Akumulatory o ogromnej pojemności i wydajności dzięki sferycznym krzemowym nanocząstkom
Akumulatory Li-ion z anodą z krzemowych nanocząstek - pojemniejsze i wydajniejsze od dotychczas dostępnych na rynku
Pracownicy Uniwersytetu Południowej Kalifornii opracowali nowy typ baterii litowo-jonowej. Jako element anody wykorzystano krzemowe nanocząstki o porowatej strukturze, takiej samej, jaką mają nanorurki. Dzięki ich zastosowaniu udało się trzykrotnie zwiększyć pojemność akumulatorów, w porównaniu z już istniejącymi, a zarazem zachować niską cenę. A to nie jedyne korzyści, jakie niesie zastosowanie nanotechnologii.
Czego byśmy jeszcze chcieli? Większej liczby cykli ładowanie-rozładowanie, które nie degradują jakości akumulatora, i bardzo szybkiego ładowania. Pracownicy USC twierdzą, że są w stanie spełnić te wymagania. Przynajmniej w pewnym zakresie, bo przecież idealna bateria to taka, która działa latami bez doładowywania. Nowa technologia pozwala docelowo zwiększyć standardową liczbę cykli ładowanie-rozładowanie do 2000, co ucieszy producentów urządzeń z akumulatorami wmontowanymi na stałe. A 10-minutowy czas ładowania w pełni rozładowanego akumulatora sprawi, że użytkownicy wybaczą nawet niezbyt wydajne akumulatory stosowane w niektórych urządzeniach.
Porowata struktura sferycznych nanocząstek jest kluczem do sukcesu.
Radość związaną z coraz wydajniejszą i energooszczędną elektroniką mąci fakt, że akumulatory nadal są słabym elementem. Pomysły wiążące się z zastosowaniem grafenu czy wykorzystaniem ciepłego ludzkiego ciała to raczej rozwiązania specjalistyczne. Nam potrzeba produktu dla mas.
Baterie, akumulatory wykorzystujące sferyczne nanocząstki jeszcze nie zalegają magazynów w oczekiwaniu na transport do sklepów, ale technologia jest bliska komercjalizacji. Zdaniem USC nastąpi to w ciągu najbliższych 2-3 lat. Korzyści odczuje nie tylko branża smartfonowa, ale również samochodowa.
Wynalazek, choć firmowany nazwą amerykańskiego uniwersytetu, jest dziełem kilku pracujących w nim chińskich naukowców. To pokazuje, jak duży potencjał ma ta nacja i to także poza granicami swojego kraju.
Stworzenie działającego akumulatora litowo-jonowego z krzemową anodą to zdaniem badaczy zwieńczenie wieloletnich prób zastosowania tego materiału. Szansą było już zastosowanie nanorurek zamiast zwykłych płytek, ale nanorurki są trudne w masowej produkcji. Na szczęście można je zastąpić sferycznymi nanocząstkami, które są łatwiejsze w wytwarzaniu. Wytrawiono w nich pory, które nadały im podobne własności jak w przypadku nanorurek. W przyszłości planowane jest zastąpienie również materiału katody efektywniejszym.
Wszystko fajnie brzmi, ale jak to zwykle bywa, to co nowe nie będzie od razu tanie. Choć nie przesadzajmy. Czasem nie cena, a przyzwyczajenia stoją na przeszkodzie popularyzacji ciekawych rozwiązań. Nadal dużo ludzi kupuje zwykłe akumulatory NiMH w momencie, gdy od dawna są dostępne, i to w tej samej cenie, lepsze ich wersje. Na przykład akumulatory Eneloop. Nie słyszeliście? A to szkoda.
Źródło: USC, www.thenanoresearch.com (schemat)
Komentarze
88Poza Ameryką większość państw bardzo mocno opodatkowuje i kontroluje wszelkie nośniki energii, gdyby wprowadzono na powszechną skalę samochody elektryczne (których popularność hamuje właśnie zasięg czyli pojemność baterii) znacznie spadłyby wpływy do budżetu.
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że taniej będzie wyprodukować samochód na prąd niż spalinowy. Nowo samochody diesel, maja tak skomplikowane silniki, że na pewno taniej będzie wyprodukować silnik elektryczny.
To już szybciej zarabiają na produkcji tworzyw sztucznych, przeznaczonych na te przenośne produkty...
Nie będzie też odrzutowców na prąd, jak ktoś sobie uroił, bo akumulatory choć wydajniejsze - ciągle będą ważyć i to sporo... itp.
Nie tym się przejmujmy...
Bo największym wrogiem tego typu rozwiązań będzie taki Apple, który musi wymusić rotację swoich produktów z niewymienną baterią... ;)
Podam przyklad: caly naped elekkrycznego auta mozna do dwoch silnikow Brussless sprowadzic i do 400 V - 50 Amp invertera...problem jedyny ktory pozostanie to ciezar akkumulatorow i ich ladowanie...
W czasie moich studiow na TH inna grupa ktora robila diplom projekt , przerowbila VW KassenWagen a samochod hybrydowy wyciagajac silnik 1800 a wkladajac silnik fiata 903, ktory pracowal na stalych obrotach 3000 rpm ( 50 HZ), z kolem inercyjnym do dromadzenia energi hamowania i uzywania jej do przyspieszenia, byly problemy z staboilnoscia auto z powodu kola inercyjnego( effekt giroskop) ale ten samochopd w czasie dziennego rozwozwnia towarow w miescie max konsumowal 5,2 litry na 100 km, a bylo to w roku 1975...wiecej nie powiem..