Oj, Steam Deck mocno podgrzał atmosferę. Chyba nikt nie spodziewał się bowiem przenośnej „konsolki” od Valve. Pytanie tylko czy to faktycznie konsola czy może coś zupełnie innego. No i czy to rzeczywiście rękawica rzucona Nintendo Switch?
Jak grom z jasnego nieba
Korporacja Valve ma to do siebie, że pracuje w ciszy. Gdy jednak w końcu się zdarzy się jej odezwać to zazwyczaj zrzuca taką bombę, że w Internecie przez dobre kilka tygodni nie przestaje huczeć. Tak było w momencie zapowiedzi Portal 2 na PlayStation 4, ogłoszenia systemu SteamOs czy pokazania własnego gamepada - Steam Controller. Tak też jest i teraz, po pierwszej prezentacji nowej platformy Valve – Steam Decka.
Jej twórcy zadziornie reklamują ów sprzęt hasłem „The most gaming power you have ever held”, co przy niedawnych zapowiedziach Nintendo Switch z ekranem OLED może sugerować, że Valve próbuje zawalczyć o graczy konsolowych. Czy aby jednak nie zostało to zrozumiane opacznie? Steam Deck może być arcyciekawym pomysłem na pecetową rozgrywkę, ale czy to oznacza, że będzie konsolą? I dla kogo tak naprawdę jest ten sprzęt? Zobaczcie nasze rozważania na temat Steam Decka i jego potencjalnej przyszłości.
Czy Steam Deck pozamiata?
W tej chwili ciężko wyrokować. Z pewnością jest to coś nowego, nowe podejście do przenośnej, pecetowej rozrywki. No bo skoro będziemy mogli wziąć swoją bibliotekę Steam wszędzie i bawić się nią w komfortowych warunkach na plaży, w podróży czy w poczekalni do lekarza, to tak jakbyśmy mieli kolejną „kieszonkową” konsolkę.
Steam Deck ma jednak znacznie większe aspiracje. Wszak to tak naprawdę pecet zamknięty w niewielkiej obudowie. Niektórzy już widzą w nim idealną maszynkę do ogrywania gier z Game Passa, inni – potencjał na przenośną platformę z dowolnym systemem. Wszak sam Gabe Newell podkreślał ostatnio w udzielonym wywiadzie, że otwartość ekosystemu PC to największa zaleta. Brzmi to dobrze, prawda? Pytanie tylko czy Steam Deck faktycznie spełni wszystkie te obietnice. Bo choć gracze rzucili się do składania zamówień przedpremierowych to jednak pamiętając wcześniejsze eksperymenty Valve można mieć lekkie obawy czy i ten projekt nie zginie podobnie jak niektóre z nich – w odmętach historii.
Komentarze
8Mam nadzieję, że się mylę, bo sam kupiłbym nową maszynkę Valve z myślą o Game Pass...