Choć to najbardziej pesymistyczny scenariusz - to jak najbardziej możliwy. Aplikacja przeznaczona dla operatorów dronów nie będzie już wspierana i rozwijana przez twórców. Wszystko to za sprawą funduszy, a raczej ich braku.
Aplikację Droneradar zna każdy operator drona
Osoby niewtajemniczone w świat “droniarski” powinny wiedzieć o Droneradar tyle, że jest ona podstawowym narzędziem dla każdego, kto lata dronem. Za jej pośrednictwem można wykonać obowiązkową listę kontrolną, a także zgłosić swój lot. Wszystko to ułatwia pilotom postępowanie ze swoim bezzałogowym statkiem powietrznym w zgodzie z panującymi obecnie prawami.
Droneradar poinformuje również operatora, czy lot w zamierzonym miejscu i czasie będzie zgodny z prawem - a jeśli nie, to co należy poprawić.
Niestety, plany o przemianowaniu Droneradar w oficjalną aplikację dla każdego posiadacza drona skończyły się na oficjalnym wycofaniu wsparcia i dalszych aktualizacji przez właściciela, Pawła Korzeca.
Na odpowiedź Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej nie trzeba było długo czekać - jeszcze tego samego dnia, na stronie pansa.pl pojawiło się oficjalne oświadczenie:
W związku z oświadczeniem Droneradar Sp. z o.o. z dnia 23 października 2021 r., dotyczącym wstrzymania rozwoju i utrzymania aplikacji Droneradar, informujemy, że aplikacja DroneRadar pozostaje narzędziem zintegrowanym z systemem PANSA UTM – systemem teleinformatycznym wskazanym przez PAŻP do realizacji obowiązków informowania Agencji o zamiarze wykonania lotu przy użyciu systemu bezzałogowego statku powietrznego (...). Jednocześnie pragniemy podkreślić, że na chwilę obecną, ww. obowiązek niezmiennie może być realizowany za pomocą aplikacji DroneRadar. Potwierdzamy, że w dniu 22 października 2021 r. zakończył się okres obowiązywania umowy na świadczenie przez Droneradar Sp. z o.o. usług utrzymania systemu PANSA UTM. Zakończenie realizacji ww. umowy pozostaje jednak bez wpływu na funkcjonowanie aplikacji DroneRadar i korzystanie z niej przez użytkowników BSP.
W takim razie co z tym Droneradar? Zostaje, czy nie?
Póki co - jak wynika z oświadczenia PAŻP - Droneradar nadal pozostaje w użyciu i stale będzie obowiązkowym narzędziem wykorzystywanym podczas kursów.
Problem, z którego wynikła cała ta sytuacja, polega na tym, że spółka jego twórcy - Droneradar Sp. z o.o. nie doszła do porozumienia (najprawdopodobniej w kontekście finansowym), stąd decyzja o zaprzestaniu rozwoju.
Do tej pory Paweł Korzec był usługodawcą dla PAŻP i dopóki środki z Państwa trafiały na konto przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za Droneradar - było wszystko w porządku. I o ile możemy domyślać się sami - PAŻP najprawdopodobniej zdecydowało się zrezygnować z finansowania projektu, a aplikacja sama w sobie nie może przynosić zysków (nie może być płatna), ponieważ korzysta z państwowego systemu PansaUTM.
Aplikacja Droneradar musi pozostać bezpłatna, ponieważ korzysta z państwowego systemu PansaUTM. Oznacza to, że wycofanie się PAŻP z finansowania projektu jest równoznaczne z brakiem funduszy na utrzymanie programu.
Droneradar może w każdej chwili przestać działać, a PAŻP może pracować nad własną aplikacją
Choć według oficjalnego oświadczenia Droneradar nadal będzie funkcjonować - jej przyszłość jest zagrożona głównie ze względu na możliwość wprowadzenia nawet najmniejszych zmian do systemu PansaUTM. Te mogą spowodować, że Droneradar najzwyczajniej w świecie nie będzie mógł się skomunikować z systemem, a w efekcie… będzie bezużyteczny.
W świetle tych krytycznych na pierwszy rzut oka decyzji ze strony PAŻP i Droneradar Sp. z o.o. można znaleźć jedną pozytywną kwestię - Agencja prawdopodobnie pracuje nad własnym oprogramowaniem, które wkrótce może zastąpić Droneradar, a więc operatorzy nie zostaną “z niczym”.
Ale tak na dobrą sprawę - po co wprowadzać nowość, skoro obecne rozwiązanie sprawdzało się doskonale i było chwalone na arenie międzynarodowej? Coż, na usta ciśnie się jedno słowo, ale pozwolę sobie zakończyć ten materiał jednym symbolem: $.
Źródło: pansa.pl, facebook @Droneradar
Komentarze
3