...ale wcale nie oznacza to, że przestały one stanowić problem. Ba, ataki DDoS są teraz nawet większym problemem niż jeszcze dwanaście miesięcy temu. Dlaczego tak jest?
O 13 proc. zmalała w ciągu ostatniego roku liczba ataków DDoS, będących skuteczną bronią paraliżującą w rękach cyberprzestępców. Taką statystykę odnajdujemy w raporcie firmy Kaspersky Lab, której eksperci szybko dodają jednak, że wcale nie oznacza to, że jest lepiej.
Bo choć liczba przeprowadzanych ataków tego typu istotnie zaliczyła spadek, to znacząco wzrosła ich moc. Rzecz bowiem w tym, że przeciętny czas trwania takiego paraliżującego natarcia zwiększył się z 95 do aż 218 minut. Najdłuższy atak w ostatnim kwartale minionego roku trwał natomiast 329… godzin, a więc prawie dwa tygodnie.
Cyberprzestępcy, którzy pokochali metodę DDoS ze względu na niskie koszty i wysoką skuteczność, radzą sobie coraz lepiej, ponieważ porzucają podstawowe mechanizmy i zamiast tego wykorzystują bardziej wyrafinowane techniki.
Co więcej, „można przypuszczać, że ataki DDoS będą ewoluowały w 2019 r., a firmom trudniej będzie je wykrywać i bronić się przed nimi”, jak twierdzi Aleksiej Kisielew, menedżer ds. rozwoju biznesu w dziale Kaspersky DDoS Protection.
Rośnie bowiem świadomość problemu wśród przedsiębiorców. Ci decydują się na wdrażanie rozwiązań, które chronią przed atakami DDoS klasycznego gatunku. Cyberprzestępcy również jednak nie dają za wygraną – zresztą jak zwykle.
Dodajmy, że ataki DDoS w 2018 roku najczęściej inicjowane były w Chinach. Warto jednak odnotować, że udział Państwa Środka poważnie zmalał – z 77,67 do 50,43 proc. Na kolejnych dwóch miejscach tego niechlubnego podium znajdują się zaś Stany Zjednoczone i Australia.
Źródło: Kaspersky Lab, inf. własna. Ilustracja: typographyimages/Pixabay
Komentarze
1Ktoś widocznie wkurzył się na Orange bo ostatni atak DDOS pamiętam jak byłem w UPC ponad rok temu.Tam miałem przez kilka dni problem nagłym wzrostem ping od 400ms.