względu na ww. problemy z poprawną reprodukcją odcieni twarzy.
Ruch
Za ostrość i płynność ruchu w 55Q6FN odpowiada funkcja Auto Motion Plus (AMP). Poniższych pomiarów dokonałem przy jasności ok. 120 cd/m^2 (podświetlenie 15/50 + local dimming standardowy).
ustawienie AMP | rozdzielczość dynamiczna |
Wył. | 150 |
Auto | 500 |
Użytk. fabr (rr10/rd3) | 500 |
Użytk.+WRLED | 1080 |
- rr – redukcja rozmycia (ostrość)
- rd – redukcja drgań (płynność)
Ogólny wynik był co najmniej dobry, ale również mnie zaskoczył. W trybach „auto” i „użytkownika” 55Q6FN wypadł trochę słabiej od 55NU8042, ale za to wyraźnie lepiej od niego w trybie „użytkownika” z włączoną funkcją „Wyraźny ruch (LED)” (WRLED). To właśnie w tym ostatnim trybie 55Q6FN pokazał czyściutką planszę testową bez echa, czy zwielokrotnionych krawędzi. To właśnie w trybie WRLED układ AMP generował również najmniej artefaktów (zniekształceń).
ustawienie AMP | stopień upłynnienia ruchu |
Wył. | żaden |
Auto | skrajnie duży |
Użytk. | regulowany |
Użytk.+WRLED | skrajnie duży |
Jak zwykle w 120-hercowych telewizorach marki Samsung, regulacja płynności była czystą przyjemnością.
W ogólnej ocenie, za odwzorowanie ruchu (tj. ostrość, płynność, artefakty) wystawiam Samsungowi 55Q6FN ocenię 4+ (w starej szkolnej skali 2-5).
Opóźnienie sygnału (input lag)
W ustawieniach fabrycznych trybu “gra” opóźnienie sygnału 1080/60p na złączu HDMI wyniosło 23,8 ms.
Po wyłączeniu fabrycznie aktywnej opcji “Gra Motion Plus”, opóźnienie wyniosło zaledwie 13,8 ms, czyli całe 10 ms mniej.
Nie ma co ukrywać, że są to oczywiście świetne wyniki ‒ gracze nie będą mieli powodów do narzekań.
Funkcje multimedialne Samsunga 55Q6FN
avi (fmp4) | |
flv (flv1) | |
mkv (h264) | |
mov (h264) | |
mp4 (h264) | |
mp4 (h265) | |
mts (przepl., h264) | |
mts (progr., h264) | |
tp (mpeg1/2) | |
wmv (wmv2) | |
4K > 2160 (h264) |
Samsung 55Q6FN poprawnie odtworzył zdecydowaną większość testowych plików z pamięci USB, w tym pliki wideo 4K o rozdzielczości pionowej większej od 2160 linii.
Jeżeli wybierzemy sortowanie wg daty, telewizor pokaże pliki od najnowszych, co ma praktyczny sens ‒ w ten sposób ostatnio dodane filmy znajdą się na początku listy, co znacznie ułatwi ich odnalezienie. Niestety, zmiana kierunku sortowania nie jest możliwa.
Z kolei podczas odtwarzania plików z dysku sieciowego (NAS-a), 55Q6FN nie pokazuje ich alfabetycznie i nie mamy już żadnej możliwości sortowania plików (prostokąt „sortuj według” jest niestety niewidoczny). Szkoda.
Ocena telewizora Samsung 55Q6FN
Samsung 55Q6FN to udany telewizor LCD średniej klasy, który ma potencjał by sprostać potrzebom szerokiego grona użytkowników. Wyposażony w jeden z najlepszych telewizorowych systemów operacyjnych oraz wolny od mankamentów QLED-ów poprzedniej generacji, 55Q6FN będzie w stanie zadowolić zarówno typowego oglądacza telewizji naziemnej czy kablowej, gracza, czy też miłośnika obrazów 4K HDR.
Warto jednakże pamiętać, że w przypadku obrazów HDR pełnię swoich możliwości 55Q6FN pokaże dopiero po kalibracji. A zatem polecam: i telewizor, i jego kalibrację.
Komentarze
17Cytując zalety...
"udany telewizor klasy średniej"
Klasa średnia za 7000 PLN?...
13ms z włączonym upłynniaczem w trybie gra to wynik ośmieszający Sony XE93 (81ms), którym tak sie jarają co niektóre niebieskie bambery :DDDDD
W/w tv w tej cenie to jest joke :]
pozdro
To jak w koncu jest?