Volvo V40 Cross Country T5 AWD imponuje nie tylko swoimi osiągami. Największą uwagę przykuwa system zdalnego zarządzania Volvo On Call. Prezentujemy jego test.
Do testu otrzymałem coś, co trzyma się zakrętów jak nartnik powierzchni wody, w czasie przyspieszania wygładza zmarszczki na twarzy, a w czasie hamowania przywraca je z powrotem. Jest przy tym czerwone jak belzebub w czasie ataku apopleksji, sprytne jak dr Sheldon Cooper po trzech Red Bullach i powabne jak usta Scarlett Johansson. W dodatku cała ta gorąca mieszanka pochodzi z chłodnej Szwecji.
Syndrom sztokholmski w pozytywnym wydaniu
Nowe Volvo V40 wzięło moją duszę jako zakładnika i... w sumie dobrze mi z tym. Nie polubiłem jednak tego auta od razu. Prawdę mówiąc na początku byłem nieco sceptyczny. Volvo kojarzy mi się z bezpieczeństwem, ale dla mnie jest ono jedną z kilku części przepisu na dobry samochód. Chciałbym również, żeby na co dzień moje auto było ekscytujące, funkcjonalne i komfortowe.
Czy model V40 Cross Country T5 AWD spełnił te oczekiwania? Muszę przyznać, że w większości tak. Daleki jestem co prawda od stwierdzenia, że to Volvo jest pozbawione wad, ale po kilku dniach z nim spędzonych byłbym gotów kupić je od ręki. Gdybym tylko dysponował odpowiednią gotówką. ;)
W niniejszej recenzji zamierzam skupić się głównie na bardzo interesującym systemie Volvo On Call oraz funkcjach multimedialnych, ale nie sposób pominąć jego osiągów.
W wersji T5 AWD mam do dyspozycji moc 245 KM, moment obrotowy 350 Nm, 8-biegową skrzynię automatyczną z trybem sekwencyjnym oraz napęd na 4 koła. Wszystko to na utwardzonym, nieco podniesionym zawieszeniu i 18-calowych alufelgach. Przyśpieszenie do setki: 6,1 s. Jeśli na co dzień jeździcie 500-konnym „muscle carem”, to pewnie nie zrobi to na Was wrażenia, ale dla przeciętnego Iksińskiego jeżdżącego 60-konnym Fiatem Punto będzie to prawdziwa rakieta.
Samochód zachowuje się imponująco stabilnie w zakrętach, nawet w deszczu. Wszystko to dzięki napędowi na wszystkie koła i świetnie zestrojonemu zawieszeniu. Oczywiście opony też grają wielką rolę. Ja jeździłem w dość niskich temperaturach na oponach Pirelli SottoZero 2. Spisywały się bardzo pozytywnie.
Volvo On Call - dla mnie obowiązkowy
System o tej nazwie jest jedną z najciekawszych rzeczy dostępnych w nowych samochodach Volvo. Esencją jego działania jest komunikacja między aplikacją na smartfona, a samochodem. Jakie praktyczne korzyści oferuje?
Bezpieczeństwo - robisz to dobrze!
Samochód ma łączność komórkową i odbiornik GPS. Producent wykorzystuje ją w bardzo ciekawy sposób.
W chwili gdy (odpukać!) samochód uczestniczy w kolizji i aktywują się poduszki powietrzne lub napinacze pasów samochód automatycznie połączy się z wyszkolonym operatorem, który zapyta pasażerów czy konieczne jest wezwanie pomocy. Jeśli nikt nie odpowie, może to oznaczać, że pasażerowie są nieprzytomni. W takiej sytuacji osoba ta niezwłocznie wyśle pomoc w lokalizację odczytaną z odbiornika GPS. Z oczywistych względów nie testowaliśmy tego w praktyce, gdyż wiązałoby się to z solidnym uszkodzeniem pojazdu.
Efektywny system antykradzieżowy
Co w sytuacji gdy aktywowane zostaną systemy alarmowe, a samochód porusza się? Wtedy operator połączy się z samochodem i poprosi osobą znajdującą się we wnętrzu o ustalony wcześniej ID oraz PIN. Jeśli osoba go nie poda, oznacza to że jest niepowołana do prowadzenia samochodu - operator wzywa policję. Jeśli jednak nikt nie podejmie rozmowy operator zadzwoni na numer prywatny właściciela pojazdu i poinformuje go, że mógł on zostać skradziony. Wykupienie tej opcji może zapewnić dodatkowe zniżki na ubezpieczenie.
W dalszej kolejności można podjąć decyzję o zdalnym wysłaniu specjalnego sygnału do samochodu, który sprawi, że po wyłączeniu silnika nie uruchomi się on już powtórnie.
A co jeśli zapomnę kluczyków?
Do Volvo V40 Cross Country mogę wejść bez nich. Nie muszę przy tym wybijać okna, ani używać łomu. Wystarczy, że zadzwonię do operatora Volvo i podam ID oraz PIN, a on zdalnie otworzy samochód.
Ciepło za jednym dotknięciem
Wiem, że mamy już końcówkę kwietnia i zimne dni mijają, ale ja w czasie testu bardzo doceniłem funkcję zdalnego uruchamiania nagrzewnicy w samochodzie. Siedzę sobie w domu, popijam poranną kawę przed wyjściem do pracy, a samochód stoi na parkingu i wypełnia wnętrze ciepłym powietrzem. Zero skrobania szyb, ani siedzenia w czapce i rękawiczkach. Pełny komfort.
W niektórych modelach dostępna jest też opcja zdalnego włączenia klimatyzacji (testowe V40 tego akurat nie miało). Aplikacja mobilna sama rozpoznaje które systemy są dostępne w V40, a które nie.
Blokujemy drzwi, sprawdzamy okna
Dzięki aplikacji mobilnej mamy możliwość zdalnego ryglowania zamków w drzwiach samochodu. Działa to nawet wtedy, gdy jesteśmy tysiące kilometrów dalej. Wystarczy, że będziemy w zasięgu sieci komórkowej.
A co z oknami? Bez problemu możemy sprawdzić czy są domknięte czy nie, ale nie będziemy ich w stanie zdalnie zamknąć. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - ze względów bezpieczeństwa. Jeśli domykamy okna pilotem od kluczyka to zazwyczaj mamy samochód w zasięgu wzroku, a więc możemy upewnić się czy w samochodzie nie zostawiliśmy dziecka , które akurat wystawiło rękę lub głowę za okno. W czasie domykania okna z odległości kilku lub kilkuset kilometrów (bez różnicy) nie mamy już takiej możliwości, dlatego funkcja ta jest pominięta.
Szukamy samochodu
Mamy do dyspozycji dwie, uzupełniające się metody. Po pierwsze możemy zlokalizować samochód na smartfonie dzięki aplikacji Volvo On Call. Precyzja jest w tym przypadku bardzo dobra, ale jeśli zostawiliśmy auto na dużym i bardzo tłocznym parkingu, to może ona nie wystarczać. Dlatego uzupełnieniem tej metody jest zdalne włączanie kierunkowskazów lub ewentualnie klaksonu.
Jak widać na zamieszczonym wyżej filmie od momentu wysłania polecenia do momentu włączenia migaczy upływa zaledwie kilka sekund. Dane wysyłane są przez sieć komórkową.
Analizujemy trasę
Na smartfonie mamy dostęp do historii przejazdów. Jest ona podzielona na przedziały czasowe. Najciekawsze jest jednak to, że możemy podzielić te przejazdy na służbowe i prywatne, dzięki czemu mamy większą kontrolę nad rozliczeniem kosztów.
Przez pierwsze 3 lata usługa Volvo On Call jest bezpłatna. Później abonament można przedłużyć. Warto zaznaczyć, że jest to łączność niezależna od slotu kart SIM w schowku samochodu.
Zdalnie ustawiamy nawigację
Nie chcesz poświęcać czasu na wyznaczanie trasy w samochodzie? Żaden problem. Siedzisz sobie wygodnie w domu i wyznaczasz ją błyskawicznie na smartfonie. Wystarczy użyć aplikacji Volvo On Call, otworzyć mapę i przytrzymać palec na lokalizacji do której chcemy dojechać. Później wybieramy opcję „Wyślij do samochodu”. Gdy do niego wsiądziemy będziemy mogli od razu ruszać w trasę.
Co jeszcze?
Użytkownik (lub właściciel) pojazdu może też zdalnie sprawdzić stan płynu hamulcowego, płynu do spryskiwaczy, żarówek i upewnić się czy nie czas już przypadkiem na kolejny przegląd. Przejrzeć można też statystyki np. średnie zużycie paliwa, średnia prędkość, przebieg dzienny lub szacowany pozostały dystans możliwy do przejechania na paliwie w baku.