Canon od dłuższego czasu podkreśla, że system EOS R, czyli bezlusterkowy to przyszłość i na nim koncentruje większość swoich wysiłków badawczo-rozwojowych. Wciąż jednak tliła się iskierka nadziei, że ujrzymy lustrzankę Canon EOS-1D X Mark IV. Teraz wiemy, że tak się nie stanie
To co w japońskiej prasie ogłosił prezes Canona, Fujio Mitarai, to w zasadzie rzecz spodziewana, bo bezlusterkowce rządzą w branży nie od dziś, a jednak trochę łezka się w oku zakręciła.
Flagowe lustrzanki Canon, czyli popularne jedynki, były wyznacznikiem możliwości technologicznej branży foto przez dziesiątki lat. Canon doskonale poradził sobie z transformacją z rynku analogowego do cyfrowego, a flagowe lustrzanki takie jak ostatni Canon EOS-1D X Mark III, były najpopularniejszym sprzętem używanym przez reporterów i dziennikarzy sportowych. Kiedyś jednak każda era musi się skończyć i tak właśnie stało się z flagowymi lustrzankami Canona.
Canon EOS-1D X Mark III nie zniknie z rynku tak szybko, ale to ostatnia flagowa lustrzanka tej marki
Nie będzie już więcej takich aparatów, choć tak jak miało to miejsce w przypadku analogowych flagowców, produkcja będzie utrzymywana jeszcze wiele lat. Canon EOS-1D X Mark III pojawił się w sklepach dopiero w ubiegłym roku, a cykl życia i przydatności tego typu aparatów jest bardzo długi. Można spodziewać się, że za 5 lat wciąż będzie to aparat do kupienia, a już na pewno będzie dla niego realizowane wsparcie serwisowe.
Canon wciąż nie wyklucza powstania prostszych modeli lustrzanek w przyszłości, ale zainteresowanie jakim cieszą się bezlusterkowce, ich bezsprzeczna przewaga nad lustrzankami, w segmencie aparatów amatorskich jeszcze bardziej dostrzegalna niż w branży profesjonalnej, każe powątpiewać w nowe premiery. A nawet jeśli taka lustrzanka się pojawi, to raczej nie będzie to nic przełomowego. To słowo w Canonie zarezerwowane jest teraz dla bezlusterkowców.
Canon EOS R3 był pierwszym sygnałem, że flagowce bez lustra to przyszłość branży
W tym roku pojawił się Canon EOS R3, czyli pierwszy w pełni profesjonalny bezlusterkowiec tego producenta. Mówiąc w pełni mam tu na myśli dostosowanie aparatu do oczekiwań profesjonalistów nie tylko pod względem funkcji i możliwości sensora, ale także konstrukcji korpusu.
Canon EOS R3 traktowany jest obecnie jako flagowiec, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że ta rola jest od dawna zarezerwowana dla Canona EOS R1. Pytanie kiedy się pojawi, bo po oświadczeniu o rezygnacji z flagowych lustrzanek, na pewno nie wątpimy, że tak się stanie.
Jaki będzie następny bezlusterkowiec Canona?
Wcześniej zobaczymy prawdopodobnie Canon EOS R5c, który jest zoptymalizowaną pod kątem filmowania w rozdzielczości 8K wersją świetnego EOSa R5. Ten drugi też potrafi nagrywać w 8K, lecz ta funkcja w tym przypadku jest przede wszystkim dodatkiem okupionym przegrzewaniem się sensora.
System Canon EOS R w ciągu 3,5 roku od premiery solidnie się rozrósł
Canon EOS R5c będzie wyposażony w elementy konstrukcyjne, ułatwiające odprowadzanie ciepła, którego podczas filmowania w wysokim bitrate i przy wysokiej rozdzielczości powstaje sporo. To sprawia, że czas filmowania jest znacząco ograniczony. Przecieki sugerują, że EOS R5c pozwoli filmować w 8K bez ograniczeń czasowych.
Canon EOS R5c ma zostać zaprezentowany w połowie stycznia po targach CES 2022, a do sprzedaży trafi podobno już w lutym.
Żródło: inf. własna
Komentarze
6https://gbox.space/r?c=JKnncXSo