Kompakty Canon Powershot G5 X II i G7 X III - trochę magii (Sony) nie zaszkodzi
Canon wprowadził następców dla swoich dwóch najpopularniejszych kompaktów z serii G z sensorami typu 1 cal. Hasło Sony w tytule pada nie bez powodu.
Kompakty zaawansowane z sensorem typu 1 cal to aparaty, których przedstawicieli szukać będziemy przede wszystkim w ofercie Sony i Canon. Tych dwóch producentów ma ze sobą teraz jeszcze więcej wspólnego za sprawą premiery aparatów Canon Powershot G7 X III i Powershot G5 X II. Ten pierwszy zastępuje wprowadzony w lutym 2016 roku model G7 X, a drugi jeszcze starszy aparat z 2015 roku.
Przez te lata, gdy miłośnicy marki Canon musieli liczyć na te modele, Sony poprawiało potencjał swojej serii RX100, która stanowiła pewne wypośrodkowanie oferty pod względem możliwości w stosunku do wspomnianych aparatów Canon. Teraz sytuacja trochę się zmieniła, bo Canon Powershot G5 X II przypomina wizualnie i funkcjonalnie wspomniane kompakty Sony. Nie różni się też znacząco od G7 X III (z jednym, co najwyżej dwoma wyjątkami). Ale po kolei.
Wciąż 20 Mpix, ale sensory nowe i wprost od Sony
Sony jest dostarczycielem technologii sensora dla nowych aparatów Canon. Układy BSI-CMOS typu 1 cal mają rozdzielczość 20 Mpix, tak samo jak w poprzednikach premierowych aparatów. Jednakże wykonano je w technologii warstwowej i wyposażono w dodatkową pamięć DRAM dla przyśpieszenia odczytu.
To w połączeniu z układami DIGIC 8 daje sporą wydajność. Przy zablokowanej ostrości aparaty wykonają do 20 zdjęć na sekundę (30 zdjęć przy migawce elektronicznej). Gdy zechcemy mieć śledzący AF prędkość wyniesie około 8 kl/s. By podnieść znaczenie tych liczb, dodać należy że mowa o fotografowaniu w formacie RAW + JPEG. Warto też wspomnieć też o tym, że wciąż nie znajdziemy w tych kompaktach technologii DualPixel AF, a tylko tradycyjny AF z detekcją kontrastu.
Canon Powershot G7 X III i G5 X II - prawie takie same
Poprzednio Canon Powershot G5 X i G7 X II były aparatami o kompletnie innej ergonomii użytkowania. Pierwszy choć kompakt przypominał kształtem niewielki bezlusterkowiec z wizjerem elektronicznym umieszczonym centralnie nad obiektywem. Drugi był typowym kompaktem pozbawionym wizjera elektronicznego.
Teraz na pierwszy rzut oka Canon Powershot G5 X II i G7 X III wyglądają identycznie. Maja zbliżone wymiary i wagę (choć G5 X II jest o 40 gramów cięższy od G7 X III). W takich okolicznościach, różnica w zakresie zoomu (wcześniej jej nie było) jest niewiele znacząca.
Canon Powershot G5 X II dysponuje obiektywem 24-120 mm o jasności f/1,8-2,8, a Powershot G7 X III obiektywem 24-100 mm o jasności f/1,8-2,8. Obsługa aparatów jest bardzo podobna (rozmieszczenie i funkcje elementów kontrolnych - są trzy pokrętła, w tym jedno wokół tulei obiektywu). Rozmiar uchwytu jest taki sam, 3 calowy ekran podglądu o rozdzielczości 1040 tys. punktów możemy w obu aparatach odchylić w górę o 180 stopni (dla przypomnienia w G5 X II był to wariant uchylno-obrotowy).
Układ przycisków na tylnej ściance i górnym panelu są niemal identyczne. Z wyjątkiem przycisku aktywacji wbudowanej lampy błyskowej. W nim tkwi tajemnica.
Wizjer elektroniczny w G5 X II - spodziewana, ale zaskakująca różnica
W Canonie Powershot G7 X III lampa błyskowa (wyskakująca) umieszczona jest w klasycznej dla kompaktów pozycji, po lewej stronie obiektywu. W G5 X II nie można było tego tak rozwiązać, bo aparat ma w tym miejscu co lampa w G7 X II zainstalowany wysuwany wizjer elektroniczny. Lampa powędrowała na środek nad obiektyw. W zasadzie słuszne miejsce, ale pamiętajmy, że jest to maleństwo w porównaniu z lampą zewnętrzną (nie mamy tu możliwości instalacji takiej lampy na aparacie).
Skoro Canon Powershot G5 X miał wizjer elektroniczny (rozdzielczość 2,36 miliona punktów została zachowana) nie powinno być zaskoczeniem zastosowanie takowego w G5 X II. I nie jest, ale sposób w jaki rozwiązał to Canon przypomina to co stosuje Sony w swoich kompaktach RX100. W ten oto sposób dostajemy aparat, który chce być konkurencją dla Sony RX100 V czy Va (ale nie VI ze względu na mniejszy zakres zoomu) również pod względem wizualnym i ergonomii użytkowania. Zastosowanie sensora Sony wcale mu w tym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie działać może na korzyść.
Jest wideo 4K i strumieniowanie przez YouTube
Poprzednie modele kompaktów Canon debiutowały w czasach gdy brak rozdzielczości 4K był jeszcze do wybaczenia. Teraz, nawet jeśli nie jest to nasz ulubiony tryb filmowania, nie powinno zabraknąć takiej rozdzielczości w menu. I dlatego oba nowe aparaty wyposażono w funkcję filmowania 4K 30 kl/s (szkoda że nie 60 kl/s) z wykorzystaniem całej powierzchni sensora (nie mamy przycięcia kadru). W rozdzielczości FullHD mamy maksymalnie 120 kl/s.
Canon Powershot G7 X III dodatkowo oferuje tryb strumieniowania wideo do YouTube poprzez bezprzewodowe połączenie Wi-Fi. Pomocą będzie też złącze mikrofonowe, którego z kolei G5 X II nie ma. Oba aparaty oprócz komunikacji Wi-Fi, portu USB typu C i mini HDMI oferują łączność przez Bluetooth.
Akumulator - najsłabszy element nowych aparatów, ale jest zasilanie przez USB
Na tle innych parametrów nowych Canonów najsłabiej wypadają te dotyczące wydajności akumulatora. Canon Powershot G7 X III wyciągnie według specyfikacji 235 zdjęć (dokładna liczba będzie zależeć oczywiście od warunków pracy i sposoby korzystania z aparatu), a Canon Powershot G5 X II 230 zdjęć (180 zdjęć gdy korzystamy z wizjera elektronicznego). Faktem jest, że są to niewielkie kompakty, ale te liczby, szczególnie gdy wziąć pod uwagę przydatność tych cyfrówek nie tylko przy fotografowaniu, ale i filmowaniu, nie napawają entuzjazmem.
Mniej zaangażowany fotograf oczywiście nie będzie miał z tym problemu, bo i tak można z taką wydajnością fotografować dość długo, ale Ci bardziej „profesjonalni” użytkownicy od razu zapytają się, czy…?
Odpowiedź na to spodziewane pytanie, brzmi tak. Oba aparaty możemy zasilać (nie tylko ładować) poprzez port USB (zastosowane zostały porty USB typu C). Dzięki temu nawet rozładowujący się szybko akumulator nie będzie problemem.
Ceny i dostępność
Lato to dobra okazja by sprawdzić możliwości nowego sprzętu, ale na Canona Powershot G7 X III i G5 X II poczekamy jeszcze kilka tygodni. Sprzedaż rozpocznie się w sierpniu 2019 roku. Ceny jak przystało na nowości tej klasy (zaawansowany kompakt z sensorem typu 1 cal) będą sporo wyższe niż poprzedników, ale w porównaniu z wiadomą konkurencją też nie tak bardzo wyśrubowane.
I tak Canon Powershot G5 X II wyceniony został na 4129,99 złotych, a Canon Powershot G7 X III w obu wersjach kolorystycznych (z czarnym lub srebrnym panelem) na 3459,99 złotych.
Źródło: Canon
Warto zobaczyć również:
- Sony A6100 i A6600 - miał być jeden, a są dwa bezlusterkowce
- Lustrzanka Canon EOS 90D i bezlusterkowiec EOS M6 Mark II - różne, a jednak podobne
- SnapBridge - bezprzewodowe przesyłanie zdjęć z aparatu Nikon wyposażonego w tę technologię
- Światowy Dzień Fotografii - bez niej świat byłby całkiem inny - krótka historia
- Prace nad The Surge 2 zakończone
- Fotografia nagrody EISA 2019-2020 - aparatem roku Nikon Z 6 - bezlusterkowce rządzą
Komentarze
3Reszta do robienia zdjęć wykorzysta smartfony.