Samsung Galaxy Tab S2 jest bardzo smukłym (5,6 mm), bardzo lekkim (265 g) i bardzo dobrze wykonanym tabletem. Przód wygląda klasycznie - tak jak w większości innych urządzeń mobilnych Samsunga. Na dole mamy tradycyjny przycisk sprzętowy, ale wyposażony w czytnik linii papilarnych służący m.in. do odblokowywania ekranu lub logowania się.
Po jego bokach znajdziemy dwa przyciski pojemnościowe (aktywne aplikacje i powrót). Ramki po boku wyświetlacza są dość wąskie (ok. 5 mm). Górna ma 17, a dolna 18 mm szerokosci.
Kąty widzenia wyświetlacza są bardzo dobre, kontrast wysoki (idealna czerń), a kolory nasycone. Jesli komuś te nasycenie przeszkadza, to może w ustawieniach przejść z trybu adaptacyjnego lub kinowego do trybu podstawowego. W tym momencie barwy łagodnieją i przypominają te z wyświetlaczy IPS (poza czernią, która wciąż pozostaje idealna).
Zmierzona jasność to 360 cd/m2, czyli wystarczająco dużo w warunkach domowych i biurowych, ale za mało pod gołym niebem w jasny, słoneczny dzień. Szczegółowość obrazu jest bardzo wysoka (tak jak w bardzo dobrych smartfonach).
Pod względem stylistycznym obudowa mocno nawiązuje do smartfonów z rodziny Galaxy A oraz do Note 4. Boczne krawędzie są metalowe, częściowo pomalowane, z charakterystyczną, chromowaną „fazą”. Oczywiście trzeba na nie uważać, bo w czasie upadku mogą się wgnieść, ale wyglądają bardzo elegancko (znacznie lepiej w rzeczywistości, niż na zdjęciach).
Na lewym boku nie znajdziemy żadnych elementów funkcyjnych, ale na prawym dla odmiany wbudowano szufladkę dla kart pamięci microSD, przycisk +/- do regulacji głośności oraz klawisz blokowania ekranu i włączania/wyłączania tabletu.
Na dole widać wyjście słuchawkowe, port micro USB oraz dwie lokalizacje głośników. Górna krawędź zawiera jedynie maleńki otwór mikrofonu.
Powierzchnia panelu tylnego nie jest metalowa, lecz wykonana z miękkiego tworzywa sztucznego. Jego powierzchnia jest matowa, przyjemna w dotyku i co najważniejsze odporna na zarysowania. Nie podoba mi się tylko wystający obiektyw aparatu głównego. Cóż… taki urok supercienkich obudów. Panelu nie da się zdjąć, więc nie dostaniemy się łatwo np. do baterii.
Z tyłu, przy jednym z boków widoczne są dwa, okrągłe miejsca. Są to otwory do przyczepiania etui ochronnego. Jest ono składane w taki sposób, by utworzyć podpórkę. Dzięki niej tablet może stać na biurku np. w czasie oglądania filmu lub leżeć pod lekkim kątem w czasie pisania na klawiaturze ekranowej.
Tablet testowałem jeszcze przed jego oficjalną premierą, dlatego otrzymałem jedynie samo urządzenie i ładowarkę. Nie mogę potwierdzić w tej chwili jakie jeszcze akcesoria dołączane będą do oficjalnego opakowania.