Sytuacja energetyczna Polski nie jest zła, ale niebawem energii może zabraknąć. Eksperci podkreślają, że rozwój odnawialnych źródeł energii nie wystarczy. Jeszcze przez wiele lat będziemy korzystać z węgla w energetyce, a prądu i tak będzie brakować.
Polska stara się realizować cele związane z odnawialnymi źródłami energii, lecz to nie wystarczy, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jak czytamy w serwisie wnp.pl, w 2023 r. z węgla wyprodukowaliśmy prawie 105 TWh energii, co przekłada się na 63 proc. jej ogółu. Choć zarówno zużycie, jak i produkcja energii w Polsce w minionym roku zmalały, doszło do wzrostu importu energii elektrycznej do ok. 4 TWh, co stanowi ok. 2,4 proc. całej produkcji energii w Polsce.
W rozmowie z redakcją wnp.pl prof. Władysław Mielczarski podkreśla, że Polska jest na dobrej drodze do wypełnienia zaleceń unijnych, które zakładają, że w 2030 r. 32 proc. energii ma pochodzić z OZE. W 2023 r. udział zielonej energii w polskiej energetyce wynosił ok. 22-23 proc. Jednocześnie w minionym roku ok. 10 proc. energii elektrycznej w Polsce pochodziło z gazu. Mimo to nie oznacza to, że niebawem będziemy mogli odwrócić się od węgla.
30 lat spalania węgla przed nami
- Jeszcze przez 25-30 lat będziemy potrzebować węgla do produkcji energii elektrycznej. Szybka likwidacja wydobycia w kraju powodować będzie coraz większy import węgla do Polski – komentuje prof. Mielczarski.
- Maksymalne obecnie zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce wynosi około 27 tys. MW i będzie rosło nawet do 30 tys. MW i więcej. To zapotrzebowanie na moc musi być pokryte przez w pełni dyspozycyjne jednostki wytwórcze energii elektrycznej. Wówczas w obliczeniach "Energy mix" spełniony jest bilans mocy, który jest kluczowy dla bezpieczeństwa energetycznego – dodaje.
Prof. Mielczarski zauważa, że zapewnienie bilansu mocy może być zrealizowane tylko dzięki trzem technologiom: energetyce węglowej, energetyce gazowej i energetyce jądrowej. Ze względu na problemy z podażą gazu dla energetyki wielkoskalowej oraz brak elektrowni jądrowych, musimy dalej polegać na węglu. Jak podkreśla ekspert "jedna czy dwie elektrownie jądrowe niewiele zmienią".
Brak węgla przełoży się na blackout? Setki godzin bez prądu
Ze względu na likwidację górnictwa, Polska będzie zmuszona do kontynuowania importu węgla do kraju. Do 2025 r. energia elektryczna powinna być w Polsce dostępna bez większych problemów. Później musimy liczyć się z możliwością występowania blackoutów.
- Problemy mogą rozpocząć się później, kiedy część starych jednostek węglowych będzie odstawiona. Pokazują to dokumenty publikowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska dotyczące bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej do odbiorców. W latach 2025-2030 może brakować energii elektrycznej przez kilkanaście godzin rocznie, a po roku 2030 nawet kilkaset godzin rocznie.
Komentarze
28