Fotowoltaika balkonowa to szansa na redukcję rachunków za energię elektryczną dla mieszkańców budynków wielorodzinnych. Instalacje te mają swoje zalety, ale w Polsce ciągle bywają problemy z ich montażem. Jest szansa, że będzie lepiej.
Balkonowa fotowoltaika może korzystnie wpływać na polską energetykę. Liczne instalacje o niskiej mocy zapewniają wysoki poziom autokonsumpcji, co z kolei pozwala na ograniczenie zapotrzebowania na energię z elektrowni i odciążenie sieci energetycznych. Problem w tym, że procedury związane z montażem tego rodzaju instalacji ciągle są w Polsce złożone.
Do fotowoltaiki balkonowej przekonali się nasi zachodni sąsiedzi. W Niemczech w pierwszej połowie 2024 r. zamontowano 220 tys. tego rodzaju instalacji o łącznej mocy 200 MW. W całym 2023 r. zainstalowano ich 300 tys. Maksymalna moc takiej instalacji w Niemczech to 800 W. Na stronie rządowej Niemcy podawali, że na dzień 8 października 2024 r. w użyciu było 730 tys. instalacji fotowoltaicznych na balkonach.
Spójrzmy na Niemców
Jak czytamy w serwisie gramwzielone.pl, Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na pytania Roberta Pabierowskiego, prezesa firmy OneStem.Solar pozytywnie oceniło propozycję uproszczenia inwestycji w instalacje fotowoltaiczne o mocy do 800 W. Wdrożenie specjalnej procedury zgłoszenia takich instalacji i usunięcie z niej wymogu podpisu instalatora wymaga zdaniem ministerstwa "szczegółowej analizy, w tym podjęcia dialogu z operatorami sieci dystrybucyjnych".
- Ponieważ obecnie działamy w luce prawnej, ten proces zależy od podejścia osoby procesujące wniosek – zazwyczaj spotykamy się z pragmatycznym podejściem, ale czasami żądane są te same dokumenty co w przypadku pozostałych instalacji do 50 kW, w tym schematy instalacji elektrycznej czy oświadczenia instalatora. Jednolity i uproszczony formularz internetowy, na wzór Niemiec i Austrii, rozwiąże ten problem. Z punktu widzenia OSD kluczowe przecież jest, aby potwierdzić, że falownik nadaje się do pracy z siecią – jest na liście PTPiREE – a jego moc nie przekracza limitu istotności – komentuje prezes OneStep.Solar.
Problemem w temacie instalacji balkonowych jest wymaganie zgody zarządcy budynku na montaż paneli. MKiŚ odpowiada, że tematyka ta była konsultowana ze środowiskiem zarządców budynków wielorodzinnych i "wzbudziła znaczne kontrowersje związane z bezpieczeństwem oraz odpowiedzialnością za potencjalne szkody".
Fotowoltaika na balkonie jest bezpieczna
Robert Pabierowski twierdzi jednak, że instalacje fotowoltaiczne typu plug-in są bezpieczne, bezinwazyjne i mogą zostać zamontowane bez ingerencji w części wspólne budynku ani w instalację elektryczną.
- Moduły montuje się na solidnym stelażu, który nie narusza konstrukcji balkonu, a moc generowana przez takie instalacje jest znikoma w kontekście możliwości technicznych budynku. Główna przeszkoda to niechęć zarządców do brania odpowiedzialności za wciąż nieuregulowane rozwiązania – mówi Pabierowski.
- Tymczasem w Niemczech i na Litwie wprowadzono jasne zasady – określono, kiedy zarządca może odmówić zgody, przyjmując za domyślną akceptację w przypadku certyfikowanego produktu. Dlaczego w Polsce nie możemy zastosować podobnego podejścia? – dodaje.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie zgadza się na uwzględnienie mikroinstalacji balkonowych w programie Mój Prąd. Minimalna moc instalacji, która kwalifikuje się do programu to 2 kWp. Została ustalona "ze względu na koszty obsługi wniosków". Nie możemy też liczyć na deklaracje w temacie niższego podatku VAT na tego rodzaju instalacje, ponieważ MKiŚ nie ma wpływu na wysokość podatków.
Komentarze
1