Branża gier ewoluuje, remastery nikogo nie dziwią. Zauważyła to firma Digital Bros, która planuje zwolnić ok. 30 proc. pracowników. Powód? Wydawca widzi większy potencjał w remasterach oraz sequelach gier, niż w nowych IP.
Kiedyś to było, czyli zmiany w branży gier
Chyba każdy wprawiony gracz zauważył, jak branża zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Przykład: w zamierzchłych czasach mikrotransakcje były czymś stosunkowo egzotycznym, a teraz obecność miejscami agresywnego systemu płatności w grze nikogo już nie szokuje.
Zmieniają się jednocześnie możliwości deweloperów, wydawców oraz potrzeby konsumentów. Remake lub remaster danej gry również nikogo nie dziwi, a niektórzy przyjmą nawet taki dar “z pocałowaniem ręki”, co nie jest oczywiście zarzutem, bo niektóre uwspółcześnione wersje starszych produkcji mogą się naprawdę podobać. Nie wierzycie? Zagrajcie w Dead Space Remake.
Więcej remasterów. Gracze wytrzymają
Wydawca Digital Bros widzi olbrzymi potencjał w remasterach lub kontynuacjach ugruntowanych marek. Mówi o tym oficjalny komunikat firmy, którego fragment przytaczamy:
“Rynek gier wideo ewoluował od czasu pandemii, stając się bardziej selektywny pod względem nowych produkcji, a konsumenci coraz częściej wracają do ugruntowanej własności intelektualnych i grają w te same gry przez dłuższy czas. Strategia Digital Bros musiała dostosować się do tego nowego i ewoluującego scenariusza, oraz skoncentrować się na wydawaniu sequeli i nowych wersji wcześniej wydanych gier. Jednocześnie ograniczymy liczbą nowych produkcji o większym budżecie” - informuje Digital Bros.
Konsekwencją tego jest dyplomatycznie brzmiąca restrukturyzacja, będąca w praktyce falą zwolnień. Digital Bros szacuje, że redukcja etatów w firmie wyniesie ok. 30 proc. w skali globalnej. Digital Bros jest spółką macierzystą 505 Games (wydawca Death Stranding i Ghostrunnera), Avantgarden czy Kunos Simulazioni.
Więcej remasterów, mniej etatów
Czy powyższe oświadczenie oznacza, że “gracze chcą tylko i wyłącznie remasterów oraz sequeli” jak donoszą niektóre branżowe media? Nie. Jednak nie bez powodu większy nacisk na remastery oraz sequele zbiega się z restrukturyzacją w Digital Bros. Produkcja nowej wersji starej gry będzie tańsza i nie wymaga tak dużego wkładu, co stworzenie zupełnie nowego IP, które już ma zdeterminowane cechy i określone prawidła.
Nowe IP to również ryzyko, bo nie ma gwarancji, że zupełnie nowe uniwersum spodoba się odbiorcom i zdoła zakorzenić się w ich świadomości tak mocno, jak chociażby Spider-Man, czyli marka, której raczej nie trzeba intensywnie promować, bo już jest dostatecznie znana.
Czy to dobrze? Czy to źle?
Z punktu widzenia konsumenta, więcej sequeli, remasterów a nawet remake’ów nie musi wiązać się od razu ze złowrogim wieszczeniem końca branży gier. Kto by nie chciał zagrać w oficjalny, pełnoprawny remake Dino Crisis? Kto nie chciałby w końcu Alien: Isolation 2? Kto nie chciałbym Wiedźmina 4, który w przeciwieństwie do poprzednich tytułów powstaje oficjalnie, podobnie zresztą jak Wiedźmin 1 Remake? Kto nie może doczekać się STALKERA 2? I przede wszystkim - kto nie czeka na oficjalną prezentację GTA 6?
Z drugiej zaś strony, zbyt wysokie stężenie tych samych IP może sprawdzić, że po cichu na rynek wkradnie się monotonia. Gra tworzona na znanych fundamentach może w pewnym zakresie zminimalizować ryzyko, wszak trudniej przebić się do zbiorowej świadomości z zupełnie nowym pomysłem i nową ideą. Szkoda tylko, że własnie tych dwóch ostatnich rzeczy niekiedy brakuje w branży gier.
Dajcie znać w komentarz, na jaki remaster, remake lub sequel najbardziej czekacie. Oczywiście z zastrzeżeniem, że nie musi to być produkcja oficjalnie zapowiedziana, więc można puścić wodze fantazji. Osobiście zagrałbym w trójwymiarowy remake Gorky17 w klimacie STALKERA.
Komentarze
6