XXI wiek. Człowiek praktycznie nie rozstaje się ze swoją komórką – z nią zasypia, z nią się budzi i w jej towarzystwie mijają mu kolejne godziny. Otacza go Internet, mający niezwykłe właściwości, ale nie tylko pozytywne…
7 na 10 Amerykanów zasypia z telefonami (albo korzysta z nich w łóżku, albo odkłada je na stolik nocny zaraz przed snem) – tak wynika z raportu Band of America z 2015 roku. Tymczasem lekarze alarmują, że jest to jeden z kluczowych powodów „społecznego niewyspania”.
Przeciętny Amerykanin spędza 2 godziny i 54 minuty każdego dnia ze swoim smartfonem (nie licząc prowadzenia rozmów głosowych) – tak wynika z raportu eMarketer z 2015 roku.
Prawie połowa (46 proc.) Amerykanów posiadających smartfony przyznaje, że nie potrafiłaby bez nich żyć (badanie Pew Research Center z 2015 roku). Dodajmy, że 32 proc. Polaków nie jest w stanie odłożyć telefonu na dobę (badania PAYBACK Polska z 2016 roku).
110 dziennie i średnio 10 na godzinę – tyle razy odblokowujemy smartfona (wynika z badania Locket z 2013 roku). Można się domyślać, że liczby te byłyby dziś większe, bo każdego dnia dotykamy ekranu smartfona średnio 2617 razy (to już badanie Dscout z 2016 roku).
Z badania University of Würzburg i University of Nottingham Trent z 2016 roku wynika, że smartfony są na tyle absorbującymi urządzeniami, że czynią nas średnio o 26 proc. mniej efektywnymi w pracy. Mimo to korzystamy z nich nad wyraz chętnie.
47 proc. rodziców wie niewiele lub nic nie wie na temat tego, co ich dzieci robią na swoich telefonach (pomimo że 84 proc. chciałoby mieć nad tym kontrolę) – to statystyka z badania Trustlook Mobile Security z końcówki 2015 roku.
Nawet do jednego na siedem rozwodów może dochodzić w wyniku opublikowana zdjęcia lub wpisu na portalu społecznościowym (badanie Censuswide, rok 2015). Znany jest też przypadek uznania przez sąd winy męża, który ignorował wiadomości w komunikatorze.
W 2015 roku do aplikacji Zdjęcia Google trafiły 24 miliardy selfie. Sporo, a Justin Denison z Samsunga podzielił się na początku tego roku informacją, że szacuje, że przeciętni obecni „millenialsi” zrobią w swoim życiu około 25 tysięcy takich zdjęć. Tymczasem…
Robienie selfie w 2015 roku było częstszą przyczyną śmierci niż ataki rekinów. Nie wiadomo ile dokładnie osób straciło życie robiąc sobie autoportret, ale co najmniej kilkanaście. Stąd też coraz częściej w miejscach publicznych pojawiają się zakazy.
Średnio 1 na 3 osoby przechodzące pasami wlepia wzrok w ekran telefonu (badanie University of Washington z 2012 roku). Jest to coraz większy problem i podejmowane są próby jego rozwiązania (np. bramki lub światła wyświetlane na chodniku).
92 proc. „internetowej populacji” dodaje do swoich wiadomości emotikony (i to do 56 proc. z nich). „Emoji” nazywane jest „najszybciej zyskującym znaczenie językiem na świecie” – tak podaje Emogi w raporcie z końcówki 2016 roku.
47 proc. tzw. millenialsów przyznało w badaniu Pew Research Center z 2015 roku, że wykorzystuje czasami smartfona, by uniknąć kontaktu z ludźmi wokół siebie. Po prostu odblokowują go i (najczęściej udają, że) „coś” robią.
Według danych Biblioteki Narodowej odsetek osób, które czytają 7 lub więcej książek rocznie zmalała z 24 (w 2000) do 10 (w 2016), a osób czytających przynajmniej jedną książkę rocznie – z 54 do 37. Duży wpływ może mieć na to rozwój gadżetów.
Nomofobia, czyli lęk przed brakiem telefonu w pobliżu lub niepokój związany z utratą sygnału sieci komórkowej, może dotyczyć ogromnej liczby ludzi. Badanie SecurEnvoy z 2012 roku wykazało, że zachowania nomofobiczne przejawia 66 proc. posiadaczy smartfonów.
Każdego roku tylko w Wielkiej Brytanii w muszli klozetowej ląduje 100 tysięcy telefonów komórkowych – tak przynajmniej podają J. Lloyd, J. Mitchinson i J. Harkin, autorzy książki „1,227 Quite Interesting Facts to Blow Your Socks Off”.
Słowem podsumowania...
Statystyki mają to do siebie, że mogą być różne w zależności od tego, gdzie i jak prowadzimy badanie. Większość z nich ponadto to dane ze Stanów Zjednoczonych, ale rozwój i wdrażanie nowych technologii z roku na rok coraz bardziej zrównuje się w krajach na całym świecie, więc mogą wcale tak bardzo nie odbiegać od „naszej” rzeczywistości. Nie pozostaje nam nic innego jak życzyć wam owocnych przemyśleń …i równomiernej opalenizny.
Komentarze
5Ciekawe czy Pratchett zdążył sobie zrobić... ;)