Samsung Galaxy K zoom jest bezpośrednim następcą modelu Galaxy S4 zoom. Producent postanowił jednak zmienić nieco konstrukcję aby sprostać oczekiwaniom użytkowników. Z obudowy zniknął przede wszystkim niewielki grip (uchwyt) przez co stała się ona bardziej smukła.
Owszem, smartfon wciąż jest grubszy i cięższy np. od Galaxy S5 mini, ale bynajmniej nie jest nieporęczny. Wręcz przeciwnie. Bez problemu mieści się w kieszeni spodni, a obły tył sprawia, że trzyma się go bardzo komfortowo.
Obiektyw standardowo schowany jest w obudowie. Wysuwa się w chwili gdy włączam funkcję aparatu. Tylny panel jest matowy i przyjemny w dotyku (miękka, antypoślizgowa powierzchnia). Pod nim znajdziemy baterię o pojemności 2430 mAh oraz slot kart micro SIM. Panel zdejmuje się i zakłada bardzo łatwo (nie potrzeba do tego dużej siły). Obok ksenonowej lampy błyskowej znajduje się czerwona dioda współpracująca z autofokusem (asysta).
Lewy bok daje dostęp do slotu kart pamięci microSD (pod niewielką klapką).
Na prawej krawędzi producent umieścił klawisz +/- do regulacji głośności i zoomowania obrazu w czasie działania funkcji aparatu. Pod nim widoczny jest przycisk zasilania i blokady ekranu, a jeszcze niżej sprzętowy, dwustopniowy spust migawki.
Na dolnej krawędzi znalazł się jeden z dwóch mikrofonów oraz port micro USB.
Wyjście słuchawkowe i drugi mikrofon dostępne są na górnej krawędzi. W porównaniu do SGS4 zoom zniknął z tego miejsca nadajnik podczerwieni.
Obudowa nie jest uszczelniana przeciw dostępowi wody i kurzu. Z jednej strony jest to mankament, ale z drugiej ciężko byłoby wykonać takie uszczelnianie za rozsądne pieniądze w smartfonie z wysuwanym obiektywem.