Sięganie po stare, kultowe marki i bazowanie na nostalgii graczy wciąż nie wyszło z mody. Czy to pójście na łatwiznę? Jasne, że tak. Ale czy dawne hity nie zasłużyły na to by ocalić je od zapomnienia i przywróć im utracony blask? Bo właśnie robi Spyro Reignited Trilogy.
trzy gry w jednym pakiecie; fenomenalnie odświeżona oprawa wizualna; cudownie bajkowy klimat; nostalgiczny powrót do przeszłości; całkiem niezła polska wersja językowa; wierność oryginałom...
Minusy...co dotyczy również niektórych, nieco już archaicznych rozwiązań; zdarzające sie tu i ówdzie błędy techniczne
Zachodzę w głowę jak to się stało, że tak pocieszny bohater jak smoczek Spyro na tyle lat trafił do zamrażarki. Co prawda, od czasu pierwszej odsłony jego przygód, 20 lat temu na pierwszym PlayStation, przechodził on z rąk do rąk kolejnych wydawców, ale gdy w końcu trafił pod skrzydła Activision koncern ten też niewiele zrobił by przywrócić światu tego zadziornego, fioletowego smoka. No może poza wrzuceniem go do swojej zabawkowej serii Skylanders, którą kilkukrotnie przypominaliśmy przy okazji zestawień gier, w które można zagrać ze swoim dzieckiem.
Na całe szczęście ktoś w końcu, tam na górze, przypomniał sobie o istnieniu Spyro. Przypuszczanie spora w tym zasługa innego wielkiego nieobecnego, którego remake spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem graczy. Mowa oczywiście o Crash Bandicoot N.Sane Trilogy. Dzięki temu jednak, po 20 latach nieobecności znów możemy cieszyć się przygodami rozkosznego smoczka. I to dokładnie tymi samymi, dzięki którym go pokochaliśmy.
Jak wracać to z klasą
Trzeba przyznać, że i tym razem Activision mocno przyłożyło się do pracy. Bo choć Spyro Reignited Trilogy to wciąż, jakby nie patrzeć, „odgrzewany kotlet” (a nawet trzy biorąc pod uwagę fakt, że w pakiecie znalazły się trzy części gry), to jednak podany w tak wykwintny i apetyczny sposób, że po prostu nie da się przejść obok niego obojętnie.
Zresztą co tu dużo pisać, zobaczcie zdjęcia i zwiastun – ta gra faktycznie tak teraz wygląda. „Odświeżono” tu niemal wszystko. Właściwie to przygotowano od nowa, co widać choćby po modelach postaci czy filmach przerywnikowych. Lokacje też przeszły spory lifting. Dodatkowo dorzucono do nich mnóstwo elementów, które wspólnie czynią grę znacznie bardziej bajkową.
I właśnie za to najbardziej chylę czoła przez twórcami z Toys for Bob i Sanzaru Games. Poza przywróceniem dawnego blasku marce Spyro (dzięki grafice na widok której starszym graczom banan sam pojawia się na twarzy, a młodsi od razu wyciągają ręce) udało im się bowiem fantastyczne podkreślić baśniowy klimat każdej z dostępnych tu części – od Spyro The Dragon, poprzez Sypro 2: Ripto’s Rage, aż po Spyro: Year of the Dragon. I wszystko to oczywiście przy zachowaniu wierności oryginałom.
Jak kraść serca to milionom
Spyro to rozkoszny smoczek, teraz nawet bardziej niż kiedyś dzięki absolutnie fenomenalnym animacjom. To z pewnością przysporzy mu nowych fanów. I to także wśród najmłodszych, bo Spyro Reignited Trilogy jest w pełni zlokalizowane. Oznacza to nie tylko polskie napisy w opcjach czy okienkach dialogowych, ale także pełen polski dubbing. Tak, tak, dobrze przeczytaliście – Spyro i reszta bohaterów gadają w naszym rodzimym języku. No i jak tu nie kochać tego fioletowego zadziora.
Z tą miłością może być jednak różnie. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z faktu, że pomimo całej tej rewelacyjnej, baśniowej otoczki i wyjątkowo przyjemniej na oka i ucha oprawy audiowizualnej Spyro Reignited Trilogy to wciąż odgrzewane danie.
Mamy tu więc i te same, teraz już nieco archaiczne, mechaniki w rozgrywce (pokroju nagłej zmiany stylu sterowania) i wyjątkowo frustrujące ograniczenia. Do tego dochodzą jeszcze tu i ówdzie występujące błędy, które może nie pojawiały się w pierwowzorach, ale teraz potrafią dość skutecznie uprzykrzyć zabawę.
Spyro Reignited Trilogy – czy warto kupić?
Jeśli zagrywaliście się w oryginalne gry ze Spyro w roli głównej to nawet nie ma co się zastanawiać tylko z miejsca lecieć do sklepu. Spyro Reignited Trilogy to sentymentalna podróż w przeszłość, do której można zasiąść ze swoimi dzieciakami czy ukochaną osobą i świetnie się bawić. Pal licho błędy i trącące myszką rozwiązania – da się na nie przymknąć oko.
Nieco gorzej mogą mieć osoby, które wcześniej nie widziały Spyro na oczy. W ich przypadku to pierwsze spotkanie, z doświadczenia cudownie relaksującego może przejść we frustrujące, gdy po raz 50 będą próbowały wskoczyć na jakąś odległą platformę albo zaszarżować na wroga na skraju przepaści.
Między innymi dlatego mam spore obawy czy obecne pokolenie dzieciaków wychowanych na mobilkach i grach, które stawiają przed graczami coraz to mniejsze wyzwania będą w stanie zakochać się w Spyro. Szkoda by było, żeby po takim powrocie znów ktoś o nim zapomniał i nie dał szansy na dalszy rozwój.
Ocena końcowa Spyro Reignited Trilogy:
- trzy gry w jednym pakiecie
- fenomenalnie odświeżona oprawa wizualna
- cudownie bajkowy klimat
- nostalgiczny powrót do przeszłości
- całkiem niezła polska wersja językowa
- wierność oryginałom...
- ...co dotyczy również niektórych, nieco już archaicznych rozwiązań
- zdarzające sie tu i ówdzie błędy techniczne
- Grafika:
dobry - Dźwięk:
dobry plus - Grywalność:
dobry
Ocena ogólna:
Komentarze
2Wrócić do czasów dzieciństwa. Wspominam tą grę bardzo pozytywnie.