Amerykańskie F-22 zestrzeliły chiński balon szpiegowski. Zobacz nagranie
Amerykanie zestrzelili chiński balon obserwacyjny, który naruszył przestrzeń powietrzną USA. Jak przebiegała akcja i co oprócz pogody mogło interesować Chińczyków?
Co chiński balon mógł obserwować?
Według oficjalnych wypowiedzi władz w Pekinie balon był obserwatorium meteorologicznym, które z powodu wiatru zboczył z kursu. W ten sposób znalazł się w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie nie dotarł byle gdzie.
Chiński balon po raz pierwszy został zauważony nad Alaską i Kanadą, po czym zawędrował do stanu Montana, niedaleko miasta Billings.
Jest to ciekawa okolica, ponieważ znajduje się tam baza sił powietrznych Malmstrom. Jak podaje Insider utrzymuje ona 150 międzykontynentalnych pocisków balistycznych Minuteman III.
Jeśli Chińczycy rzeczywiście mieli problem techniczny, powinni uprzedzić o tym Amerykanów. Ich balon, szpiegowski czy nie szpiegowski, naruszył strefę powietrzną suwerennego państwa. Nie zrobili tego, co stanowi wystarczającą przesłankę do przypuszczeń, że balon mógł służyć celom szpiegowskim. Na przykład w ten sposób:
Jak doszło do zestrzelenia chińskiego balonu?
Chiński balon został zestrzelony przez myśliwiec F-22 4. lutego 2023 roku. Akcja miała miejsce nad wodami Atlantyku u wybrzeża Karoliny Południowej.
Wbrew pozorom zestrzelenie balonu przez myśliwce nie jest proste. Chiński balon poruszał się na wysokości około 60 000 stóp. Myśliwce nie są dostosowane do likwidacji tego typu obiektów na tak dużych wysokościach i nie mają odpowiedniego uzbrojenia.
Myśliwce F-22 Raptor piątej generacji mają rzeczywiście największy zasięg wysokościowy wśród jednostek, w które wyposażone są Siły Powietrzne USA. Ich wysokośc operacyjna wynosi jednak niewiele ponada 50 000 stóp. To za mało jak na chiński balon, ponieważ odpowiednio precyzyjne oddanie strzału na wyższych wysokościach staje się loterią, pomimo wyjątkowych umiejętności pilota.
Problematyczne są bowiem także pociski, którymi dysponują US Force. Większość rakiet powietrze-powietrze nie zostało zaprojektowanych do działań na wysokości rzędu 60 000 stóp. W takich warunkach nie można liczyć na ich sterowność. Nieskutecznie działają skrzydła, ogon i cały zestaw płetw. Nie są też przystosowane do namierzania celów podobnych do balonów. Identyfikują je jako chmury, czyli obiekty do zignorowania.
Dlaczego do zestrzelenia balonu doszło tak późno?
Użycie przez myśliwce pocisków powietrze-powietrze lub powietrze-ziemia to kosztowna sprawa, a ich eksplozja oznacza drastyczne doświadczenie dla ludzi na ziemi. Szczególnie, jeśli balon udałoby się zestrzelić. Był on na tyle duży, że pozbawiony powietrza miał rozmiary boiska piłkarskiego. Jego zderzenie z ziemią doprowadziłoby do zniszczeń i stanowiło zagrożenie dla życia ludzkiego.
Między innymi dlatego Amerykanie zwlekali z zestrzeleniem zauważonego we wtorek obiektu. Balon poruszał się na większej wysokości, niż funkcjonuje komercyjny ruch lotniczy. Utrzymując się w powietrzu nie stanowił zagrożenia i był tylko obserwowany. W sobotę, kiedy znalazł się nad powierzchnią oceanu, można było podjąć próbę jego likwidacji.
Źródła: Insider, Reuters, The Telegraph, Twitter @KaneokaTheGreat
- Epickie ewolucje śmigłowców Mi-8 oraz Mi-24 w walce o ukraińskie niebo
- Rosyjski myśliwiec Su-34 zbiera na drony dla Ukrainy. Jak to możliwe?
- NASA wyśle gigantyczny balon do nieba i zbada narodziny gwiazd
- Smartfon nie z Chin. Jaki wybrać?
- Chińska rakieta Long March 5B w niekontrolowany sposób uderzyła w Ziemię
Komentarze
19Jedna seria z działka lecąc obok i po problemie. Koszt paliwa pewnie był większy.
Mamy XXI wiek, a Kubuś Puchatek lata chińskim balonem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Autorka nie podała w artykule, :/.