Zmierzy ci tętno, powie gdy nadejdzie czas na trening, a po wszystkim otworzy ci drzwi.
Gadżety ubieralne (smartwatche, opaski fitness itp.) to w większości interesujące urządzenia. Nadal nie zyskały jednak ogromnej popularności, ponieważ wielu konsumentów wciąż czeka na ten jeden powód, by były one warte zakupu. Firma Samsung twierdzi, że ma coś takiego.
Koreańczycy z Samsung Electronics System LSI Business Department zaprezentowali swój nowy bioprocesor, który według nich „pomoże ludziom i będzie ratował życie”. Co to takiego?
W rzeczywistości jest to układ złożony z procesora, pamięci flash, modułu Bluetooth oraz gamy biosensorów gromadzących dane związane z organizmem użytkownika i jego aktywnością. Wśród nich znajdują się takie instrumenty jak elektrokardiograf (EKG) monitorujący między innymi oddech, tętno i poziom stresu, fotopletyzmograf (PPG) służący do pomiarów zmian przepływu krwi, termometr oraz miernik tkanki tłuszczowej.
Smartwatche albo nawet zwykłe opaski wyposażone w taki bioprocesor mogłyby pomagać ludziom cierpiącym na choroby serca – dane z ich gadżetów byłyby przekazywane lekarzom w trybie 24/7. W sporcie zaś bioprocesowy pomogłyby przy efektywniejszym planowaniu treningów.
To wszystko brzmi świetnie. Najlepsze jest jednak to, że na tym nie koniec. Według firmy Samsung dzięki takiemu bioprocesorowi możliwe byłoby też utworzenie nowego systemu uwierzytelniania (np. podczas płatności mobilnych). Jak to możliwe? Każdy człowiek ma unikalne bicie serca i elektrokardiogram mógłby uwolnić nas od konieczności wpisywania hasła.
Według zapewnień firmy Samsung bioprocesor jest już na ostatniej prostej. Poznaliśmy także cenę tego podzespołu. Tanio nie jest, ale też nie ma tragedii. Koreańczycy życzą sobie za niego około 200 dolarów.
Źródło: Digital Trends, Samsung
Komentarze
2