Nośnik Toshiba OCZ RD400 został zaprezentowany rok temu (jeszcze jako OCZ RevoDrive 400), ale na jego oficjalną premierę musieliśmy poczekać aż do teraz. Mimo wszystko było warto, bo mamy do czynienia z jednym z najwydajniejszych modeli przeznaczonych na rynek konsumencki.
Producent zastosował nowoczesny kontroler, który wykorzystuje potencjał interfejsu PCI-Express 3.0 x4 i protokołu NVM-Express, dzięki czemu wydajność nośnika stoi na bardzo wysokim poziomie – w testach syntetycznych i rzeczywistych możemy liczyć na świetne osiągi. Słabą stroną OCZ RD400 jest jednak test długotrwałego obciążenia, gdzie wyniki są dużo niższe od odpowiedników konkurencji, a nawet niektórych, 2,5-calowych konstrukcji dawnego OCZ (liderów tego testu).
OCZ RD400 ma postać nośnika pod złącze M.2 32 Gb/s, ale w sprzedaży dostępne są również wersje z adapterem PCI-Express 3.0 x4 - można więc go wykorzystać również w starszych komputerach, a dzięki niskoprofilowemu śledziowi, nie powinno być problemów ze zmieszczeniem go do najmniejszych „skrzynek”. Szkoda tylko, że producent nie zdecydował się na zastosowanie radiatora, bo nośnik potrafi się solidnie rozgrzać.
Toshiba OCZ RD400 512 GB powinien u nas kosztować około 1600 złotych jeżeli chodzi o wersję M.2 i około 1700 złotych w wersji z adapterem, więc jest trochę droższy (w przeliczeniu na GB) od dwóch głównych konkurentów – modeli Samsung SSD 950 Pro 512 GB i Intel SSD 750 400 GB. Cała trójka jest też objęta 5-letnią gwarancją ograniczonej współczynnikiem TBW. Przydałoby się więc nieco obniżyć cenę – tym bardziej, że Toshiba zdecydowała się później wydać nośnik i przez to stoi na nieco gorszej pozycji.
Ocena końcowa:
- świetna wydajność w testach syntetycznych
- bardzo dobra wydajność w testach rzeczywistych
- możliwość wyboru wersji z adapterem (w zestawie standardowy i niskoprofilowy śledź)
- 5 lat gwarancji (ograniczonej współczynnikiem TBW)
- wydajność przy długotrwałym obciążeniu poniżej oczekiwań
- dosyć wysoka temperatura pracy
- mało konkurencyjna cena
Komentarze
28Nieprofesjonalny test.
przy teście 950 Pro były dwa SSD spięte w RAID 0 do porównania, tutaj tych wyników nie umieściliście, czemu?
tak samo realnego testu z pakowaniem i rozpakowywaniem dużego pliku RARem oraz 7z
mobas na którym robiono testy ma M.2 PCIe 3.0 z 4 liniami, czemu zabrakło testów porównujących gdy nośnik jest wpięty w M.2 na płycie oraz gdy korzysta z dołączonej przejściówki na PCIe?
ten test jest zbyt oszczędny jak na benchmarka, co się stało? zabrakło czasu? ....
redakcja mogłaby porównać te wyniki z macierzą czterech a może nawet sześciu nośników SSD spiętych w RAID 0, nawet na fake RAID chipzilli - czyli kontroler z chipsetu znajdujący się na płytach głównych, MSI Z170A Tomahawk z platformy testowej się nadaje
w wielu testach jest szybciej zwłaszcza gdy jest jednoczesny odczyt i zapis,
zakup czterech SSD wychodzi znacznie taniej niż obecnie nośnika na M.2 z obsługą NVMe które straszą zawyżoną ceną
miałem kiedyś flagowego Vectora OCZ, kontroler padł po pół roku, jak się dowiedziałem to była norma w tym SSD
nigdy więcej żadnego SSD od OCZ/Tośka nie kupię, powinni sami nagłośnić że jest wadliwy kontroler a nie czekać aż nośniki padną w komputerach użytkowników i narażać nas na problemy
mam Cruciala 64 GB używam go już ładnych kilka lat, teraz jest w lapie i nadal chodzi bez zająknięcia, nie sądzę by OCZ wytrzymał tyle czasu
G2 - już duży radiator bo te m.2 przy pełnych prędkościach grzeją się ~100C.
Opcja dysku Quad Pro to już masakra :) 4 x m.2 w raid :)))
Czyżby znowu testujecie głównie cache SLC?
Dopiero czegoś można się domyślać na podstawie testów z kopiowaniem dużych plików... ale z tego co widzę to i tak test mieszany trochę cache'u trochę normalnego zapisu (do MLC).
Dobrze że chociaż wyniki (tutaj jest MLC) nie będą tak zawyżone jak przy "testowaniu" cachu SLC w dyskach TLC.
Gdzie dysk mający po częściowym zapełnieniu i przykładowo kopiowaniu większych plików ma 70GB/s a na "testach" pokazuje 500GB/s....
np: Samsung SSD 950 Pro 512GB m.2
Samsung SM951 MZVPV512HDGL m.2 PCI-e