Duża giełda kryptowalut ułatwiała życie przestępcom. Ten raport szokuje
Kryptowaluty mają równie wielu zwolenników, co przeciwników. Poważnym argumentem drugiej strony jest wykorzystywanie wirtualnych walut do nielegalnych działań. Ostatnio pojawiły się tutaj solidne dowody, które podkopują pozycję jednej z największych giełd kryptowalut.
Changpeng Zhao, dyrektor generalny Binance został pozwany przez amerykańską Komisję ds. kontraktów terminowych i handlu towarami (CFTC) za „umyślne uchylanie się” od prawa USA. Giełda miała oferować niezarejestrowane kryptowalutowe produkty pochodne wbrew prawu federalnemu.
Szczególnie ciekawie wygląda akt oskarżenia, który został złożony w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Północnego Dystryktu Illinois. W dokumencie można znaleźć informacje, które mogą obciążyć dyrektora Binance.
Według zgromadzonych dowodów, Zhao miał tolerować wykorzystywanie giełdy kryptowalut do prowadzenia nielegalnej działalności przestępców w darknecie (mowa tutaj m.in. o niedawno zamkniętej stronie Hydra Market, która specjalizowała się w handlu narkotykami).
Wewnętrzni pracownicy przyznali, że platforma Binance potencjalnie ułatwiła prowadzenie nielegalnych interesów, ale sprawa była ukrywana przez firmę. W lutym 2019 roku przez giełdę przechodziły m.in. transakcje organizacji HAMAS. Znowu w 2020 roku giełda miała być zaangażowana w transfery finansowe rosyjskich przestępców.
Jak sprawa wpłynie na rynek? Na giełdach już widać małe spadki kursów wirtualnych walut. Działania giełdy (i to, że jej właściciel był świadomy nielegalnych działań klientów) mogą jednak mieć dużo poważniejsze konsekwencje. Niektórzy sugerują, że rządy państw po prostu zdelegalizują kryptowaluty jako środek ułatwiający funkcjonowanie przestępców i terrorystów.
Źródło: Binance
Komentarze
9Przestępcy nigdy nie byli zbyt bystrzy...