Odkąd fiaskiem zakończyła się pierwsza próba wysłania Oriona w kosmos na czubku NAJWIĘKSZEJ RAKIETY JAKĄ ZBUDOWANO, ciągle słyszymy o cieknących rurach w NASA. Być może przy swoim gigantycznym budżecie Agencja powinna pomyśleć o zatrudnieniu hydraulika Mario.
Artemis we wrześniu już nie poleci
Menedżerowie misji Artemis I zdecydowali ostatecznie nie ponawiać już wrześniowych prób z rakietą SLS. Kolejny potencjalny start rakiety NASA jest planowany dopiero na połowę października.
W ciągu najbliższych dni zapadnie decyzja czy rakieta pozostanie na Launch Padzie 39B czy też zostanie zwrócona do Hangaru Montażu Pojazdów (VAB). Jest to o tyle istotne, że trwają prace mające na celu wymianę cieknących elementów układu paliwowego, a na Padzie będzie można przetestować je w warunkach kriogenicznych odpowiadających próbie startu, podczas gdy próba wewnątrz VAB będzie prowadzona w stabilnych warunkach, temperaturowych, więc może być mniej miarodajna. Jednak w przypadku pozostania na zewnątrz NASA będzie musiała zbudować wokół rakiety osłonę środowiskową, by zapobiec niszczeniu wrażliwych części pojazdu pod wpływem warunków atmosferycznych. Tak czy inaczej z całym szacunkiem dla Mario - to nie jest rura, którą tak łatwo będzie załatać.
Zegar tyka - jeszcze przegląd guzika autodestrukcji
Należy też nadmienić, że 10 września upływa 25 dniowy termin po którym SLS powinien wrócić do VAB na test Systemu Zakończenia Lotu. Jest to mechanizm pozwalający na zniszczenie pojazdu w wypadku dużych kłopotów i utraty nad nią kontroli.
NASA już wcześniej wynegocjowała z dowództwem Sił Kosmicznych USA przedłużenie okresu, w którym System Zakończenia Lotu musi być sprawdzany. Limit wydłużono z 20 do 25 dni. Teraz prawdopodobnie trwają rozmowy mające ponownie okres ten wydłużyć, lecz zgoda na tak długą karencję raczej nie powinna zostać wydana, więc tak czy inaczej rakieta powróci do VAB.
Miejmy nadzieję, że przy następnej próbie już wszystkie przecieki będą ładnie zaklejone taśmą izolacyjną i uszczelnione gumą do żucia. W razie potrzeby możemy z kraju nad Wisłą wysłać delegację księży, którzy za kopertę chętnie pokropią rakietę. Wtedy nie ma siły żeby coś nie wyszło.
Źródło: theverge, NASA, ironia wyjęta z własnej kieszeni
Komentarze
15