Weszła w życie nowelizacja ustawy o policji i innych ustaw. Czego po zmianach w prawie może spodziewać się przeciętny użytkownik internetu?
W lutym w życie weszła nowelizacja ustawy o policji i innych ustaw, szerzej znana jako tzw. „ustawa inwigilacyjna”. Nowe przepisy wywołały burzę w internecie i nie tylko. Podpisaną przez prezydenta Dudę negatywnie oceniły m. in. fundacja Panoptykon i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Czego po zmianach w prawie może spodziewać się przeciętny Kowalski?
Dane telekomunikacyjne o użytkowniku jak informacja publiczna?
Głównym bohaterem zmian są dane telekomunikacyjne. Zgodnie z definicją zawartą w Ustawie prawo telekomunikacyjne są dane niezbędne do u ustalenia użytkownika sieci, który inicjuje połączenie, lub do którego połączenie jest kierowane, oraz do określenia daty, godziny, rodzaju połączenia oraz czasu jego trwania. Mówiąc krótko to taki elektroniczny odcisk palca, który zostawiamy podczas surfowania po sieci, wyrażona liczbami i adresami nasza prywatność, którą zapisano gdzieś na serwerze. Jak spędzamy czas? Z kim się kontaktujemy? Jakie czynności wykonujemy najczęściej? Skąd logujemy się do internetu? Tego wszystkiego można dowiedzieć się z danych telekomunikacyjnych.
Dzięki nowym przepisom policja oraz służby takie jak ABW, straż graniczna, żandarmeria wojskowa, służba celna czy CBA uzyskały teoretycznie nieograniczony dostęp do informacji na temat naszych zachowań w sieci. Obawy są w tym przypadku zrozumiałe. Łatwo wyobrazić sobie jak tworzony jest na ich podstawie nasz profil.
Takie narzędzia być może byłyby użyteczne w przypadku najgroźniejszych przestępstw, ale z nowego brzmienia ustawy nie wynikają takie ograniczenia. Przepisy sugerują raczej wykorzystanie ich do prewencji. PO dane telekomunikacyjne można sięgnąć w celu rozpoznawania, zapobiegania, zwalczania, wykrywania albo uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstw albo w celu ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych lub ratowniczych.
Sytuacja jest dodatkowo kontrowersyjna, ponieważ jakikolwiek protest jest niemożliwy. Sondowany obywatel nie musi bowiem dowiedzieć się, że na jego temat zbierane są informacje. Warto jednak pamiętać, że nie oznacza to powszechnej inwigilacji i zatrudnienia milionów funkcjonariuszy, którzy w dzień i nocą będą przeglądać dane na temat każdego z nas. Takie działania podejmowane mają być na skutek podejrzenia.
Sądy kontrolują służby, ale po fakcie
Czy w takim razie służby teraz cieszą się pełną swobodą i mogą bezkarnie podglądać wszystkich Polaków? I tak, i nie. Nowelizacja wprowadza kontrolę działań służb, ale post factum. W przypadku podjęcia takich działań służby mają przekazywać sądom okręgowym sprawozdania na temat pracy. Ministerstwo sprawiedliwości ma co roku przedstawiać Sejmowi Senatowi raporty na temat przetwarzania danych i wyników kontroli. Mówiąc obrazowo, co jakiś czas do sądu trafią tabelki z informacjami, które trzeba będzie podstemplować.
W przypadku trafienia na informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, dane te będą natychmiast niszczone. Nie dotyczy to jednak innych tajemnic zawodowych (np. źródeł dziennikarskich). Dane przechowywane mają być rok.
Sięganie po dane na temat internautów nie jest nowością. Na zaglądanie do naszych bilingów pozwalała również ustawa w poprzednim brzmieniu. Możliwość inwigilowania internautów nie jest więc żadną nowością.
Komentarze
29Czy ma się obawiać, że z tego powodu będzie miał nalot w domu? Nie sądzę. Raczej może to posłużyć w sprawie, gdyby faktycznie został zatrzymany z "niedopuszczalną" ilością.
Mentalnie PIS i PO i Nowoczesna to relikty komunizmu i myślenia stalinowskiego.
Co najwyżej jednej świnki wymienią przy korycie inne świnki.
Stad masa kwiku...
Myślenie o Polsce, o obywatelach - to wymaga zmiany pokoleniowej.
Póki będą rządzić stare dziadki rodem z PRL (nie ważne z jakiej partii) nic się nie zmieni.
Wystarczy mala prezentacja, ze cos jeszcze stoi na drodze polaczenia i nie mozna sie wyrobic ze zleceniami.
Czyli jests mocny w gebie a danych nie podasz "bo po co"? Przeciez nie masz nic do ukrycia. Co jednak z namiastka 'anonimowosci' sie lepiej czujesz niz z wystawionymi przed wszystkimi golymi posladami?
@Fiona dokladnie.
Popytac z czym maja najwieksze problemy (np czy jest to kombo vpn + tor). Jakimi maszynami dysponuja w jakim czasie sa wstanei zlamac 256bit 512bit i zjakiej maszynny w tym celu korzystaja.
I najwazniejsze zamachy jak byly tak sa i beda i zadna ustawa tego nie zmieni. A poziom kontroli jest juz tak duzy, ze tylko chyba jeszcze decyzja kiedy mamy robic dzieci zostala do "ustanowienia" (i ile).