Las Vegas i targi CES to od lat miejsce, w którym debiutują nowe telewizory. Tu pokazywano pierwsze plazmy, pierwsze odtwarzacze Blu-ray i telewizory 4K. W 2020 roku CES też był miejscem debiutu wielu nowych ekranów
Las Vegas i targi CES to od lat miejsce, w którym debiutują nowe telewizory. Tu pokazywano pierwsze plazmy, pierwsze odtwarzacze Blu-ray i telewizory 4K. W 2020 roku CES też był miejscem debiutu wielu nowych ekranów, które w kolejnych miesiącach zadebiutują na sklepowych półkach. Co pokazano? Na co warto czekać? Jaki telewizor jest najbardziej hot?
W styczniu debiutują nowe telewizory
Warto zwrócić uwagę na cykl wydawniczy telewizorów. Wielu osobom ta wiedza może pomóc w podejmowaniu decyzji zakupowych. Zwłaszcza jeśli chodzi o modele premium i te z średniej półki. Targi CES w Las Vegas to właśnie rok rocznie miejsce debiutu nowych modeli. Co roku w styczniu praktycznie wszyscy liczący się producenci pokazują swoje topowe nowości w Las Vegas. Przy czym aktualnie to rzeczywiście są tylko topowe modele, pozostałe ujawniają kilka tygodni później na swoich własnych prezentacjach i konferencjach dla wybranych dziennikarzy, a przede wszystkim partnerów handlowych. Modele te na sklepowe półki trafiają zazwyczaj w drugim kwartale, czyli od kwietnia do czerwca.
Czasem dodatkowe modele prezentowane są we wrześniu na targach IFA w Berlinie i parę tygodni później pojawiają się w sklepach. Jeśli więc chcecie kupić flagowy model z danego roku warto go sobie upatrywać już od stycznia, by nabyć, gdy pojawi się w sklepach. Natomiast chcąc kupić telewizor taniej to od lutego do maja można spodziewać się największych wyprzedaży modeli z roku ubiegłego. Co zatem pokazano w Vegas w 2020 roku? Co będzie hitem?
Telewizor do instagrama – wyjątkowy obracany ekran od Samsunga
Samsung Sero jest telewizorem, który w gruncie rzeczy mógł powstać jako prima aprilisowy żart. Powstał jednak naprawdę i ma spory potencjał by stać się hitem, jak nie w tym roku to w ciągu kilku następnych. Wyróżnia go fakt, że jest to niezależna stojąca konstrukcja, która ma możliwość automatycznego przekręcania ekranu. Oznacza to, że Sero wyświetla obraz nie tylko w poziomie jak standardowy telewizor, ale też w pionie jak nasze smartfony.
Sero powstał z myślą o konsumpcji na dużym ekranie właśnie treści popularnych na smartfonach – zdjęcia z telefonu, filmy w pionie, Instastories, Tik Tok. To telewizor stworzony z myślą o współczesnej młodzieży, tak zwanej Generacji Z. Całość oczywiście w designerskim opakowaniu jakim jest sam stojak.
Wszystko wskazuje na to, że od wideo w pionie nie uciekniemy. A skoro tak to po co oglądać je z pasami, znacząco pomniejszone na telewizorze, kiedy można cieszyć się względnie dużym obrazem. Sero to telewizor dedykowany nowemu gronu odbiorców, młodemu pokoleniu. Ma spory potencjał by stać się hitem. Na razie obawiam się jednak, że młodzież w Polsce może mieć inne wydatki wprowadzając się do swojego pierwszego mieszkania. Nie obawiajmy się, że tak będą wyglądać wszystkie telewizory w przyszłości, to raczej specyficzny produkt do konkretnej grupy docelowej i ich aktualnych potrzeb. Gdy przyjdzie pora na zakładanie rodziny, pomyślą wtedy o dużym telewizorze w standardowym formacie.
Małe telewizory OLED – wreszcie produkt do małych mieszkań
Druga istotna nowość z Las Vegas to odpowiedź na rynkowe zapotrzebowanie. Do tej pory telewizory wykonane w technologii OLED występowały przeważnie w rozmiarach 55 i 65 cali oraz dodatkowo w jeszcze droższym wariancie 77-calowym. W 2020 roku LG.Display, czyli jedyny dostawca matryc OLED zaoferował 48 cali. Pierwsze telewizory korzystające z tej matryc to Sony A9S oraz LG BX. Nowe modele powinny pojawić się wiosną i będą dobrą opcją dla tych, którzy nie są przekonani do 55 cali lub nie mogą sobie pozwolić na aranżacje przestrzeni z większym ekranem, a chcą cieszyć się czernią i kontrastem z których słynie matryca organiczna. Jednocześnie telewizory te raczej nie będą znacząco tańsze od 55-calowych modeli, zwłaszcza na początku względem modeli wyprzedawanych zeszłorocznych. Modele 48-calowe to jednak istotne uzupełnienie portfolio telewizorów OLED.
Technologia OLED w ciągu swoich 5 lat na rynku została mocno udoskonalona, tak że wyciśnięto z niej naprawdę dużo. Dlatego nowe modele z roku na rok nie oferują znacznego progresu, jeśli chodzi o poprawę jakości obrazu. W Las Vegas Panasonic zaprezentował model HZ2000, będący bezpośrednim następcą GZ2000. Ten flagowy telewizor różni się od swojego poprzednika inteligentną optymalizacją obrazu HDR Dolby Vision oraz dodatkowym trybem „Twórców filmowych” (Filmmaker Mode). Filmmaker Mode to tryb, który powstał z inicjatywy znanych reżyserów jak Christoper Nolan, czy Martin Scorsese. Jego celem jest uzyskanie obrazu jak najbliższemu wizji filmowców z Hollywood przez zwykłego użytkownika telewizora. Bez dodatkowej wiedzy, czy wchodzenia w zaawansowane ustawienia w menu ekranu. Fillmaker Mode pojawi się w wybranych telewizorach 2020 Panasonic, LG, Samsung oraz innych producentów.
Sony w Las Vegas zrezygnowało z pokazania następcy modelu AG9, ten wciąż będzie sprzedawany i będzie topowym telewizorem OLED w ofercie. Natomiast odświeżonym modelem jest AH8, który zyskał między innym lepsze rozwiązania dźwiękowe w tym dwa subwoofery i procesor Sony X1 Ultimate.
Oferta ekranów OLED od LG jest jak zwykle szeroka i zawiera modele BX, CX, GX oraz WX. Przy czym X w nazwie należy odczytywać jako 10. To następcy modeli z lat ubiegłych. Od poprzedników różni je przede wszystkim design, zwłaszcza modele GX i WX wyglądają inaczej niż G8, E9, czy W9, które zastępują w ofercie koreańskiego producenta. Tutaj nowością jest wsparcie dla technologii G-Sync co powinno spodobać się graczom oraz tryb HGiG poprawiający efekty HDR w grach.
Na CES drugi rok z rzędu LG demonstrowało swój zwijany telewizor. Teraz wysuwał się on nie tylko z dołu, ale też z góry. Model ten na razie pozostaje jednak rozwiązaniem stricte targowym i nie zanosi się na to by trafił do rychłej sprzedaży, zwłaszcza w akceptowalnej cenie.
Czas na 8K – telewizory w super wysokiej rozdzielczości będą powszechne
Istotnym trendem z targów CES 2020 jest wszechobecność telewizorów z rozdzielczością 8K. Przyzwyczaił nas do nich Samsung, w 2019 roku pojedyncze modele w ofercie miało też Sony, czy LG. Jednak na CES 2020 telewizory 8K były wszędzie, także u mniejszych chińskich producentów. Natomiast oferta Samsunga, Sony i LG została poszerzona. U Samsunga ekrany 8K będą, aż 3 – Q800T, Q900T oraz Q950T w rozmiarach od 55 do 98 cali. Sony obok modelu ZG9 z ubiegłego rou zaoferuje dodatkową serię ZH8 w rozmiarach 75 i 85 cali. W ofercie LG pojawi się 77 i 88-calowy OLED 8K ZX oraz 3 serie telewizorów LCD z technologią NanoCell – Nano95, Nano97, Nano 98 w rozmiarach 55,65,76 cali. Wysyp telewizorów 8K nie oznacza, że pojawią się od razu treści w tak wysokiej rozdzielczości.
To raczej zaawansowane procesory mają sprawić, że obraz na ekranie 8K ma wyglądać lepiej, niezależnie od źródła. A użytkownicy mają czerpać główną korzyść z większego zagęszczenia ekranu. Największe benefity z 8K czerpiemy na ekranach 75-calowych i większych, gdzie rzeczywiście zaczynamy dostrzegać braki płynące z rozdzielczości 4K na wybranych detalach obrazu. Wciąż jednak trwają pracę nad skuteczną kompresją, nowymi kodekami i wkrótce powinny pojawić się materiały dostępne również w rozdzielczości 8K. Na rynku jednak przez lata będzie jeszcze górować rozdzielczość 4K. Natomiast flagowy, duży telewizor w 2020 roku powinien posiadać już rozdzielczość 8K.
Bezramkowy telewizor Samsunga – QLED Q950TS zapiera dech
Czołowym przedstawicielem rozdzielczości 8K jest Q950TS następca pierwszych modeli 8K od Samsunga. Jednocześnie trudno mówić o następcy, gdy do czynienia mamy z telewizorem, wyglądającym zupełnie inaczej. Modele Q950R wyglądają bardzo profesjonalnie, solidnie. Natomiast w Q950TS pierwsze co rzuca się w oczy to design. Front jest praktycznie w całości wypełniony ekranem – dokładnie w 99% powierzchni. Ramka ma raptem 2 mm grubości, co sprawia, że jest on praktycznie bezramkowy. Design podstawy wydaje się, że jest taki jakby pasował do komputerów Mac. Dopełnieniem jest oczywiście pojedynczy przewód znany już z wcześniejszych generacji telewizorów Samsung.
Samsung Q950TS to najgorętsza telewizorowa nowość z targów CES 2020 w Las Vegas i to taka, która lada moment pojawi się w sklepach. Za obraz odpowiada zaawansowany procesor, który wykorzystując sieci neuronowe i uczenie maszynowe jest w stanie odpowiednio upscalować obraz. Już Q950R robił świetne rzeczy, a teraz wedle zapowiedzi producenta ma być jeszcze lepiej. W warunkach targowych, mimo uczestniczenia w specjalnych pokazach trudno to ocenić, ale biorąc pod uwagę to co było właśnie w poprzednim modelu, można spokojnie założyć, że to działa.
Trzecią rzeczą, która czyni Q950TS tym „hot” modelem z Vegas jest dźwięk. Samsung do tej pory przenosił dźwięk z telewizora raczej do soundbarów, promując je, zamiast rozwijać technologie w samych ekranach. Tutaj natomiast umieszczono liczne głośniki z tyłu zarówno u spodu, jak i w górnej części oraz po bokach. Perforowane boki za którymi kryją się głośniki wyglądają ciekawie i zwiastują wiele dobrego. Jeśli dźwięk z telewizora będzie wciąż dla nas niewystarczający to będzie można dołączyć też odpowiedni soundbar z technologią Q-Symphony dzięki czemu grać będą zarówno głośniki telewizora, jak i soundbara. To w połączeniu z opcją śledzenia dźwięku tak by w pełni wykorzystać potencjał głośników i AI powinno dać niezłe efekty dźwiękowe, choć oczywiście pamiętajmy, że żaden telewizor nie zastąpi tu pełnego zestawu kina domowego.
Samsung Q950TS to najgorętsza telewizorowa nowość z targów CES 2020 w Las Vegas
MicroLED technologia przyszłości, która już jest dostępna
Do tej pory wspominałem o telewizorach z Las Vegas, które lada moment będą w sprzedaży, także w Polsce. Owszem niektóre będą kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale wciąż będą stosunkowo łatwo dostępne. Na CES jednak w szerokim stopniu prezentowano technologię MicroLED, która za kilka lat powinna wieść prym w świecie telewizorów. Na chwile obecną raczej zainteresowany jest nią świat biznesu, sale kinowe i najbogatsi ludzie na świecie.
MicroLED był prezentowany na stoisku Samsunga jako kolejna odsłona The Wall tym razem w wariancie 282-calowym, na stoisku LG, na stoisku Sony (jako CrystalLED) oraz u kilku chińskich producentów. W tej chwili 146-calowy ekran The Wall Samsunga to koszt około 1,3 mln PLN. Technologia ta wciąż ewoluuje, udaje się też stworzyć mniejsze 75-calowe ekrany ją wykorzystujące. W przeciągu dekady microLED powinien stać się tą topową technologią w świecie telewizorów. Ekrany w naszych domach znów staną się większe. Jeśli ktoś chce i ma pieniądze, pokłady pieniędzy to może cieszyć się takim rozwiązaniem już dziś. Reszta musi uzbroić się w cierpliwość. To jednak niewątpliwie przyszłość.
Rok 2020 w świecie telewizorów nie będzie nudny
CES 2020 to dobre preludium do tego co nas czeka przez cały rok 2020. Większych zaskoczeń w świecie dużych ekranów nie ma, są jednak interesujące produkty na które warto czekać. Nowe gamy telewizorów od czołowych producentów zapowiadają się naprawdę obiecująco. Euro 2020 i Igrzyska Olimpijskie z pewnością będą dobrą okazją do licznych promocji zarówno nowych ekranów, jak i tych wychodzących już z rynku. Obok flagowych modeli, należy spodziewać się dużo telewizorów w bardziej przystępnych cenach od wielu producentów. Kupując średniaka, czy tani telewizor z pewnością spokojnie można skorzystać z aktualnych promocji. Jednak szukając topowego modelu zdecydowanie poczekałbym na tegoroczne nowości, zaprezentowane w Las Vegas. Taki QLED 950TS robi niesamowite wrażenie.
Warto zobaczyć również:
- Oto co Samsung zdradził nam na temat swoich telewizorów podczas targów CES 2020
- 8K i wysuwana kamera - TCL pokazuje swój flagowy telewizor
- MSI szykuje laptopa z ekranem 300 Hz. Nowy model będzie bardziej przemyślany od poprzednika
Komentarze
6P.S. Na IFA to chyba tylko Philips prezentuje swój topowy telewizor.
Zmiana wielkości czcionki nie zawsze je rozwiązuje dla tych co tak jak ja nie mają już "sokolich" oczu. Pozdrawiam