Głosowanie przez Internet to temat podnoszony w naszym kraju od wielu lat. Jak można było się spodziewać, temat wrócił przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych.
Mogłoby się wydawać, że w epoce cyfrowej wprowadzenie głosowania przez Internet jest naturalną koleją rzeczy. W praktyce nie jest to takie proste, o czym w swoim felietonie dotyczącym możliwości głosowania przez Internet pisał Maciej Piotrowski.
Wraca temat wyborów przez Internet
Na początku kwietnia odbędą się wybory samorządowe, w których wybierzemy wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, a także członków organów samorządu terytorialnego. To kolejna okazja do wprowadzenia wyborów przez Internet.
Temat jest analizowany przez wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, który na początku roku odbył potkanie ze środowiskiem samorządowców.
O prace nad możliwością wprowadzenia głosowania za pośrednictwem internetu wicepremier został zapytany w Polsat News. Jak podkreślił, "trwają rozmowy, proces konsultacyjny w tej sprawie".
“Miałem na początku roku spotkanie ze środowiskiem samorządowców, którzy powiedzieli mi, że to jest proces warty rozważenia" - powiedział.
Kiedy wybory przez Internet?
Wprowadzenie głosowania przez Internet to skomplikowany proces, który musi zostać dobrze zaplanowany (więcej o tym pisał Maciej w swoim felietonie). Z jednej strony taka możliwość może zwiększyć komfort obywateli i poprawić frekwencję, ale z drugiej wiążą się z nią potencjalne niebezpieczeństwa. Możemy podejrzewać, że takie rozwiązanie nie zostanie wprowadzone zbyt szybko.
Gawkowski zapowiedział, że takie rozwiązanie na pewno nie zostanie wdrożone w wyborach prezydenckich (te odbędą się w 2025 r.).
Jak na razie główną korzyścią z postępującej cyfryzacji jest możliwość zmiany lokalu do głosowania. Rzecz jasna w wyborach stacjonarnych.
Źródło: PAP, foto: Adobe Stock
Komentarze
9Tylko dać jedno proste zabezpieczenie:
1) po oddaniu głosu, użytkownik może pobrać cyfrowo podpisany plik z oświadczeniem na kogo zasłosował.
2) przez pewien okres (np. 12 miesięcy) przechowuje się cyfrowo kto na kogo załogował.
3) obywatel może sprawdzić na kogo był oddany jego głos
4) jeśli coś się nie zgadza, wtedy ma swój plik cyfrowo podpisany, który może wysłać, aby skorygowali (bo np. haker zmienił mu jego głos).
Ach no tak, przeciez "wyprane" na TikToku i "Soku z buraka" 16-latki mają głosować, to wszystko wyjaśnia.
Poza tym jak za "starych dobrych lat" serwery zbierajaće głosy będa oczywiście stały w Moskwie.
https://www.bankier.pl/forum/pokaz-tresc?thread_id=3078951&strona=1