Obiektyw - pod względem szkła C-7070 jest wyjątkowy w swej klasie, ma bowiem jeden z najszerszych zakresów ogniskowej na rynku, startuje od 27mm (dla filmu 35) - to bardzo dobry wynik. Właśnie dlatego nazywa się WideZoom - jest naprawdę szeroki. Możliwości zoom'a poniżej
Konstrukcja samego obiektywu to osiem elementów rozmieszczonych w siedmiu grupach, z dwoma elementami asferycznymi oraz jedną soczewką typu ED, która ma zmniejszyć efekt aberracji chromatycznej. To dokładnie ten sam obiektyw, który zebrał dużo pochwał w modelu 5060WZ.
Kiedy aparat jest wyłączony, cały obiektyw chowa się w korpusie, pozostając chroniony przez bardzo solidny pierścień, który po za funkcją ochronną służy do instalowania konwerterów zwiększających możliwości optyki. Mechanicznie obiektyw jest bez zarzutu. Pracuje bardzo cicho, jest precyzyjny (odległość od najkrótszej do najdłuższej ogniskowej pokonuje w 15 krokach) - pozwala dokładnie ustawić zoom, przy czym nie dzieje się to na szczęście przesadnie szybko.
Kolejną zaletą konstrukcji samego obiektywu jest jego nagwintowany wewnętrznie koniec. Pozwala to nam na zamontowanie filtrów - to bardzo ważna cecha. Wiele aparatów cyfrowych nie ma tej możliwości, co prowadzi do ograniczeń w wykonywaniu zdjęć, a także do częstych uszkodzeń i zabrudzeń szkła.
Obiektyw jest pierwszym elementem świadczącym o wysokiej klasie aparatu. Ze względu na jego zakres, bardzo szeroki początek i na szczęście tylko 4 krotny zoom. Dlaczego na szczęście? To proste, Olympus postawił na jakość odwzorowania, a nie na marketingowy szał z krotnością zooma. Nie ma się co oszukiwać, długie obiektywy zawsze tracą na jakości, tutaj nie - na szczęście.
Po raz drugi w tym teście ciężko mi do czegoś się przyczepić. Obiektyw jest prawie bez wad ...prawie, bo na długim końcu jest odrobinę za ciemny.
Podsumowując, świetne szkło, bardzo przydatny zakres ogniskowej - szczególnie do fotografii krajobrazowej - dobra mechanika. Na razie produkt Olympusa mocno zaplusował.
Matryca i formaty zdjęć - wspomniałem na początku, że nasz aparat wyposażono w nową, 7MP matrycę CCD, wielkości 1/1,8". Opisywałem już w poprzednich tekstach, jak istotny wpływ ma wielkość matrycy ma jakość zdjęć, wrócę do tego pod koniec testu.
Chciałbym w tym miejscu zająć się szerzej możliwością zapisu zdjęć, jakie daje 7070WZ.
Po pierwsze rozdzielczości - jest ich bardzo dużo, pokrywają zapotrzebowanie każdego użytkownika. Maksymalnie otrzymujemy 3072x2304, potem niezwykle przydatna rozdzielczość 3072x2048 - moja ulubiona. Pozwala ona na zapis kadru w proporcjach 3:2, czyli w najpopularniejszym formacie odbitek w minilabach (10x15, ale także 20x30 i 30x45 cm). Bez kadrowania odbierzemy z laboratorium pełne klatki, a nie poobcinane obrazki.
Nie tylko rozdzielczości jest dużo. Jak to zwykle w Olympusie mamy także do dyspozycji pełną gamę stopni kompresji. Dobierając te dwa parametry, otrzymujemy kilkanaście różnych możliwości zapisu kadru, więc na pewno znajdziemy odpowiednią dla siebie w każdej sytuacji.
Jakby tego było mało, 7070 ma jeszcze bezstratny format TIFF - brawo dla konstruktorów.
Podkreślę tutaj znowu to, co zawsze staram się przekazać - to para obiektyw-matryca decyduje w największym stopniu o jakości zdjęć. Olympus postarał się o dobry obiektyw i matrycę z bogatymi możliwościami. Mniemam, że zaowocuje to dobrymi zdjęciami. Przekonamy się o tym nieco później.
Wyświetlacze - to kolejna wyróżniająca cecha tego aparatu. Główny LCD jest obrotowy i wyświetla obraz bardzo dobrej jakości, w dużym zakresie tonów i kolorów oraz co bardzo ważne, ma bardzo szeroki kąt ustawienia - prawie 270 stopni. Pokrywa do tego prawie 97% kadru. Ma szeroką skalę intensywności świecenia i jeszcze jedną ważną cechę, nazywaną przez producenta "Sunshine LCD". Jest to duża ilość powłok antyrefleksyjnych, które zapobiegają znacznemu spadkowi jakości obrazu na LCD w silnym oświetleniu. Reasumując, główny LCD jest następną zaletą 7070WZ, choć nie jest pozbawiony wad.
Po pierwsze jego wielkość (1,8") jest z poprzedniej epoki, współczesne, dwukrotnie tańsze aparaty mają już 2, a nawet 2,5" do dyspozycji. Po drugie mechanizm odchylania nie jest tak przemyślany jak u konkurencji, owszem, pozwala na wygodne kadrowanie, ale np. Canon dużo lepiej to skonstruował i jest w tym zakresie liderem wśród producentów cyfraków.
O profesjonalnym zastosowaniu modelu 7070WZ świadczy obecność drugiego, mniejszego wyświetlacza LCD, umieszczonego na górze korpusu.
To rozwiązanie stosowane najczęściej w lustrzankach ma na celu zmniejszeniu udziału prądożernego, głównego LCD, w procesie wykonywania zdjęć. Bardzo często się zdarza, że mamy ustawione wszystkie parametry i chcemy po prostu robić zdjęcia, kontrolując tylko zajętość pamięci i parametry ekspozycji. Świetnie nadaje się właśnie do tego górny wyświetlacz, który pokazuje najważniejsze informacje i zużywa mało prądu. Duże brawa dla konstruktorów za ten wyświetlacz ...tylko dlaczego nie jest podświetlany??
Lampa błyskowa - wbudowana lampa błyskowa nie jest demonem mocy, ma liczbę przewodnią 9, co jednak wystarcza do odległości ok. 3,5m. Automatyka pracy lampy jest standardowa, oferuje błysk pełny, automatyczny oraz redukcję efektu czerwonych oczu. Jak zwykle w produktach z wyższej półki mamy również możliwość synchronizacji z długimi czasami naświetlania. W Olympusie jest to dwojaka możliwość, czyli tryb SLOW 1 (synchronizacja na pierwszą kurtynę - błysk wyzwalany jest w chwili rozpoczęcia naświetlania zdjęcia) oraz SLOW2 (na drugą lamelkę - błysk lampy odbywa się w ostatniej fazie naświetlenia kadru). To bardzo wygodne rozwiązanie, pozwala na realizacje ciekawych ujęć nocnych.
Kolejna, duża zaleta testowanego kompaktu to obecność sanek (tzw. gorącej stopki) umożliwiających zamontowanie dodatkowej lampy błyskowej. Co ważne, z pełnym zakresem automatyki błysku, sterowanym z aparatu. Jakby tego było mało, po zamontowaniu zewnętrznej lampy wcale nie musimy rezygnować z tej, wbudowanej w aparat. Nie tylko, że będzie błyskać, ale także możemy regulować jej moc, w 10 stopniach - brawo.