Epic Games Store na iOS i Androida to większy przełom niż myślisz. Już tłumaczę
Jeden sklep na dwóch najpopularniejszych systemach mobilnych? Przecież to zmienia wszystko.
Stało się. Unia Europejska wymusiła na Apple’u otwarcie iPhone’ów na zewnętrzne sklepy z aplikacjami. Efekt? Epic Games Store oficjalnie zmierza na iOS i Androida. I to mimo że Apple próbował zablokować pojawienie się nowego sklepu nawet po wejściu antymonopolowych przepisów w życie.
Co to oznacza dla użytkowników? Po pierwsze, Epic Games Store ma niższe prowizje niż App Store, więc wydawcy teoretycznie będą mogli oferować swoje gry i wirtualne dodatki w niższych cenach, a przy tym generować wyższe przychody. Po drugie, Epic Games Store będzie mógł dystrybuować nawet gry, które w ogóle nie są dostępne na App Storze np. z uwagi na niezgodność z regulaminem. A jedną z taką gier jest bijący rekordy popularności Fortnite.
Pojawienie się alternatywnych sklepów z aplikacjami na iOS ma jednak jeszcze jeden atut, o którym mało się mówi.
Epic Games Store na iOS i Androida będzie sklepem wieloplatformowym. A to zmienia wszystko
Epic Games Store w wersji desktopowej ma tę zaletę, że gry kupione raz można pobrać zarówno na Windowsa, jak i macOS.
Co prawda twórcy nie zdradzają jeszcze dokładnej zasady działania sklepu mobilnego, ale jest wysoce prawdopodobne, że zostanie w nim wdrożony dokładnie ten sam mechanizm. W oficjalnej zapowiedzi padło bowiem stwierdzenie, że będzie to sklep "prawdziwie wieloplatformowy".
Wieloplatformowe sklepy mogą dać klientom niespotykaną dotąd swobodę w zmianie smartfonów
Jeśli od lat używasz Androida lub iPhone’a, jest wysoce prawdopodobne, że zdążyłeś już wydać dziesiątki, setki, a może i tysiące złotych na gry i aplikacje. Problem w tym, że gry kupionej w App Storze nie możesz pobrać ze Sklepu Play bez kupienia jej raz jeszcze, a konieczność zbudowanie biblioteki od nowa może utrudnić decyzję o ewentualnej przesiadce. W efekcie miliony użytkowników są przywiązywane do konkretnych ekosystemów za pomocą ich własnych pieniędzy.
Tymczasem wieloplatformowe sklepy to, nomen omen, zmiana zasad gry. Wyobraź sobie, że możesz kupić grę na iPhone’a, a za 3 lata przesiąść się na Androida i po prostu ją sobie pobrać bez dodatkowych opłat. Wielu użytkowników czeka na coś takiego od 16 lat.
Jeśli chodzi o alternatywne sklepy na iOS, niestety jest jeden haczyk
O ile Android z woli twórców od samego początku pozwala wydawcom na otwieranie własnych sklepów z aplikacjami, o tyle w przypadku systemu iOS zmiana ta została wymuszona przez Unię. Nie dziwi więc, że Apple robi wszystko, by zniechęcić wydawców do otwierania sklepów, a klientów do korzystania z nich.
Po pierwsze - alternatywne sklepy na iOS będą mogły być otwierane wyłącznie na terenie Unii Europejskiej. To oznacza, że raczej niespecjalnie zainteresowane będą nimi wydawcy, którym zależy przede wszystkim na działalności globalnej. Epic się wyłamał, ale ile firm pójdzie tą drogą? Czas pokaże.
Po drugie - zmiany dotyczą wyłącznie systemu iOS, a iPadOS się pod nie nie łapie. Alternatywne sklepy pojawią się więc na iPhone’ach, ale na iPadach nie.
Innymi słowy, niekonsekwentne przepisy w połączeniu z polityką Apple’a najpewniej doprowadzą do tego, że aplikację kupioną w alternatywnym sklepie na iPhone’a będziesz mógł w przyszłości pobrać bez dodatkowych opłat na smartfon z Androidem, ale już nie na iPada.
Klienci wybierający źródło aplikacji na smartfony będą mieli więc ciężki orzech do zgryzienia.
Komentarze
1