Jak to działa? Na smartfonie instalowane jest odpowiednie oprogramowanie, które na bieżąco monitoruje stan kart kredytowych użytkowników.
Tim Cook / foto: AP/Business Insider
Dyrektor generalny firmy Apple, Tim Cook, niejednokrotnie zapewniał, że nie jest zainteresowany sprzedażą danych swoich klientów reklamodawcom. Z tego typu oświadczeniami kłóci się jednak trochę ostatnio złożone zgłoszenie patentowe. Apple proponuje w nim bowiem nowy system dla sektora e-commerce, wykorzystujący telefon komórkowy do dostarczania użytkownikom ukierunkowanych reklam towarów i usług, na które mogą sobie pozwolić.
Jak to działa? Na smartfonie instalowane jest odpowiednie oprogramowanie. Na bieżąco monitoruje ono stan kart kredytowych i debetowych użytkowników. Na podstawie zebranych w ten sposób informacji dostosowuje reklamy w taki sposób, by wyświetlane były tylko takie produkty, na jakie nas stać. Oczywiście element polegający na tym, by promować te towary, które faktycznie mogłyby nas zainteresować, pozostaje niezmieniony.
Oczywiście to dopiero wniosek patentowy, co oznacza, że przyszłość rozwiązania nie została jeszcze określona. W przyszłości jednak faktycznie reklamy mogą być tak dobrze ukierunkowane. Z pewnością dla wielu nie jest to wymarzony scenariusz, ale projektanci robią co mogą, by go urzeczywistnić. A może jeśli już jesteśmy skazani na reklamy, to dobrze by było, gdyby chociaż mogły być dla nas interesujące?
Źródło: Business Insider
Komentarze
9O co innego mi chodzi - każdy urząd skarbowy na świecie dałby się pokroić, a potem posolić i posiekać za możliwość takiego monitorowania kont swoich obywateli. Dodajmy do tego zakaz używania gotówki (powoli, acz sukcesywnie wprowadzany w Europie) i nic się przed Wielkimi Braćmi nie ukryje.
Apple, podobnie jak Facebook i inne wielkie firmy przyznało się do regularnej współpracy z rządem amerykańskim i udostępniania im informacji. Czyli - zgoda na takie 'reklamy' jest równoznaczna z udostępnieniem pełnych danych o swoich finansach rządowi.
Osobną (ale równie nieprzyjemną) sprawą są wirusy i hakerzy. Stan naszego konta oraz informacje o wpływach to bardzo pomocna informacja dla każdego, kto chce uszczuplić stan naszego portfela.
I nie dajmy sobie wmówić, że to będzie "dostępne tylko dla Apple, nikt inny się nie włamie". Włamią się i ukradną dane. Dopóki systemy i zabezpieczenia będą tworzone przez ludzi - będzie dało się je złamać.
Jeszcze w ostateczności przez kilka lat komputer (PC).