Canon EOS-1D X Mark II - to szatan nie lustrzanka - 14 kl/s i 4K z 60 kl/s
Canon EOS-1D X Mark II to następca zaprezentowanego 4 lata temu modelu 1D X. Pod każdym względem lepszy niż poprzednik.
Canon wzbogacił swoją linię profesjonalnych aparatów o drugą generację topowej lustrzanki. Canon EOS-1D X Mark II przyjmuje nieco inną filozofię wysokiej wydajności niż konkurencja. Postawiono na tryb 4K o prędkości 60 kl/s oraz tryb seryjny 14 kl/s z AF i 16 kl/s w trybie Live View. Tym razem nie jest to jedynie papierowa premiera, produkt oficjalnie wchodzi do sprzedaży.
Tak jak w przypadku Nikona D5, nie jest to lustrzanka dla każdego, ale ponownie warto się z nią zapoznać by wiedzieć co w światku pro piszczy, i dlaczego takie aparaty mają sens. Na Canon EOS-1D X Mark II czekaliśmy 4 lata. Następca jest lepszy od poprzednika pod każdym względem.
Lepsza wydajność wymusza nowe komponenty
Wysoka wydajność Canon EOS-1D Mark II zmusiła oczywiście do zastosowania nowych komponentów. Za przetwarzanie obrazu odpowiada podwójny procesor DIGIC 6+, a zapis wideo 4K realizowany jest na kartach pamięci CFast 2.0. To parametry, których mogą pozazdrościć wszystkie lustrzanki. Konieczne stało się też zastosowanie nowego akumulatora by osiągnąć te 16 kl/s. Aparat kompatybilny jest ze starym akumulatorem, ale wtedy musimy się liczyć z mniejszą wydajnością.
System rejestracji obrazu w Canon EOS-1D X Mark II wykorzystuje pełnoklatkowy sensor 20,2 Mpix, który jest w stanie pracować z ISO od 100 do 51200, a po rozszerzeniu również z ISO do 50 i 409600.
Seria praktycznie nieskończona
Tryb seryjny w Canon EOS-1D X Mark II ma swoje ograniczenia, jednakże nawet profesjonaliści, wykorzystujący szybkie nośniki CFast 2.0 nie powinni ich odczuwać. Rejestrowana z pełną prędkością seria zdjęć RAW może liczyć 170 zdjęć, a w parach RAW+JPEG 81 zdjęć. Fotografując w samych JPEGach, limituje nas tylko pojemność karty.
Autofokus i pomiar światła to podstawa
Tak jak i konkurencja, Canon nie zapomina, że o przydatności profesjonalnych lustrzanek decyduje nie tyle maksymalne ISO, a skuteczność AF, precyzja pomiaru światła.
Tym razem mamy do dyspozycji poprawiony (pokrywający w 24% więcej kadru w pionie) 61-punktowy układ AF z Al Servo AF III+, w którym 41 punktów to punkty krzyżowe, a 5 podwójnie krzyżowe. Liczba punktów może nie zaskakuje, ale co powiecie na skuteczną pracę wszystkich (w pojedynczej precyzji) nawet przy obiektywie o świetle f/8. W przypadku punktów krzyżowych działa ich 21 czyli o 20 więcej niż w poprzedniku.
To ogromna korzyść w sytuacji gdy musimy korzystać z niezbyt jasnej optyki czy kombinacji jasnego obiektywu z konwerterami, ewidentnie obniżających jasność wypadkową układu. Czułość centralnego punktu AF wynosi do -3EV, co oznacza sprawne ostrzenie nawet w bardzo słabym oświetleniu (nawet 8 razy słabszym niż w amatorskich lustrzankach).
Tryb fotografowania LiveView, a także tryb filmowy, korzystają z technologii Dual Pixel CMOS AF oraz Movie Servo AF. Ta pierwsza dba o precyzję (wykorzystuje detekcję fazy zintegrowaną z pikselami), a druga zapewnia szybką reakcję AF na zmieniającą się sytuację w kadrze.
Kolejny element, który uległ poprawie, to czujnik RGB+IR mierzący ekspozycję. Teraz ma 360 tysięcy pikseli, co dodatkowo poprawia wykrywanie obiektów czy twarzy. Te dane wykorzystuje system EOS iTR informujący AF o tym gdzie jest obiekt, na który należy ustawić ostrość. I pomyśleć, że kiedyś coś takiego w lustrzance z optycznym wizjerem było tylko fantazją.
Super tryb 4K, lecz aparat nie filmowy
Dobrze znamy problem aparatów z wideo 4K (4096x2160), i to nie tylko lustrzanek, to zbyt mała prędkość rejestracji obrazu. Rozdzielczość 4K lub UHD robi niesamowite wrażenie, ale klatkarz 15 kl/s potrafi zabić efekt (choć nie zawsze). Tryb 30 kl/s to takie minimum, by nie określać trybu 4K mianem wykastrowanego, ale to na co pozwala Canon EOS-1D Mark II, czyli 60 kl/s z bitrate 800 Mbps to coś nowego.
Po zmniejszeniu rozdzielczości filmu do FullHD zyskujemy jeszcze wyższą prędkość - 120 kl/s, co pozwoli nam na rejestrowanie filmów slow-motion z 4-krotnie spowolnioną akcją.
Mimo tak dobrych parametrów, Canon nie planuje traktować EOS-1D X Mark II jako lustrzanki typowo filmowej. Świadczy o tym zastosowanie kodeka M-JPEG w trybie 4K/60p, a także obniżenie rozdzielczości na wyjściu HDMI do 1080p.
Dotykowy i super dokładny ekran LCD
Nikon D5 ucieszył nas dotykowym i wysokiej rozdzielczości ekranem podglądu i jak się okazuje nie jest jedyny. Canon EOS-1D X Mark II również może pochwalić się takimi funkcjami. Rozdzielczość 3,2” panelu wynosi 1,62 miliona punktów.
Poprawiona ergonomia
Canon EOS-1D X Mark II waży 1340 gramów i mierzy 158 x 167,6 x 82,6 mm. Tak duży korpus musi być wygodny w uchwycie, bo inaczej komfort korzystania z tych wszystkich fajnych funkcji, znacząco spadnie.
Canon zdecydował się na poprawienie uchwytu dłoni, elementu bodajże najistotniejszego w takim aparacie. Są też trudniejsze do zauważenia zmiany, jak powiększona powierzchnia dżojstików na tylnej ściance.
To jeszcze nie wszystko
Kluczowe funkcje już poznaliśmy, ale jak każdy flagowiec, także i tu mamy nie kończącą się listę wartych wspomnienia rozwiązań. Są to między innymi:
- funkcja DLO (optymalizator obiektywu), która już w aparacie eliminuje abberacje i inne wady wprowadzane przez optykę ze zdjęć
- tryb Anti-Flicker (wykrywanie migotania świateł i eliminacja tego efektu), który znamy z Canon EOS-7D Mark II
- wbudowany moduł geolokaliacji (GPS i Glonass), Ethernet LAN (prędkość 330 Mbps) i port USB 3.0
- jasny wizjer Intelligent Viewfinder II ze 100% pokryciem kadru
- możliwość wycinania 8,8 Mpix zdjęć z klatek filmu 4K (o rozdzielczości 4096 x 2160 pikseli)
- podwójny slot na karty pamięci, w tym przypadku jeden obsługuje nośniki CFast 2.0, a drugi Compact Flash (zgodny z UDMA7 i nośnikami typu I)
- wydajniejszy akumulator LP-E19
- w połączeniu z modułem Canon WT-E8A, możliwa jest komunikacja Wi-Fi zgodnie ze standardami 802.11a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz)
- trwałość migawki obliczona na 400 tysięcy cykli
- uszczelniana obudowa z magnezowym korpusem
Król małoobrazkowych lustrzanek czy tylko współrządzący?
Canon EOS-1D X Mark II to oczywisty konkurent Nikona D5. Oczywiście dyskusja nad tym, czy lepszy jest ten czy tamten, to temat tylko dla osób, które pasjonują się cyferkami, a nie realnymi wynikami pracy. Pierwsze wrażenia jakie zapewnili betatesterzy aparatu wskazują, że raz lepiej wypada Canon, innym razem Nikon.
Prawda jest taka, że oba aparaty są świetne, a o wyborze tego właściwego decydować będzie nie tylko specyfikacja, ale ścisłe oczekiwania i jak zwykle system, z którego już korzysta fotograf.
Sugerowana cena Canon EOS-1D X Mark II wynosi 6299 euro.
Źródło: Canon, inf. własna
Komentarze
14