Hasselblad wprowadza do sprzedaży aparat H4D-200MS wyposażony w matrycę CCD o rozdzielczości 50 megapikseli, która dzięki technologii multi-shot pozwoli wykonać 200-megapikselowe zdjęcia. Niestety, kosztuje on tyle co luksusowy samochód..
Sprzęt, o którym mowa, zaliczany jest do kategorii cyfrowych aparatów średnioformatowych. Jego matryca ma wymiary 49 x 37 mm. Dla porównania przeciętny kompakt ma matrycę o wymiarach 6,2 x 4,6 mm, a popularne lustrzanki około 24 x 16 mm.
Ale nie legendarna jakość zdjęć Hasselblada, ani rozdzielczość sensora 50 megapikseli, są warte szczególnego podkreślenia. Najciekawsza w nowym aparacie jest funkcja multi-shot. Po jej aktywowaniu wykonywana jest sekwencja sześciu zdjęć z mikroprzesunięciami względem siebie o 1/2 piksela. Pozwala to wyeliminować wady obrazu, które wprowadza maska fitrów Bayera, a zarazem uzyskać wyższą szczegółowość. Następnie uzyskane tak obrazy są składane w pojedyncze 200 megapikselowe fotografie.
Hasselblad H4D-200MS w kieszeni się z pewnością nie zmieści, ma wymiary 153 × 131 × 207 mm i waży 2,5 kilograma.
Podkreślamy, że jest to sprzętowe podbicie rozdzielczości - przesuwana jest matryca - a nie cyfrowa, i niewiele warta zazwyczaj, obróbka zdjęcia. Podobne zabiegi stosuje się między innymi w astronomii. Dostępny jest także tryb multi-shot polegający na wykonaniu 4 zdjęć, każde przesunięte o 1 piksel. Dzięki temu dla każdego piksela zarejestrowana jest informacja w każdym z filtrów RGB - podobnie jak w matrycach Foveon.
Mając Hasselblada H4D-200MS wykonanie gigapikselowej panoramy to tylko pięć „pstryknięć”, a potem nieco wysiłku komputera. 200 megapikseli zajmuje bowiem w pamięci komputera prawie 600 megabajtów, a pojedyncze pliki RAW z tego aparatu w maksymalnej rozdzielczości mają aż 1,2 gigabajta. Co to oznacza? Że w trakcie ewentualnej obróbki nawet pojedynczego zdjęcia konieczne jest co najmniej 8 GB RAMu (zalecane minimum), najszybszy dysk na jaki możemy sobie pozwolić i niewątpliwie wydajny procesor.
Pojedyncze zdjęcie z Hasselblada H4D-200MS w trybie multi-shot (6 ujęć) ma rozmiar około 16352 x 12264 piksele. Do jego wyświetlenia bez skalowania nie wystarczy nawet opisywany ostatnio telewizor Sharp Super Hi-Vision.
Aparaty Hasselblad wyposażone są także w inne ciekawe funkcje, jak na przykład TrueFocus. Eliminuje ona problemy z utratą ostrości motywu po przekadrowaniu zdjęcia.
I na koniec bardzo istotna informacja - cena. Jeśli uważacie, że kilkanaście tysięcy za profesjonalną lustrzankę typu Canon 1D Mark IV czy Nikon D3x jest kwotą zawrotną, to musimy wyprowadzić was z błędu. Za Hasselblada H4D-200MS i przyjemność wykonywania 200 megapikselowych zdjęć trzeba zapłacić aż 32000 euro plus VAT. Na używane aparaty na razie nie ma co liczyć, ale jeśli jakimś cudem jesteśmy właścicielami modelu H4D-50MS to po jego odesłaniu do fabryki w Kopenhadze dostaniemy H4D-200MS za jedyne 7000 euro plus VAT.
Więcej o technologiach w fotografii:
- Wielosoczewkowe aparaty przyszlością smartfonów
- Aparat cyfrowy o grubości 50-groszówki
- Ustaw ostrość po zrobieniu zdjęcia
Źrodło: Hasselblad
Komentarze
303 Mpix - taki standard dla mnie
5 Mpix - jest cacy :)
więcej mpix - przerost formy nad treścią jeśli chodzi o domowe/normalne zastosowania. Więcj to do bardziej profesjonalnych zastosowań.
Jakiś kolega wyżej twierdzi, że rozdzielczość nie ma wpływu na zdjęcie a jedynie na rozmiar, otóż, mój drogi, ma. Oczywistym jest, że samo 15mpx w kompakcie z matrycą 1/2.33' nie przyniesie niesamowitej jakości i nie należy wierzyć w powiedzenie, że im więcej tym lepiej, ale jeżeli tylko wraz ze wzrostem mpx nie wzrasta ilość szumu i nie spada zakres tonalny to jestem jak najbardziej za zwiększaniem ilości megapixeli.