Samsung Galaxy Note 10+ miał być lepszy od poprzednika i taki jest bez dwóch zdań. Jednak nie zawsze w sposób w jaki byśmy tego oczekiwali. Oto nasz test tego smartfona.
- znakomity bardzo jasny wyświetlacz Dynamic AMOLED z HDR10+,; - wsparcie HDR10+ przy rejestracji wideo,; - słuchawki AKG USB w zestawie,; - zgodność z IP68,; - piórko z obsługą gestów w powietrzu,; - możliwość konfiguracji gestów piórka dla aplikacji,; - funkcja OCR zintegrowana z piórkiem,; - bardzo szybkie ładowanie piórka jak i smartfona,; - wydajny akumulator 4300 mAh na ponad dzień intensywnej pracy,; - bezprzewodowe ładowanie zwrotne,; - rozbudowany interfejs One UI,; - zoptymalizowany system operacyjny,; - bardzo szybka praca i pojemna pamięć wbudowana UFS 3.0,; - aż 12 GB pamięci wbudowanej,; - czytnik linii papilarnych pod ekranem,; - dual SIM, aktywny, hybrydowy,; - bardzo przyjemna praca aparatów - zdjęcia i filmy,; - potrójny aparat tylny - ultraszeroki, szeroki i tele, oraz aparat ToF 3D,; - zaawansowane funkcje rozmycia tła na zdjęciach,; - tryb nocny w standardzie (dla przedniej i tylnych kamer),; - sprawna funkcja zoomu mikrofonu w filmach,; - obsługa technologii KNOX,; - dopracowana współpraca z komputerem i innymi urządzeniami,; - bardzo dobrej jakości dźwięk,; - w przeciwieństwie do mniejszego Note 10 obsługuje karty microSD,; - obsługa najwydajniejszych standardów komunikacji.
Minusy- zmiana położenia przycisku zasilania wymusza zmianę przyzwyczajeń,; - krawędzie ekranu mogą okazać się zbyt czułe na uchwyt dłonią,; - oprogramowanie czytnika linii papilarnych wymaga dopracowania,; - nie sygnalizuje dobrze rejestracji zdjęcia w trybie nocnym,; - brak przejściówki minijack w zestawie,; - tryb nocny jeszcze nie w szczytowej formie,; - aparat selfie wymusza mniejszą niż domyślna rozdzielczość zdjęć,; - Bixby wciąż nie zna polskiego,; - maksymalny zoom optyczny tak jak w poprzedniku wciąż x2.
Gdy zamkniemy oczy i weźmiemy w dłoń Samsung Galaxy Note 10+ zrazu nie poczujemy nic konkretnego. No może tylko trochę większy rozmiar, a wszędobylskie palce nie doszukają się czytnika linii papilarnych tam gdzie był on w Note 9. Nawet sam smartfon nie wyróżnia się szczególnymi elementami.
Otwieramy oczy i ani wysuwanego obiektywu selfie by dodać awangardy, ani dodatkowych sensorów ponad przednim ekranem, a wspomniane aparaty jakoś nie budzą respektu swoimi oczkami. Na dodatek metalowe krawędzie obudowy mają bardzo podobny do poprzednika kształt i fazowanie, stąd pierwsze wrażenie niewielkich zmian.
W Galaxy Note 10+ ważne jest nie tylko pierwsze wrażenie
Seria Note to smartfony, które są klasą same dla siebie, jednak wiele osób liczy tylko na pierwsze wrażenie. Tutaj może być ono mylne (jak bardzo pokazuje tekst Samsung Galaxy Note 10 vs Note 9 - porównanie), gdy ujrzymy prawie prostokątną ramkę obudowy (jeszcze mniej zaokrągloną w narożnikach niż w poprzedniku), bo jak w mało którym smartfonie ważniejsze jest to jak jest on praktyczny, a nie to jak szybki.
O to ostatnie nie musimy się martwić - 12 GB RAM i Exynos 9825 (klasa Snapdragona 855) oraz bardzo wydajna pamięć wbudowana zgodna z UFS 3.0 (na co wskazują wyniki Androbench) wystarczą z nawiązką do bardzo komfortowej pracy i rozrywki.
Specyfikacja Samsung Galaxy Note 10+
Przypomnijmy sobie specyfikację Note 10+ w zestawieniu z mniejszym Note 10.
Galaxy Note 10 | Galaxy Note 10 Plus | |
Wymiary (wy/sz/gł) | 151 x 71,8 x 7,9 mm | 162,3 x 77,2 x 7.9 mm |
Waga | 168 g | 196 g |
System operacyjny | Android 9.0 One UI 1.5 | Android 9.0 One UI 1.5 |
Ekran | » 6,3" » 1080 x 2280 px » Dynamic AMOLED | » 6,8" » 1440 x 3040 px » Dynamic AMOLED |
Procesor | » 8 rdzeni » Exynos 9825 » GPU: Mali-G76 MP12 | » 8 rdzeni » Exynos 9825 » GPU: Mali-G76 MP12 |
Pamięć | » RAM: 8 GB » Wbudowana: 256 GB | » RAM: 12 GB » Wbudowana: 256 GB lub 512 GB » Slot microSD |
Bateria | 3500 mAh | 4300 mAh |
Aparat / kamera | » 12 Mpx (podstawowy) » 12 Mpx (zoom 2x) » 16 Mpx (ultraszerokokątny) » 10 Mpx (przód) » OIS » nagrywanie 4K UHD 60 kl/s | » 12 Mpx (podstawowy) » 12 Mpx (zoom 2x) » 16 Mpx (ultraszerokokątny) » 10 Mpx (przód) » kamera ToF 3D VGA » OIS » nagrywanie 4K UHD 60 kl/s |
Internet | » 4G LTE » 5G (niektóre kraje) » Wi-Fi 802.11 ax » Dual SIM | » 4G LTE » 5G (niektóre kraje) » Wi-Fi 802.11 ax » Dual SIM |
Komunikacja i złącza | » GPS » Bluetooth 5.0 » NFC » USB typ C | » GPS » Bluetooth 5.0 » NFC » USB typ C |
Dodatkowe cechy | » czytnik linii papilarnych pod szkłem » bezprzewodowe ładowanie baterii » bezprzewodowe współdzielenie energii » wodoszczelność (IP68) | » czytnik linii papilarnych pod szkłem » bezprzewodowe ładowanie baterii » bezprzewodowe współdzielenie energii » wodoszczelność (IP68) |
Smartfon Samsung Galaxy Note 10+ trzeba zrozumieć
Samsung Galaxy Note 10+ koniec końców zacznie nam się podobać, a w porównaniu z Note 9 przeszedł poważną kurację. Po części odchudzającą, choć nie należy rozumieć tego określenia tylko wprost. Dla osób, które oczekiwały złącza minijack, czytnika siatkówki, czujnika pulsu, Note 10+ wyda się krokiem wstecz.
Nie dostaniemy nawet 100 GB OneDrive na dwa lata, ale to akurat zmiana dotycząca nie tylko Note. W modelu Plus nie będziemy narzekać na brak slotu na karty microSD, ale odbywa się to kosztem jednego slotu nanoSIM. Oba SIMy są aktywne tak jak w poprzedniku (wspierają opcję VoLTE oraz VoWIFI, ostateczny efekt zależy od operatora). Piórku poświęcę oddzielne akapity, bo doczekaliśmy się tu ponownie sporej modyfikacji względem poprzednika.
Skąd tak daleko jak na serię Note idące, a dla osób nienawykłych do zmiany nawyków niepożądane, zmiany? Producent chciał w jak największym stopniu wydobyć zalety wyświetlacza Dynamic AMOLED, podobnego jak w Galaxy S10 Plus, a także urzeczywistnić ideę bezramkowej konstrukcji.
I istotnie, w Note 10+ 6,8 calowy wyświetlacz przesłania prawie całą przednią ściankę. By to osiągnąć obiektyw selfie umieszczono w okrągłym wycięciu (nie każdemu to się spodoba, przeszkadza też trochę przy oglądaniu filmów, które rozszerzone są na cały ekran), a inne czujniki usunięto. Nie ma nawet grilla słuchawki, choć sam otwór jest obecny. Trzeba jednak mocno się napracować by dojrzeć cieniutką szparkę pomiędzy ramką obudowy a wyświetlaczem. Szczerze mówiąc, gdybym o tym nie wiedział, pominąłbym ten detal. Bo zwykle tam szukam diody powiadomień LED, a w Note 10 jej nie mamy.
Złącza i przyciski w Galaxy Note 10+ - uczymy się od nowa
Smartfon z przodu i z tyłu przesłonięty jest szkłem Gorilla Glass (brak informacji jaka to wersja). Aluminiowa półbłyszcząca ramka jest taka sama jak w Note 9, ale przesuwając po niej palcami wyczujemy od razu brak przycisków na prawym rancie. Wszystkie umieszczono po lewej stronie. Przycisk Bixby (asystent wciąż jest niedostępny w naszym języku) pełni teraz rolę przycisku zasilania. Dłuższe jego wciśnięcie aktywuje asystenta, podwójne aparat cyfrowy, a potrójne wysłanie wiadomości SOS (domyślnie wyłączone).
Te ustawienia można zmienić, przypisując zamiast Bixby i aparatu inne aplikacje, akcjom przycisku. Są jeszcze dwa przyciski do regulacji głośności (również konfigurowalne) i to wszystko. Ta zmiana dała 100 mAh dodatkowej pojemności akumulatora, a wymusiła znaczącą zmianę przyzwyczajeń. Poza tym dość wysoko umieszczony przycisk pogłaśniania jest trudny w obsłudze. Choć również nową lokalizację czytnika linii papilarnych można tak wyjaśnić.
Dolna krawędź mieści złącze USB typu C, pierwszy i główny głośnik, mikrofon i jak zawsze miejsce na piórko. Na górze tradycyjnie mamy slot na karty rozszerzeń, drugi mikrofon i głośnik. Pełni on rolę dodatkowego (wspiera słuchawkę w trakcie rozmów), a w trakcie odtwarzania multimediów działa jako drugi głośnik stereo.
Tylna ścianka mieści trzy obiektywy aparatów (obszerny materiał poświęcony fotografii już został opublikowany), jasną diodę LED i kamerę TOF 3D. Pozwala ona między innymi korzystać z cyfrowej (i całkiem precyzyjnej) miarki Szybki pomiar, a także wspomaga tryby fotografowania z rozmyciem tła (które również realizowane jest bardzo przyzwoicie).
Funkcjonalna prostota to określenie, które bardzo dobrze opisuje Note 10+. Oczywiście tylko konstrukcyjnie, bo pod względem możliwości to smartfon wielu talentów. Zacznijmy od zawartości pudełka.
Zawartość pudelka - prawidłowo, ale czegoś tu brakuje.
W pudełku znajdziemy kilka niezbędnych akcesoriów. W tym dobre słuchawki AKG z kompletem wkładek i przewodem z oplotem zakończone portem USB typu C.
Poza tym przejściówkę z microUSB na USB typu C, przejściówkę z USB typu A na USB typu C, zapasowe końcówki do piórka S Pen, ładowarkę USB 25W (standard PD 3.0) z kabelkiem USB zakończonym z obu stron złączem typu C. Kabelek możemy wykorzystać do wygodnego łączenia smartfonu z laptopami i monitorami, które mają tylko tego typu złącze.
Czego zabrakło? W takiej cenie, w jakiej dostajemy Note 10+, mogłaby znaleźć się też przejściówka na minijack dla tradycyjnych słuchawek. To ważniejsze niż brak osłonki na obudowę, choć praktyka pokazuje, że to akcesorium, z którego chętnie zechcemy skorzystać po pierwszych uniesieniach związanych z konstrukcją. A te zdarzą się na pewno, gdy trafi się nam…
Samsung Galaxy Note 10+ w kolorze Aura Glow
Do testów otrzymałem smartfon w kolorze Aura Glow, czy raczej we wszystkich możliwych kolorach. Jak pokazują zdjęcia, ten sposób wykończenia tylnej ścianki sprawia, że może ona zależnie od oświetlenia, dominującego koloru w otoczeniu, mienić się różnymi barwami, a nawet wyświetlać paski widma podobnie jakbyśmy patrzyli się na źródła światła przez siatkę dyfrakcyjną.
Na obu zdjęciach widać ten sam smartfon
Niewątpliwie jest to bardzo efektowne, ale przyznam, że po pewnym czasie spowszedniało. Bardziej rzucała się w oczy odblaskowość tylnego panelu, który można wykorzystać jak lusterko. Tylna ścianka odbija też mocno światło - możemy rzucać kolorowe zajączki.
Jakie są minusy takiego rozwiązania? Pierwszy i najbardziej dokuczliwy to szybkie brudzenie się śladami po palcach i wszelkimi zanieczyszczeniami. Niektórzy użytkownicy zdążyli już ponarzekać na śliskość ścianki, ale mnie to tak bardzo nie dokuczało.
Większym problemem, który pewnie też można przezwyciężyć przyzwyczajając się do smartfona, jest niewielka grubość w stosunku do rozmiaru smartfona. Przez to, by go pewnie trzymać musimy ściskać obudowę mocniej niż w poprzedniku. A to utrudnia obsługę jedną dłonią i tak dużego przecież wyświetlacza.
Ostatecznie jednak, mimo zarzutów, Note 10+ to smartfon, który leży nieźle w dłoni jak na tak duże rozmiary i wagę. Zwolennicy obsługi smartfonów kciukiem (ja do nich nie należę) mogą mieć tu odmienne zdanie. Jest jeszcze kwestia przycisków, o której było wcześniej.
Tęczowy Galaxy Note 10 dostaje piórko w pięknym kolorze ultramaryny (odcień niebieskiego). Z perspektywy biznesowego użytkownika jednolite wykończenie tylnej ścianki jest bardziej szykowne, ale nawet w takim modelu nie zabraknie kolorów, bo te pojawią się na ekranie.
Kosmiczny wyświetlacz Samsung Galaxy Note 10
Doświadczenia podczas testów potwierdzają ten bardzo pozytywny obraz. Silną stroną jest zarówno odwzorowanie kolorów, a także bardzo szeroki wyświetlany gamut (w trybie Vivid kolory są nie tylko bardziej nasycone).
Wprawne oko fotografa od razu zauważy, że jest ich sporo więcej niż obejmuje sRGB. Komfort przeglądania zdjęć porównałbym z pracą na fotograficznym monitorze. Zacząłem wręcz myśleć o tym, by wstępną selekcję zdjęć przeprowadzać na Note, a nie wielkim laptopie.
Oczywiście to wciąż tylko smartfon, w którym na dodatek ogromna rozdzielczość WQHD+ (ekran jest wydłużony w porównaniu z Note 9 i ma teraz proporcje 19:9) sprawia, że każde zdjęcie, a nawet film wyglądają nieziemsko. I to nie tylko treści FullHD, ale nawet filmy zgrane z nośników DVD.
W razie potrzeby, a tę można motywować chęcią zaoszczędzenia dodatkowych minut z czasu pracy na akumulatorze, rozdzielczość zmienimy na FullHD+, w którym wciąż możemy cieszyć się szczegółowym obrazem.
Wyświetlacz jest też bardzo jasny. W większości przypadków w pomieszczeniach nie musiałem korzystać z więcej niż 30% mocy, i to bez uwzględnienia dodatkowego podbicia jasności dla silnego światła otoczenia.
Zmierzona jasność minimalna nie przekracza 1,5 cd/m2, a to bardzo dobry wynik. W trybie naturalnym odwzorowania kolorów (odczuwalnym jako ciepły barwowo) maksymalna jasność to 365 cd/m2. Przełączenie na tryb jaskrawych kolorów (Vivid) zwiększa tę jasność do nawet 512 cd/m2, w większości przypadków przy przeglądaniu internetu oscylującą na poziomie 400 cd/m2.
A to tylko jasność regulowana ręcznie. Włączenie trybu Auto, pozwala ją wywindować do poziomu co najmniej 800 cd/m2 (w bardzo silnym oświetleniu przekraczającego nawet 1000 cd/m2). I tak jak już napisałem w materiale o fotografowaniu Note 10+, oznacza to komfortową pracę w szerokim zakresie jasności otoczenia.
Ciągła praca w reżimie maksymalnej jasności odbija się na czasie pracy na baterii. Czasy SOT mogą spaść nawet dwukrotnie, wciąż jednak oscylując na niezłym poziomie około 4-4,5 godziny (wynik uzyskany po dniu fotografowania i przeglądania internetu w bardzo jasnym słońcu).
Parametry wyświetlacza pozwalają na odwzorowanie materiałów zgodnych z HDR10+ i w ogóle oglądanie treści HDR. Znajdziemy takie na przykład na Netflixie lub samodzielnie zarejestrujemy.
Zachwyty nad wyświetlaczem Note 10+ nie uwolnią nas od refleksji, która najdzie nas na koniec dnia - czy pomimo tych wszystkich zalet, dostajemy coś szczególnie lepszego niż w S10 Plus? Oba wyświetlacze są przecież prawie identyczne, a jedynie przekątna cokolwiek tu zmienia.
Przejdziemy teraz do funkcji biometrycznych i zapoznamy się z funkcjonalnością zainstalowanego Androida.