DirectStorage zadziała też na Windows 10... ale lepiej będzie wybrać Windows 11
DirectStorage to jedna z najciekawszych technologii, która niedługo zagości na komputerach PC. Okazuje się, że wcale nie trzeba będzie tutaj używać systemu Windows 11… chociaż będzie warto.
Co to jest DirectStorage? To interfejs programowania opracowany przez Microsoft, który pozwala twórcom gier wykorzystać potencjał nowoczesnych dysków SSD NVMe – dobrze obrazuje to poniższa grafika:
Technologia rozwiązuje problem wąskiego gardła w komunikacji między dyskiem a kartą graficzną, co w efekcie przyspiesza wczytywanie danych i ładowanie poziomów. Otwiera ona także furtkę do tworzenia bardziej złożonych i ciekawszych produkcji.
DirectStorage API będzie działać też na Windows 10
Technologia początkowo pojawiła się w konsolach Xbox Series S i Xbox Series X, ale Microsoft obiecał wprowadzenie jej też do komputerów PC. I nie, wcale nie trzeba będzie tutaj koniecznie używać systemu Windows 11 (jak niedawno zapowiadano).
Microsoft poinformował o udostępnieniu deweloperom testowej wersji narzędzi programistycznych… i pojawiły się tutaj nowe, ciekawe informacje. Jak czytamy we wpisie na blogu, firmie zależy na tym, aby z technologii mogła skorzystać jak największa liczba graczy, więc gry oparte na DirectStorage SDK będą kompatybilne także z systemem Windows 10 (od wersji 1909).
Nie oznacza to jednak, że nie będzie warto przesiąść się na nową wersję „okienek”. Windows 11 od początku jest tworzony z myślą o DirectStoarege API, więc będzie mógł korzystać z lepszych optymalizacji i przez to lepiej wykorzystać potencjał technologii.
Źródło: Microsoft
Komentarze
16Ja mówię - jeśli dzięki tym narzędziom otrzymają wyższe efekty w tym samym czasie lub takie same efekty w mniejszym czasie pracy... to mogą wykorzystać ten czas na ulepszanie innych rzeczy np. fabuły w grach lub dodatkowych efektów w filmach ;)
Na każdy postęp jestem na tak ;)
Ja często obserwuję swój dysk podczas wczytywania poziomów, chociażby ostatnio w cyberpunku i 80% czasu wczytywania to nie jest praca dysku. Po prostu gry są źle zrobione. Przykładowo cyberpunk więcej czasu traci na niszczenie obecnie załadowanego poziomu przed wczytaniem nowego. Skąd to wiem? Wejście z menu głównego do gry trwa trzy sekundy. Ale gdy gra jest już wczytana i chcemy ją wczytać drugi raz trwa to kilkanaście sekund. Prawie tyle co wyjście z gry do menu czyli "zniszczenie" obecnie załadowanej gry.
Zaczęło się od lenistwa twórców w optymalizacji gier. Potem przyszło lenistwo w optymalizacji tekstur. I cyk powstają rozwiązania tego lenistwa. Z jednej strony nvidia dlss czyli obniżanie rozdzielczości gry tak by była jakkolwiek grywalna, z drugiej strony direct storage które nadrabia lenistwo w kompresji tekstur ładowaniem kilku gigabajtów danych na sekundę.