Z Glovo możesz zamówić cokolwiek, a kurier przywiezie ci to w mgnieniu oka

Ponad 30 milionów pobrań i 1,8 miliona aktywnych użytkowników, 20 000 partnerskich sklepów i restauracji w 200 miastach oraz 36 tysięcy zarejestrowanych kurierów to statystyki, które pokazują, że Glovo nie narzeka na brak popularności. W Polsce dopiero rozwija skrzydła, ale drzemie w niej olbrzymi potencjał. To jedna z najgorętszych aplikacji mobilnych! 

Zacznijmy od podstaw, a więc: co to jest Glovo?

Niektóre sklepy i restauracje pozwalają na zamawianie produktów z dostawą do domu czy miejsca pracy. Każdy taki punkt przeważnie jednak promuje w tym celu własną aplikację. Ewentualnie możemy skorzystać z programików przypisanych do konkretnej kategorii, na przykład do zamawiania jedzenia. Na takie ograniczenia nie zgadzają się pochodzący z Hiszpanii autorzy Glovo – aplikacja umożliwia zamówienie czegokolwiek. Dosłownie. Dostawą zaś zajmują się zarejestrowani kurierzy (działa to więc na podobnej zasadzie co Uber).

Nieważne, czy chcemy zamówić pyszną potrawę z ulubionej restauracji, zrobić zakupy w tym lub innym supermarkecie, kupić leki w aptece, odebrać ubrania z pralni czy obdarować kwiatami swoją drugą połówkę – Glovo pozwala na zamówienie dowolnej rzeczy i odebranie jej w wybranym punkcie o określonej porze. Współpracujący z usługą kurier może w ciągu godziny przywieźć ci cokolwiek – tak długo, jak jest to zgodne z prawem. 

Glovo działa obecnie w kilku polskich miastach – to między innymi Warszawa, Kraków, Katowice, Gdańsk i Wrocław. W każdym z nich można skorzystać z usługi kurierskiej lub dostawy z wybranych punktów. Lista partnerskich sklepów i lokali jest długa i z każdym miesiącem się wydłuża (to między innymi supermarkety Biedronka, Carrefour Express i Tesco czy sieć Żabka oraz lokalne restauracje).

Ale czy w ogóle warto korzystać z Glovo? Ile to kosztuje?

Aby skorzystać z Glovo należy założyć konto użytkownika – albo na stronie, albo w aplikacji. To nic nie kosztuje. Ceny dostawy są natomiast uzależnione od tego, jak duży dystans do pokonania ma kurier. W najlepszym przypadku dostawa to koszt na poziomie 6 złotych, choć może on ulec zwiększeniu. Trzeba się też liczyć z dodatkową prowizją za obsługą, jeśli składamy zamówienie w nocy.

To, ile zapłacimy, wyświetla się podczas składania zamówienia. Jeżeli jednak kurier musi dokonać zakupu samodzielnie, to koszty podawane są dopiero po tym, jak tego dokona. Dodajmy jeszcze, że Glovo akceptuje karty kredytowe i debetowe wydawane przez Visa, MasterCard i American Express.

No dobrze, więc jak działa aplikacja Glovo?

Zasada działania Glovo jest prosta. Gdy mamy już założone konto (i dodaliśmy kartę debetową lub kredytową), przechodzimy do wyboru typu zamówienia. Aktualnie dostępne opcje to:

• Przekąski i napoje
• Apteki
• Supermarkety
• Prezenty
• Jedzenie
• Kurier
• Cokolwiek

Glovo pozwala na przesłanie dowolnego przedmiotu z punktu A do punktu B, zamówienie dowolnej potrawy lub dowolnego produktu w wybranych sklepach i restauracjach z dostawą do domu, jak również dowolnej niestandardowej rzeczy.

W tym ostatnim przypadku dokładnie opisujemy kurierowi, czego nam potrzeba, a on sam znajdzie ją dla nas i kupi, by następnie dostarczyć w określone miejsce. To naturalnie może potrwać trochę dłużej. Co i jak konkretnie możemy zamówić? Odpowiedzi odnajdujemy na oficjalnej stronie.

Jak widzicie na powyższym obrazku, realizację zamówienia można śledzić w czasie rzeczywistym. Zawsze wiemy, czy kurier znajduje się już w drodze, gdzie jest i za ile powinien być na miejscu. To wygodne rozwiązanie, które może nie uratuje nam życia, ale poprawić komfort już jak najbardziej może.

Jeśli jesteście zainteresowani, wejdźcie na stronę Glovo lub pobierzcie aplikację:

Glovo na Androida

Glovo na iOS-a

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej lub złożyć zamówienie z poziomu przeglądarki internetowej, to oficjalna strona usługi to GlovoApp.com

Źródło: Glovo, inf. własna

Warto zobaczyć również:

• Poznaj aplikację Payback. Zbieraj punkty jeszcze szybciej i łatwiej!
• Zerkasz na ekran i wiesz, ile masz kasy - w Moim ING podepniesz konta z innych banków
• Jaka jest najbardziej dochodowa aplikacja? To nie YouTube ani nie Netflix