Obudowa wykonana ze szkła i metalu to jeden z najbardziej wyróżniających się elementów smartfona Samsung Galaxy S6 edge+. Naprawdę polecam przejść się do najbliższego Samsung Brand Store lub innego sklepu i własnoręcznie pobawić się najnowszą odmianą „Es Szóstki”. Zdjęcia nie są w stanie oddać wszystkich niuansów i detali, które nadają jej charakteru.
Zarówno tył, jak i przód przykryte są szkłem (najprawdopodobniej Gorilla Glass 4). Część tylna może wydawać się płaska, ale tak naprawdę szkło na brzegach jest lekko zagięte i płynnie przechodzi w metalowe krawędzie boczne. Nie widać tego zbyt dobrze, ale czuć pod palcami. Pod taflą szkła umieszczono metaliczną powłokę, która w efektowny sposób rozprasza światło, dając ciekawy, perłowy efekt (niezależnie od wersji kolorystycznej).
W części górnej widoczny jest obiektyw aparatu głównego. Wystaje on na około milimetr poza tylną ściankę. Szkoda, bo niestety psuje to efekt wizualny. Po prawej stronie od obiektywu umieszczono diodę doświetlającą, pulsometr, czujnik nasycenia krwi tlenem oraz czujnik promieniowania UV. Baterii nie da się łatwo wymienić w warunkach domowych (tylny panel nie jest otwierany).
Ciekawostka:
Po włączeniu funkcji aparatu możemy przyłożyć palec do sensora obok obiektywu tylnego i w ten sposób zrobić zdjęcie przednią kamerką (np. selfie).
Krawędzie boczne obudowy są metalowe (aluminium). Na lewej znajdziemy dwa przyciski do regulacji głośności.
Na prawej z kolei wbudowano tylko jeden przycisk od włączania/wyłączania smartfona i blokowania wyświetlacza.
Na dolnej krawędzi widoczne są: wyjście słuchawkowe, mikrofon, port micro USB 2.0 i otwory za którymi wbudowano głośnik.
Góra daje dostęp do szufladki karty nano SIM oraz drugiego mikrofonu.
Szkło frontowe jest zagięte tak, że zachodzi niemal na krawędzie boczne. Czy to przeszkadza w trzymaniu smartfona? W większości przypadków nie. Są oczywiście sytuacje gdy nieco za mocno obejmiemy palcami obudowę, ale zazwyczaj opuszki nie będą miały kontaktu z warstwą dotykową. Ramki boczne są jednak bardzo cienkie (ok 2 mm).
Pod szkłem znajduje się oczywiście wyświetlacz Super AMOLED zagięty na bokach oraz kamerka przednia, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia zewnętrznego, dioda sygnalizująca poziom naładowania baterii oraz dwa przyciski pojemnościowe (lista działających w tle aplikacji + cofnij).
Na środku pod ekranem znajduje się charakterystyczny przycisk sprzętowy, z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych. Dzięki niemu możemy np. łatwo i szybko odblokować smartfona.
Kąty widzenia są bardzo dobre, obraz kontrastowy i szczegółowy, a kolory nasycone. Jasność wynosi typowo około 390 cd/m2, ale w trybie automatycznym w jasny, słoneczny dzień może podskoczyć do ponad 550 cd/m2. To w zupełności wystarczy do komfortowej obsługi w domu i poza nim.
W kartoniku od smartfona znalazłem również ładowarkę (w testowym egzemplarzu była w wersji angielskiej), przewód micro USB, douszny/dokanałowy zestaw słuchawkowy z płaskim kablem i dodatkowymi uszczelkami, „kluczyk” do otwierania szufladki od karty nano SIM i skróconą instrukcję w formie papierowej.