Samsung Galaxy Note 9 to najnowszy telefon flagowy tego producenta, który kontynuuje najlepsze tradycje swoich poprzedników i dodaje do nich kilka nowych rozwiązań. Jego najważniejszą cechą jest bardzo przydatne aktywne piórko, dzięki któremu możemy wykonywać notatki i rysunki.
- znakomita jakość wyświetlacza AMOLED z HDR10,; - wodoszczelność IP68,; - aktywne piórko z Bluetooth (4096 poziomów nacisku),; - bardzo dobra jakość zdjęć i filmów 4K 60 kl/s,; - zoom optyczny 2x oraz zmienna przysłona,; - oba tylne aparaty ze stabilizacją optyczną,; - szybkie działanie systemu Android,; - pamięć 6/128 lub 8/512 GB,; - dual SIM aktywny, hybrydowy,; - skaner tęczówek oczu + rozpoznawanie twarzy,; - szybki czytnik linii papilarnych,; - czujnik pulsu i nasycenia tlenu we krwi,; - bezpieczne szyfrowanie KNOX,; - bateria na jeden pełny dzień używania,; - NFC, Bluetooth 5.0 LE, ANT+, Wi-Fi „ac” 2,4 + 5 GHz, lTE kat.18,; - atrakcyjna stylistyka,; - szybkie ładowanie piórka,; - klasyczne wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm,; - dobrej jakości głośniki.
Minusy- smartfon jest duży i dość ciężki,; - asystent głosowy Bixby nie rozumie j. polskiego.
Samsung Galaxy Note 9 - pierwsze wrażenia
Tydzień przed oficjalną premierą mieliśmy przyjemność zapoznać się z najnowszą edycją topowego modelu firmy Samsung. Jest to oczywiście Galaxy Note 9 - telefon znany przede wszystkim ze swojego aktywnego piórka. To właśnie ono sprawia, że jest to sprzęt wyjątkowy. Powód jest prosty. Seria Galaxy Note to w praktyce jedyne popularne na polskim rynku smartfony, wyposażone w aktywne piórko. Słowo „aktywne” jest tutaj najistotniejsze, bo oznacza, że nie mamy do czynienia ze zwykłym rysikiem, lecz zaawansowanym piórkiem, zdalnie rozpoznawanym przez telefon, zanim w ogóle dotkniemy wyświetlacza.
Nowe aktywne piórko
Poprzednie modele też je miały, ale teraz Samsung poszedł o krok dalej. Nowe piórko ma własny akumulator, który jest automatycznie ładowany po włożeniu S Pen’a do smartfona. Dodatkowo piórko wyposażono w łączność Bluetooth, dzięki której możemy zdalnie wykonywać dodatkowe czynności na telefonie. Np. robić zdjęcia, nagrywać filmy, przełączać aparaty, a nawet wysyłać zdjęcia lub prezentacje na TV lub projektor. Jest to więc przydatne akcesorium w czasie spotkań biznesowych.
Bateria w rysiku wystarcza na 30 minut ciągłego pisania lub około 200 kliknięć przycisku (czyli w praktyce wykonanie jakiejś akcji 200 razy). Pierwsze testy w zasadzie potwierdzają te dane, ale oczywiście będziemy to dokładniej sprawdzać w czasie pełnego testu Galaxy Note 9. Ważne jest to, że pełne ładowanie piórka jest bardzo szybkie - wystarczy umieścić je w smartfonie na kilka minut i możemy korzystać z niego dalej.
S Pen rozpoznaje aż 4096 poziomów nacisku. To bardzo dużo. Oczywiście w czasie wykonywania zwykłych odręcznych notatek nie wykorzystamy ich wszystkich, ale w czasie rysowania już tak. Mój talent pozwala na narysowanie kotka z kilku kółek i paru linii prostych (z resztą tak samo narysowałbym psa i konia), ale Ci którzy mają talent, mogą w pełni wykorzystać możliwości tego narzędzia. W systemie znajdziemy przeznaczoną do tego aplikację Penup, obsługującą warstwy.
Ciekawostką jest to, że piórko jest dostosowane kolorystycznie do obudowy telefonu, poza wersją niebieską, która ma piórko żółte. W dodatku w tym samym kolorze będziemy wykonywać notatki na zablokowanym ekranie. Wystarczy wyciągnąć piórko i zacząć pisać na czarnym wyświetlaczu - zużycie energii w takim trybie jest minimalne dzięki technologii Super AMOLED, a notatki mogą być bardzo długie (dzielimy je na strony).
Ładny, wodoszczelny i bardzo duży
Samsung Galaxy Note 9 ma obudowę wykonaną ze szkła i aluminium. Jest ona wodoszczelna zgodnie ze standardem IP68 (piórko również). Telefon prezentuje się atrakcyjnie i jest bardzo precyzyjnie wykonany. Metalowe krawędzie są fazowane dzięki, co poza efektem stylistycznym zapewnia też wyższy komfort w czasie trzymania.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że jest to duży telefon (161,9 x 76,4 x 8,8 mm). Ma wyświetlacz 6,4 cala, więc w kieszeni mieści się znacznie gorzej np. od standardowego Galaxy S9, nawet mimo zastosowania cienkich ramek (bez „notcha”). Powód zastosowania tak dużego ekranu jest oczywisty - znacznie lepiej wykonuje się na nim odręczne notatki, niż na małym wyświetlaczu.
Z przodu w górnej ramce, poza aparatem przednim wbudowano też zestaw sensorów. Mamy więc skaner tęczówek oczu z niewidocznym doświetleniem podczerwonym (IR), który działa bez problemu, nawet w zupełnej ciemności. Oprócz tego jest też zaawansowane rozpoznawanie twarzy. Producent określa je jako „skanowanie 3D”, ale zaraz za tym dodaje, że jest wykonywane za pomocą aparatu, więc nie jestem pewny w jaki sposób miałaby być wykonywana analiza głębi.
Aktywny dual SIM
Galaxy Note 9 ma aktywny dual SIM oraz oraz miejsce dla karty pamięci microSD do 512 GB. Wspiera również bardzo szybkie sieci LTE kat. 18.
128 lub 512 GB pamięci + 512 GB microSD
Galaxy Note 9 będzie dostępny w dwóch wersjach: 6/128 GB oraz 8/512 GB. Już ta „skromniejsza” wygląda zachęcająco. W końcu 6 GB RAM przy dobrej optymalizacji to całkiem niezła pojemność, a 128 GB pamięci masowej + 512 GB microSD powinny wystarczyć każdemu. Wersja ta będzie kosztowała 4299 zł na start.
Druga wersja to już prawdziwy potwór. 8 GB RAM to bardzo dużo, nawet jak na telefon z Androidem, a 512 GB pamieci wbudowanej + 512 GB na karcie microSD, to w praktyce aż 1 TB przestrzeni (więcej niż w niejednym laptopie). Ta wersja będzie kosztowała 5399 zł na start.
Większa bateria
Tutaj mamy duże powody do zadowolenia. Nowy Galaxy Note 9 ma akumulator o pojemności 4000 mAh, czyli zauważalnie większej niż u poprzednika (3300 mAh). Już Note 8 wykorzystywał tę pojemność całkiem efektywnie, więc można zakładać, że Note 9 będzie jeszcze lepszy.
Oczywiście Note 9 jak przystało na nowoczesnego flagowca ma też funkcję bezprzewodowego ładowania baterii Qi. Samsung wprowadza nawet na rynek nową stację która jednocześnie naładuje smartfon i smartwatch.
Podłączamy TV lub monitor bez stacji DeX
To kolejna bardzo dobra wiadomość. Wcześniej aby przełączyć się z trybu mobilnego (domyślna, dotykowa obsługa telefonu), do trybu stacjonarnego trzeba było użyć dedykowanej stacji Samsung DeX, którą dla Was testowaliśmy.
Teraz nie jest ona konieczna. Wystarczy zwykła, znacznie tańsza przejściówka MHL z USB typu C na HDMI. Co prawda w takim przypadku liczba aplikacji możliwych do jednoczesnego uruchomienia na telefonie w trybie stacjonarnym jest ograniczona do pięciu (ze stacją DeX tego limitu nie ma), ale to w zupełności wystarczy do prostej pracy lub zwykłego przeglądania internetu i słuchania muzyki.
Warto też wspomnieć o tzw. Dual Mode, czyli ciekawym trybie, w którym wyświetlamy np. film, a w tym samym czasie na smartfonie wykonujemy notatki (oba wyświetlacze działają niezależnie). Na pokładzie mamy system Android 8.1.
Aparat z Galaxy S9+
Note 9 wnosi sporą garść nowinek, ale jest też parę rzeczy, które po prostu zostały zaczerpnięte z Galaxy S9+. Czy to źle? W zasadzie nie, bo S9 jest wciąż bardzo dobrym i nowoczesnym smartfonem, który dobrze radzi sobie z każdym typowym zadaniem.
Tak więc mamy dokładnie taki sam procesor Exynos 9810. Dołożono jednak do niego heatpipe z warstwą karbonową, w celu lepszego, bardziej równomiernego odprowadzania ciepła.
Aparaty tylne i przedni też są takie same jak w Galaxy S9+, ale producent deklaruje, że mają one nowy firmware. W recenzji sprawdzimy czy faktycznie ma on wpływ na jakość obrazu. Tylne sensory to 2x 12 Mpx, jeden ze zmienną przesłoną f/1.5 - f/2.4, a drugi to teleobiektyw (zoom optyczny 2x, światło f/2.4). Oba są stabilizowane optycznie i już pierwsze testy wskazują, że stabilizacja ta jest bardzo efektywna (podobnie jak w Galaxy S9+). Możemy też nagrywać filmy 4K UHD w 60 kl./s. Aparat przedni ma 8 Mpx i jasność f/1.7.
Ciekawostką jest to, że aparat ma 2 GB własnego, niezależnego RAM’u wykorzystywanego m.in. w czasie robienia zdjęć w słabym oświetleniu (gdy wykonywanych jest kilka fotografii, a następnie łączonych w jedno) oraz podczas „strzelania” zdjeć seryjnych.
Oprogramowanie aparatu potrafi rozpoznać 20 różnych typów scenerii. Nie jest to funkcja zależna od sieci neuronowej, lecz wykonywana programowo w telefonie. Umie też poinformować użytkownika o zamkniętych oczach, rozmytym zdjęciu, świetle za fotografowanym obiektem (zdjęcie pod słońce) i zabrudzonym obiektywie.
Czytnik linii papilarnych umieszczony z tyłu też był już wykorzystywany w Galaxy S9, ale podobnie jak aparat ma nowy firmware.
Razem z Samsungiem Galaxy Note 9 mogliśmy zapoznać się też z nowymi smartwatchami - Samsung Galaxy Watch Gallileo w rozmiarach 46 i 42 mm. Postaramy się je przetestować, ale słowem wstępu warto zaznaczyć, że wersja większa ma pojemny akumulatorek 470 mAh, który według deklaracji ma wystarczyć nawet na 7 dni działania.
Zegarki są wodoszczelne (5 ATM), mają funkcję kontrolowania urządzeń IoT (SmartThings), można przez nie prowadzić rozmowy telefoniczne, wyświetlacze AMOLED mają średnicę 1,3 lub 1,2”, jest też NFC, Bluetooth 4.2 i procesor Exynos 9110.
Telefon trafia do przedsprzedaży już dzisiaj (09. sierpnia). Potrwa ona do 23.08, a od 24.08 będzie już dostępny w oficjalnej dystybucji.
Jeszcze raz przypomnę ceny:
- 6/128 GB - 4299 zł
- 8/512 GB - 5399 zł
Były to nasze pierwsze wrażenia z przedpremierowego pokazu Samsunga Galaxy Note 9. Więcej informacji o premierze znajdziecie w naszych newsach, a my będziemy przymierzali się do pełnej recenzji Note 9.
Telefon Galaxy Note 9 można kupić (także na raty) w sieci Komputronik.
Komentarze
21Osobiście wydaje mi się że to wszystko poszło w złą stronę. To jest pogoń za cyframi i z dupy funkcjami za koszmarne pieniądze. Za te same pieniądze mogę mieć naprawdę dobry telefon dla siebie i dla żony a może i dla dzieci. I zostanie mi jeszcze na weekend w górach. Większość tych nowych funkcji nic nowego nie wnosi do tematu i są jedynie po to aby wydrenować ludziom kieszeń.
Tacy moi znajomi mimo braku części wspólnej ze środowiskiem biznesmenów jednak także korzystają z takich urządzeń jak Samsung Note 5 na przykład więc i ta cena ich nie odstraszy jak chcą mieć te wszystkie bajery , których nikt inny nie oferuje.