Drzewo w telewizorze? Takie rzeczy tylko u SONY! Poznaliśmy wszystkie modele na 2023 rok
Mieliśmy okazję dokładnie i z bliska obejrzeć nowe telewizory SONY BRAVIA XR – w niektórych modelach postęp względem poprzedniej generacji jest ogromny, a do tego jeszcze bardziej udało się zacisnąć zielonego pasa. Planujesz w 2023 wymienić telewizor? Nie możesz tego przegapić!
SONY ponownie w tym roku postanowiło nie prezentować swojej nowej linii telewizorów BRAVIA XR na targach CES w Vegas, tylko na spokojnie wyczekać na odpowiedni moment, aby faktycznie odpowiednio zabłysnąć – tak jak przystało na producenta najbardziej prestiżowych telewizorów. Czy warto było czekać (i w zasadzie, czy warto nadal czekać, bo ujawniona obecnie linia telewizorów jest premierą typowo „papierową”) na to, co faktycznie pokazało SONY? Postaramy się Wam przekazać wszystko, czego dowiedzieliśmy się na prezentacji w londyńskim centrum SONY, tak abyście sami mogli na to pytanie odpowiedzieć.
Telewizory w 4P – czyli ideologia stojąca za nową generacją BRAVIA XR
Zanim przejdziemy do omówienia samych modeli, trzeba się na chwilkę zatrzymać przy przekazie, jaki płynął z prezentacji SONY. Motywem przewodnim były tu cztery „P” – pierwsze trzy są dobrze znane wszystkim nabywcom sprzętu SONY i dotyczą jakości obrazu, dźwięku oraz dostępu do treści premium. W 2023 roku do tego grona dołącza jeszcze idea ochrony naszej planety – nie to, że wcześniej SONY ten temat ignorowało, ale tym razem jest on na równi istotny, co pozostałe cele. Ale po kolei.
Pierwsze „P” – Pogoń za realizmem
Od zawsze najważniejszą misją SONY jest dostarczanie najwyższej jakości obrazu – niezależnie od tego, z jak niedoskonałego źródła pochodzi. Procesor przetwarzania obrazu SONY XR znany jest z potencjalnie najlepszego (nota bene) procesowania obrazu. W tym roku jednak doczekał się istotnego ulepszenia w formie XR Clear Image. To wyjątkowa technologia, która potrafi nawet naprawić efekt prymitywnego upscalingu, jakim często raczą nas serwisy streamingowe, odtwarzacze z napędem optycznym oraz w zasadzie przede wszystkim telewizja kablowa i cyfrowa telewizja naziemna.
Na nowych telewizorach SONY BRAVIA XR nawet niskiej jakości sygnał będzie prezentować się bardzo dobrze.
Algorytmy sztucznej inteligencji są tutaj w stanie rozpoznać, że obraz został przeskalowany w prosty sposób do wyższej rozdzielczości, następnie odwrócić ten proces, aby z odzyskanego materiału źródłowego w znacznie doskonalszy sposób uzyskać obraz w wyższej rozdzielczości. Oznacza to znacznie więcej detali, mniej szumów i artefaktów w finalnym obrazie. Co ważne, ta przełomowa technologia będzie dostępna nie tylko w najdroższych modelach, ale również w telewizorach ze średniej półki.
SONY twierdzi, że ich nowa metoda upscalowania obrazu do natywnej rozdzielczości telewizora nie wpływa znacząco na opóźnienia wyświetlania sygnału – podobno ma się sprawdzić również z konsolami
To jednak nie wszystko – nowy procesor BRAVIA XR to również znacznie doskonalsza kontrola nad strefami wygaszania w telewizorach z podświetleniem (mini) LED oraz większa precyzja sterowania diodami organicznymi w telewizorach (QD) OLED. W praktycznie każdym przypadku przekłada się to na znacznie wyższą jasność maksymalną HDR.
Większa jasność nowych QD-OLED to tylko częściowo zasługa samego panelu - finalny efekt zawdzięczamy procesorowi BRAVIA XR.
Drugie „P” – Perfekcyjne nagłośnienie
O tym, że nagłośnienie pełni w szeroko pojętej rozrywce równie istotną rolę, co obraz, wie prawdopodobnie każdy. Nie każdy natomiast ma w domu (albo w domowym budżecie) miejsce na rozbudowany system nagłośnienia. SONY jest tego świadome i stara się, aby wraz z wyśmienitą jakością obrazu ich telewizory dostarczały również świetny dźwięk. Fizyki jednak nawet SONY nie oszuka i coraz to cieńsze telewizory fizycznie nie mają jak dobrze zagrać (choć trzeba SONY oddać, że akurat ich modele realnie brzmią całkiem dobrze, nawet bez zewnętrznej pomocy).
Widoczne na zdjęciu głośniki SONY mają te zaletę że nie trzeba rozstawiać ich idealnie symetrycznie - oprogramowanie dopasuje się do ich położenia w pomieszczeniu.
Najlepszym sposobem na doświadczenie iście kinowego dźwięku, bez wydawania fortuny oraz bez rearanżowania całego salonu, jest oczywiście doposażenie się w soundbar (z dedykowanym subwooferem i najlepiej również satelitami tylnymi). Problem tutaj pojawia się taki, że wtedy mamy to wrażenie, że dźwięk dochodzi „spod telewizora”, co potrafi przełamać immersję. SONY w nowych telewizorach postanowiło z tym efektem walczyć i faktycznie zdaje się, że im się udało!
Nowe telewizory jeszcze lepiej współpracują z bezprzewodowymi systemami nagłośnienia SONY - wszystko za sprawą 360-stopniowego mapowania akustycznego.
Mieliśmy okazję posłuchać na żywo, jak działa w ich flagowym modelu na 2023 rok nowa funkcja Acoustic Multi-Audio+ i szczerze do teraz jesteśmy w szoku, jak wiele potrafią zdziałać dwa dodatkowe głośniki wysokotonowe wbudowane w telewizor! Jak to działa? Otóż w środkowej części bocznych krawędzi telewizora (na ten moment tylko z serii X95L) umieszczono dodatkowy głośnik wysokotonowy, którego zadaniem jest właśnie podniesienie pasma odpowiedzialnego za dialogi, śpiew i ogólnie wszystko, co da się pozycjonować na ekranie, właśnie na wysokość samego ekranu. Nadal za większość dźwięku odpowiada soundbar i całość brzmi niemal identycznie, z tą różnicą, że nagle faktycznie dźwięk dochodzi prosto z ekranu – zupełnie jak w kinie!
Taka mała innowacja, a wystarczy aby zupełnie zmienić postrzeganie dźwięku.
W jeszcze lepszej sytuacji są przyszli posiadacze OLEDów SONY – zarówno serii A80L, jak i A95L. Tutaj do generowania dźwięku wykorzystano dosłownie powierzchnię samego ekranu! Acoustic Surface Audio+, bo tak została ta funkcja nazwana, wprawia w drgania sam panel, czyniąc z niego efektywnie głośnik, który tak samo może wspomagać nasze kino domowe w celu idealnego pozycjonowania dźwięku na ekranie.
W modelach OLED dźwiek dochodzi dosłownie z samego ekranu.
Trzecie P – Pierwszoligowa treść i zawartość premium
Ten aspekt tegorocznej prezentacji pozornie nie wydawał się specjalnie interesujący – dotyczył głównie BRAVIA Core, zatem znanej już wszystkim platformy VoD, ekskluzywnej dla posiadaczy telewizorów SONY. Przypomniano nam, że jest to serwis oferujący obecnie prawdopodobnie najwyższą jakość obrazu (bitrate na poziomie 80 Mbps w 4K!), obsługę Dolby Atmos, DTS oraz IMAX Enhanced, a także często dostęp w pierwszej kolejności do filmów z wytwórni SONY.
Lista hitów które mają trafić do usługi BRAVIA CORE jest zaiste imponująca.
Ciekawiej jednak się zrobiło, gdy ujawniono, że telewizory SONY w końcu doczekały się porządnego panelu dla gracza! Co prawda ten, który widzieliśmy na miejscu, ponoć jeszcze nie był w finalnej wersji, ale i tak już teraz prezentował się wyśmienicie. Pozwala błyskawicznie zarządzać istotnymi dla graczy funkcjami, takimi jak adaptacyjne odświeżanie (zgadza się – VRR będzie działać na nowych modelach od SONY!), redukcja smużenia, czy też rozjaśnienie czerni (co by dostrzec przeciwników). To jednak nie koniec – w panelu gracza znajdziemy również opcję nałożenia na ekran celownika (z opcją jego personalizacji i regulacji położenia), a dla posiadaczy telewizorów o dużym calażu znalazła się również opcja przeskalowania obrazu tak, aby zajmował dużo mniejszą powierzchnię ekranu (na której łatwiej się skupić w grach kompetytywnych). Ta ostatnia opcja niestety nie od razu trafi do nowych telewizorów, ale z pewnością nastąpi to jeszcze w tym roku.
Wygląd może jeszcze ulec zmianie w finalnej wersji, ale naszym zdaniem już wygląda bardzo dobrze.
Teraz również telewizory SONY BRAVIA będą obsługiwać Dolby Vision przesyłane przez konsolę, a dodatkowo możemy ekran w czasie gry podzielić tak, aby np. mieć cały czas oko na czat odpalony na telefonie (który przesyła obraz na telewizor). W końcu można powiedzieć, że telewizory SONY wraz z konsolą SONY stanowią wyśmienite połączenie!
Po tylu latach w końcu można tak napisać :)
Czwarte „P” – Protekcja naszej planety
Ostatnimi czasy dużo i głośno mówi się o ekologii – telewizory oczywiście nie należą do szczególnie ekologicznych urządzeń, ale obecnie wybierając jeden z nowych modeli SONY BRAVIA realnie niewiele będzie trzeba, aby ten tak zwany ślad węglowy znacznie zmniejszyć. Oto bowiem SONY utworzyło w swoich telewizorach całe dedykowane menu ekologiczne. Na środku tego menu rośnie sobie wirtualne drzewo, które ma się tym lepiej, im więcej ekologicznych funkcji uruchomimy. A jest w czym wybierać!
SONY ekologicznie podchodzi również do nowych opakowań i materiałów użytych do produkcji telewizorów.
Najciekawsze w naszym odczuciu było wykorzystanie kamery internetowej (swoją drogą oferującej wyśmienitą jakość obrazu i zaskakująco szeroki kąt nagrywania) do określania, czy ktoś aktualnie faktycznie ogląda telewizor (a nie np. tylko słucha go z kuchni albo całkowicie o nim zapomniał wychodząc na spacer), aby automatycznie aplikować wcześniej ustawione ustawienia ekologiczne, gdy faktycznie nikogo nie wykryje. Naturalnie można ręcznie ustawić, po jakim czasie nieobecności funkcja ma zadziałać.
Nowa kamera pasuje również do starszych modeli, ale tylko te nowe potrafią ją wykorzystać do oszczędzania energii - trochę szkoda :(
Poza tymi aktywnymi funkcjami redukującymi zużycie energii, nowe telewizory SONY BRAVIA odznaczają się również pasywnie niższym zużyciem energii od swoich poprzedników. Wynika to chociażby ze wspomnianej wcześniej większej kontroli podświetlenia (generowanie mniejszej ilości niepożądanego światła redukuje zapotrzebowanie na prąd). Sumarycznie można oszczędzić ponad 30% energii bez znaczącego wpływu na jakość użytkowania telewizora.
SONY ekologicznie podchodzi również do nowych opakowań i materiałów użytych do produkcji telewizorów.
Najbardziej wyczekiwany model został oficjalnie potwierdzony – 77-calowy QD-OLED w serii A95L
Pora w końcu przejść do tego, co ciekawi Was pewnie znacznie bardziej, czyli faktycznych telewizorów. Zaczniemy oczywiście od największej (dosłownie) nowości w zapoczątkowanej w zeszłym roku serii A95 (telewizorów z panelem QD-OLED produkcji Samsung) – modelu o przekątnej 77”. W końcu doczekaliśmy się telewizorów w rozmiarze adekwatnym do prestiżu samej marki. Jakkolwiek by nie chwalić tego, jak wyśmienity obraz oferują panele QD-OLED, to jednak ograniczenie przekątnej do 65” skutecznie w zeszłym roku zniechęcało najbardziej zamożnych klientów.
SONY BRAVIA XR A95L będzie dostępny w rozmiarach 55, 65 oraz 77 cali.
Teraz to jednak już przyszłość i SONY faktycznie do swojej oferty wprowadza ten dodatkowy rozmiar. Szybko jednak okazało się, że to nie rozmiar w nowej linii A95L jest gwoździem programu. SONY we wszystkich rozmiarach tego modelu stosuje nową wersję panelu Samsung OLED (o której już pisaliśmy Wam więcej w ramach relacji z targów CES 2023), co oznacza również w tych mniejszych (tańszych) modelach dostęp do wszystkich jego zalet. Największą jest oczywiście nawet dwa razy wyższa jasność szczytowa HDR przy takim samym lub zbliżonym poborze energii. Tutaj część zasług przypada autorskiej technologii SONY w postaci XR Triluminos Max – oznacza to, że w tym roku to SONY BRAVIA XR A95L może się okazać najjaśniejszym spośród wszystkich telewizorów OLED!
SONY BRAVIA XR A80L będzie dostępny w rozmiarach 55, 65, 77 oraz 83 cali.
Tańsze OLEDy korzystające z klasycznych paneli WRGB, produkcji najpewniej nadal LG (SONY nie potwierdza tych informacji), również doczekały się nieco lepszych parametrów, choć słowem nie wspomniano o nowej powłoce MLA stosowanej przez LG w ich tegorocznych flagowych modelach. Z mniej fascynujących zmian odnotowaliśmy jeszcze zmianę materiałów, z jakich wykonano obramowanie i nóżki obu linii OLED. Zgadza się! SONY porzuciło stosowanie ogromnej i mówiąc szczerze niezbyt praktycznej podstawy, rozciągającej się na całą długość telewizora. W 2023 roku spodziewajcie się cienkich nóżek z ciemnosrebrnego aluminium. Nóżki te pozwalają również na regulację wysokości telewizora, tak aby w razie potrzeby zmieścić pod nim jeszcze soundbar – bardzo pomysłowe!
W przypadku A95L, w tym samym odcieniu, co nóżki, jest również obramowanie ekranu, podczas gdy tańsze A80L ramkę mają ze szczotkowanego metalu.
Mini LED w końcu realnie konkuruje z OLED kontrastem – SONY X95L szokuje kontrolą poświaty!
Po drugiej stronie premierowego obozu mamy najnowsze wcielenie flagowych telewizorów 4K od SONY – X95L wyposażone w podświetlenie mini LED. Te modele od samego początku oferowały obraz przez wielu uznawany za niedościgniony wzór, a jednocześnie mogły poszczycić się znacznie wyższą jasnością od paneli organicznych. Zeszłoroczny X95K jednak nadal nie był całkowicie wolny od efektu aureoli, czyli tak zwanego bloomingu, objawiającego się poświatą wokół jasnych obiektów na ciemnym lub czarnym tle. Efekt ten widoczny był zwłaszcza, gdy na telewizor nie patrzeliśmy zupełnie prostopadle.
SONY BRAVIA XR X95L będzie dostępny w rozmiarach 65, 75 oraz 85 cali.
SONY w modelu X95L między wierszami sugeruje, że o ponad 20% zwiększyło ilość stref wygaszania, realizowanych przez diody mini LED. I wiecie co? My im w to wierzymy! Efekt finalny jest taki, że porównanie do OLED (konkretnie LG C2 obecny w czasie prezentacji) wypada zaskakująco dobrze, a zeszłoroczny X95K wygląda na telewizor sprzed co najmniej dekady. Owszem – w najbardziej kontrastowych scenach nocnych nadal OLED oferuje lepszą czerń, ale jednocześnie też traci przy tym sporo detali w tych ciemnych scenach. Za to w jasnych sceneriach żaden OLED zupełnie nie ma startu do jasności i, co za tym idzie, intensywności kolorów, jakie generuje X95L.
SONY BRAVIA X85L będzie dostępny w rozmiarach 55, 65 oraz 75 cali.
Nieco w tym porównaniu gorzej wypada X90L z „tylko” zwykłym wygaszaniem strefowym podświetlenia LED. Tu również poczyniono kolosalny skok w skuteczności tego wygaszania względem poprzedniej generacji, ale jednak, co mini LED, to mini LED, zwłaszcza przy tak niedużej różnicy w cenie. Ciekawostką był telewizor SONY BRAVIA XR X90L o przekątnej 98 cali – dobrze przeczytaliście – prawie sto cali przekątnej do domowego użytku i to nadal w cenie, która mieści się w 5 cyfrach :) To z pewnością ogromna nowość – do tego stopnia ogromna, że wymagała zastosowania pochwytów do jego przenoszenia!
SONY BRAVIA XR X90L będzie dostępny w rozmiarach 55, 65, 75, 85 oraz widocznym na zdjęciu 98 cali.
Zgoła inaczej wygląda sytuacja nowego X85L, który to po raz pierwszy w tym roku otrzymał również strefowe wygaszanie (choć nie aż tak dobre, jak w X90L) – tu przeskok między podświetleniem bezpośrednim a strefowym jest najbardziej widoczny i to realnie może być jedna z najbardziej opłacalnych propozycji SONY w tym roku – jedyne, czego tutaj niestety nie uświadczymy, to nowego procesora BRAVIA XR.
Największy model XR-X90L potencjalnie może zainteresować klientów biznesowych, dlatego też logo przesunięto w tym modelu na boczną krawędź.
Tanie telewizory SONY BRAVIA również dostały nowy design i garść nowych funkcji
Przechodząc już do samego końca nowej linii telewizorów SONY BRAVIA pozostają do omówienia modele X80L oraz X75WL. Oba te modele mają korzystać z procesora SONY X1 4K, przy czym model X80L dostanie odmianę z dopiskiem HDR. Nie oznacza to, że X75WL nie obsługuje HDR, po prostu interpolowanie sygnału do natywnej rozdzielczości w przypadku tańszego modelu nie będzie wspierać sygnału HDR. Są to ogólnie propozycje do bardziej podstawowych czynności, choć (jak na SONY przystało) nawet one dobrze prezentują się podczas filmowych seansów (przynajmniej na tle konkurencji, korzystającej z tej samej technologii).
SONY BRAVIA X80L oraz X75WL będą dostępne w rozmiarach 43,50, 55, 65 oraz 75 cali. Dodatkowo X80L otrzyma również wariant o przekątnej 85 cali.
Nowości na całym froncie obejmują nowszą wersję Google TV oraz nowe piloty
Wypuszczenie nowej serii telewizorów nie byłoby możliwe bez zaprezentowania odświeżonego systemu operacyjnego Google TV z nakładką od SONY. Na modelach flagowych i tych ze średniego segmentu, które mieliśmy okazję obejrzeć w akcji, działa on wyśmienicie – aż niepokojąco stabilnie. Ale sprawdziliśmy 2x i to faktycznie nadal system oparty o Androida, zatem mamy pełną swobodę instalowania dowolnych aplikacji oraz gwarancję wieczystego w zasadzie dostępu do aktualizacji wszelkich playerów.
Niemal identyczne, ale jednak jakość wykonania się znacząco różni.
Nowe piloty dostępne są w dwóch wersjach – dla telewizorów premium (SONY BRAVIA XR X95L oraz A95L) przeznaczono bardziej elegancki model, wykonany z aluminium, podczas gdy reszta nowej linii telewizorów SONY BRAVIA dostanie pilot niemal identyczny, ale wykonany z czarnego plastiku. Pilot premium jest dodatkowo podświetlany, ale niestety oba wymagają klasycznych baterii. A skoro już przy sterowaniu jesteśmy, to jeszcze jeden mały detal – SONY do nowych telewizorów zaprezentowało dedykowaną aplikację na telefon, z której pomocą możemy szybko i wygodnie edytować listę kanałów w naszym TV – mała rzecz, a cieszy :)
To już nie jest ten sam Android TV który znam sprzed lat...
Telewizory 8K nie doczekały się odświeżenia w 2023 roku
To, czego nie zobaczyliśmy na ekskluzywnej prezentacji, to telewizory z rozdzielczością 8K. SONY postanowiło w tym roku nie łapać wszystkich srok za ogon i modele z linii „Z9” otrzymały kontynuację na obecny rok bez wprowadzania zmian. Udało nam się również ustalić, że nie otrzymają one nawet nowego procesora BRAVIA XR i wsparcia dla świeżych, opisanych wyżej funkcji. Szkoda.
Kiedy nowe modele wchodzą do sprzedaży?
Najważniejsze pytanie niestety pozostaje bez odpowiedzi – SONY nie chciało zdradzić dokładnych dat wprowadzenia konkretnych modeli do sprzedaży. Nieoficjalnie mówi się, że pierwsze na półki trafią wysokie modele z podświetleniem LED (w tym X95L z mini LED) – to może być nawet końcówka tego miesiąc, ale bardziej realny wydaje się termin „do końca drugiego kwartału”. Dłużej przyjdzie nam poczekać na modele z panelami OLED, zwłaszcza nowe QD-OLEDy – te mają się pojawić najwcześniej na początku drugiej połowy roku, ale to i tak brzmi optymistycznie. Cóż, dla niecierpliwych pozostaje i tak przecież wyśmienity SONY BRAVIA XR A95K lub podobnie wyceniony obecnie Samsung S95C, który już korzysta z nowej generacji QD-OLED.
Jedyne czego zabrakło to mniejszych niż 55" OLED dla graczy :)
Ile będą kosztować nowe telewizory SONY BRAVIA XR?
To pytanie również pozostaje bez odpowiedzi – możemy jedynie spekulować, że tanio nie będzie, ale w zasadzie nigdy nie było, bo za jakość trzeba płacić ekstra. Mając na uwadze, że nowej generacji Samsung S95C o przekątnej 77” kosztuje obecnie blisko 20 tysięcy złotych, to odpowiednik z linii SONY raczej nie zmieści się z ceną poniżej 25 tysięcy. Linia X95L również nie zapowiada się na tańszą niż zeszłoroczne modele – jak się nam poszczęści, to ceny zostaną na poziomie premier z zeszłego roku, choć w obecnej sytuacji geopolitycznej to raczej mrzonka.
Komentarze
12