W tradycyjnych zastosowaniach dysk bardzo rzadko pracuje bez przerwy przez kilkanaście godzin, ale test ten ma na celu zobrazowanie realnej wydajności używanego nośnika. Okazuje się bowiem, że nowy dysk oferuje zauważalnie wyższą wydajność, ale z kolejno zapisanymi danymi jego osiągi po prostu spadają. Nietrudno się domyślić, że część producentów skupia się na osiągach „świeżego” dysku, zapominając co się z nim stanie po dłuższym czasie użytkowania, a więc kwestii bardzo istotnej z punktu widzenia klienta.
Do sprawdzenia wydajności dysku przy długotrwałym obciążeniu wykorzystaliśmy aplikację IOmeter – została ona skonfigurowana w ten sposób, że przez 12 godzin, w krokach co 5 minut, sprawdzała liczbę operacji wejścia/wyjścia na sekundę (IOPS) przy losowym zapisie próbki 4 KB.
OCZ RD400 512 GB rozpoczął test z bardzo dobrym wynikiem na poziomie 126 000 IOPS, ale ostatecznie jego osiągi ustabilizowały się mniej więcej na 7500 IOPS. Konkurencja radzi sobie tutaj znacznie lepiej - Intel SSD 750 400 GB uzyskał około 27 000 IOPS, a Kingston HyperX Predator 480 GB około 15 000 IOPS. Nawet 2,5-calowe modele OCZ Vector 180 i Radeon R7 SSD uzyskują tutaj lepsze wyniki. Trochę zawiedliśmy się na konstrukcji Toshiby.