Czas pracy nigdy nie był mocną stroną przenośnych konsolek z rodziny Game Boy. Było lepiej niż w przypadku choćby Nintendo Switch, ale do ideału brakowało sporo. Minęło wiele lat i być może doczekaliśmy się ideału. Co powiecie na model, który działa w nieskończoność?
Holenderski Game Boy. Czas pracy: nieskończoność
Inżynierowie z holenderskiego Delft University of Technology i Northwestern University opracowali własną wersję konsoli Game Boy – z dopiskiem Engage. Nie wymaga baterii, a działa. I to działa niemal bez końca. Jak to możliwe? Ano tak, że na jego froncie znajdują się panele słoneczne stanowiące główne źródło energii. „Główne”, ponieważ jest też dodatkowe – energia generowana jest również przez naciskanie przycisków.
Rozwiązanie bez wad? W żadnym razie. Po pierwsze: ekranik jest bardzo mały. Po drugie i ważniejsze: nawet gdy na zewnątrz nie jest zbyt pochmurno, co 10 sekund trzeba liczyć się z mniej więcej jednosekundową przerwą. Po niej można wznowić rozgrywkę w momencie, w którym została spauzowana. W dynamicznych grach się to nie sprawdzi, ale w wolniejszych – czemu nie? Niestety nie ma też co liczyć na dźwięki.
Sztuka dla sztuki? Nic z tych rzeczy
Engage Game Boy nie jest tylko rozrywkowym projektem. To próba udowodnienia, że da się stworzyć interaktywne urządzenie, które nie będzie potrzebować baterii do prawidłowego działania. Inżynierowie z Holandii są świadomi tego, że wykonali jedynie pierwszy krok, ale to duży krok – „to nie byłoby możliwe jeszcze cztery czy pięć lat temu” – powiedział Josiah Hester, jeden z autorów projektu. Celem jest opracowanie technologii, która pozwoliłaby na wykorzystanie bardziej zaawansowanych urządzeń w środowisku, w którym narzędzia zasilane bateryjnie nie mogą być stosowane.
Tymczasem inżynierowie chcą kontynuować prace nad swoim Game Boyem, a najwyższy priorytet zyskało poszukiwanie sposobu na skrócenie przerw w zasilaniu.
Źródło: CNET, Engadget, The Verge, Nintendo Enthusiast, Northwestern University
Czytaj dalej o ciekawostkach:
- NASA wyśle gigantyczny balon do nieba i zbada narodziny gwiazd
- To będzie przełom! Opaski „zrozumieją” ruchy naszych dłoni
- Lucas di Grassi nauczycielem… autonomicznych samochodów
Komentarze
5> co 10 sekund trzeba liczyć się z mniej więcej jednosekundową przerwą.
Niemal, widać, robi wielką różnicę :joy: