Nie ma wątpliwości: tylko od nas samych zależy, czy automatyzacja będzie dla nas zagrożeniem czy może realną szansą na dobrą zmianę.
Roboty zabiorą sporą część naszych miejsc pracy. Co by nie mówić – jest to nieuniknione. Jednak choć przeważnie postrzega się to jako zagrożenie, jest to zarazem wyzwanie, które można wykorzystać, by umocnić swoją pozycję na rynku pracy.
Automatyzacja już dzisiaj odgrywa istotną rolę, a postęp w dziedzinach robotyki czy sztucznej inteligencji sprawia, że z pewnością będzie ona postępować. Ale jeżeli ludzkość przetrwała dziewiętnastowieczną rewolucję przemysłową, to dlaczego miałaby nie poradzić sobie z jej kolejną odsłoną?
Przede wszystkim trzeba do tematu podejść z dystansem. To nie tak, że okropne roboty zabiorą nam pracę i pozostawią na bruku. Eksperci radzą patrzeć na to raczej w sposób: roboty zabiorą od nas żmudną pracę i pozwolą nam skupić się na bardziej kreatywnych zadaniach.
Roboty z pewnością zastąpią ludzi w czynnościach powtarzalnych – w halach produkcyjnych, w administracji, sektorze finansowym czy w logistyce. Jednak wraz ze zmniejszeniem zatrudnienia w tych branżach, rosnąć będzie ono w innych.
Według World Economic Forum 65 proc. obecnych dzieci w wieku szkolnym będzie pracować w zawodach, które jeszcze nie powstały. Spora część z nich znajdzie zatrudnienie w branży IT, która z roku na rok coraz bardziej rozrasta się o nowe zawody.
Wróćmy jednak do obecnie zatrudnionych. Najpewniej zmieni się bowiem zakres zadań stawianych przed pracownikami. Coraz częściej będą oni przede wszystkim kontrolować pracę robotów i sztucznej inteligencji, które wykonają za nich całą brudną robotę.
Jednak spora część osób nie zachowa swojego miejsca pracy. Ci będą musieli się przebranżowić, jako że idea uczenia się przez całe życie będzie odgrywać coraz ważniejszą rolę. Ostatecznie bowiem to tylko my sami możemy uratować się przed tym zagrożeniem i przekuć je w szansę.
Źródło: Nonoproblemo, inf. własna. Foto: Ramdlon/Pixabay
Komentarze
7Nie tylko starsi ludzie nieraz nie radzą sobie z technologią. Zobaczymy co to będzie