Hakerzy Anonymous blokują kolejne rosyjskie strony. Po witrynach rządowych przyszła pora na Gazprom
Hakerzy Anonymous nie ustają w cybernetycznej wojnie z Rosją. Nie dają szans witrynom rządowym i zabierają się za Gazprom. Jakie to ma znaczenie?
Hakerzy z Anonymous ucięli światu dostęp do witryny goverment.ru oraz propgandowego rt.com. Podobnie od piątku tylko czasowo wraca do życia witryna Kremla. Dzisiejszej doby podobny los spotkał stronę Gazpromu.
Jakie znaczenie ma zablokowanie strony Gazpromu przez Anonymous?
Gazprom to światowy potentat w wydobyciu gazu ziemnego i jednocześnie najbardziej dochodowy z państwowych rosyjskich koncernów. Na marginesie może pochwalić się także wysoką pozycją w światowych rankingach trucicieli atmosfery.
Oczywiście, paraliż infrastruktury Gazpromu byłby pewnie bardziej spektakularny, ale odpowiedzialni za atak hakerzy z Anonymous zazwyczaj działają w sposób, który poważnie nie doskwiera maluczkim. Brak dostępu do strony nie jest zakręceniem kurka z gazem, a rodzajem rzucenia błotem w rosyjską dumę narodową.
Skąd pewność, że stronę Gazpromu zablokowali hakerzy Anonymous?
Działania hakerów z grupy Anonymous są otwartą wojną cybernetyczną z dyktaturą Władimira Putina w Rosji. Z ich deklaracji wyraźnie wynika, że nie zamierzają zaprzestać ataków do momentu wycofania wojsk rosyjskich z terenu Ukrainy i osądzenia rosyjskiego przywódcy:
Chociaż członkowie Anonymous prowadzą rodzaj cybernetycznej partyzantki, to niezmiernie medialnej. O swoich działaniach szczegółowo informują na Twitterze i Reddicie. Tam też znaleźć możemy stosowne potwierdzenie dlaczego strona Gazpromu nie jest dostępna.
Czy działania Anonymous są skuteczne?
Nawet jeśli poszczególne działania hakerów nie są szczególnie szkodliwe, to pochłaniają uwagę i zasoby ludzkie. Administratorzy muszą bawić się z hakerami w chowanego i poświęcać czas przywracaniu widoczności witryny. Wszystko to w sytuacji, kiedy serwery Gazpromu z całą pewnością zawierają dane, których upublicznienie może być kłopotliwe.
Grupie Anonymous udało się dotychczas uciąć dostęp do strony rządowej, witryny Kremla i propagandowego rt.ru.
Są one przywracane tylko czasowo i raporty odpowiedzi serwera wskazują, że Rosjanie nie są w stanie trwale przywrócić ich widoczności. To obraz sytuacji dla adresu government.ru z dnia 26 lutego 2022 roku, czyli w ponad dobę od pierwszych ataków:
Wyniki dostępności dla government.ru z dnia 26/02/2022
Blokada pierwszej lepszej strony internetowej nie jest wyjątkowo trudna. Jednak dostępność witryn rządowych powinna być zdecydowanie lepiej zabezpieczona niż standardowej strony www. Portal government.ru to odpowiednik polskiego gov.pl. Chociaż dużo ich treści pochłania chwalipięctwo rządzących, to stanowią też istotne źródło informacji dla obywateli. Ich niedostępność może nie jest dowodem na paraliż państwowości, ale na pewno kamień w ogródku, bo wskazuje na niewydolność instytucji rządowych.
Źródła: Twitter, YouTube, check-host.net
Komentarze
20Podobnie jak z warszawskimi Miejskimi Zakładami Autobusowymi, które wybierają jedyną słuszną ofertę na zakup gazu LNG od PGNiG zamiast Gazpromu (był pierwszym dostawcą LNG dla MZA).
Jako ciekawostke napisze ze od kilku lat wiele krajow na swiecie (USA, a takze i Rosja) kwalifikuja ataki hackerskie jako powod do wypowiedzenia konwencjonalnej wojny. Dlatego na miejscu tych co to robia, to bym sie mocno zastanowil czy oni wiedza czym to grozi?