Granie na Netfliksie i seriale z reklamami. Są nowe informacje na temat rozwoju platformy
Netflix wciąż szuka dodatkowych źródeł finansowania, więc cały czas rozwija i poszerza swoją ofertę. Usługa VOD nie dostarcza już takich zysków jak chociażby rok temu, więc firma z Los Gatos stara się zwiększyć swoje przychody.
Netflix swoje „złote czasy” ma już prawdopodobnie za sobą. Po świetnym starcie w 2016 roku i potężnych żniwach jeszcze za czasów pandemii, coraz więcej klientów porzuca korzystanie z platformy na korzyść konkurencyjnych rozwiązań. Jednym ze sposobów „uszczelniania” zysków, które firma testowała, było blokowanie dzielenia konta na kilka osób. Od jakiegoś czasu słyszymy także o tańszym abonamencie, w którym mają być wyświetlane reklamy. Wreszcie poznaliśmy prawdopodobną cenę tej nowej formy subskrypcji!
Najtańszy dostęp do platformy powinien oscylować w przedziale od 7 do 9 dolarów za miesiąc. Zważywszy na to, że aktualnie najniższy abonament w USA wynosi 15 dolarów i 49 centów, to mówimy o mniej więcej dwukrotnie tańszym planie streamingowym. Patrząc na tę proporcję można założyć, że w Polsce (gdzie bazowa cena usługi wynosi 29 złotych) powinniśmy otrzymać opcję z reklamami w cenie od 13 do 17 złotych miesięcznie. Według anonimowych (współ)pracowników firmy, reklamy te będą wyświetlane przed i w trakcie niektórych seansów, gdzie ich łączna długość nie będzie dłuższa niż 4 minuty na każdą godzinę materiału wideo. Firma chce zawierać umowy z reklamodawcami w taki sposób, by ich materiały nie męczyły oraz nie przytłaczały widzów w trakcie korzystania z usługi VOD.
Inną, istotną dla Netfliksa gałęzią finansowania przedsiębiorstwa stał się segment gier, który został uruchomiony w listopadzie ubiegłego roku. Aktualnie w swojej ofercie firma posiada głównie gry na platformę Android, gdzie możemy znaleźć takie tytuły jak: Into the Breach, Bowling Ballers, Heads Up! czy Mahjong Solitaire. Usługa ta zostanie rozbudowana o funkcje społecznościowe na czele z możliwością ustawienia nazwy użytkownika. Dodatkowo dojdzie do tego opcja zapraszania do wspólnej rozgrywki znajomych, czy możliwość porównywania swoich osiągnięć na listach rankingowych. Co prawda część z tych usług nadal nie jest na razie dostępna, ale w najbliższych dniach zapewne się to zmieni.
Patrząc na to wszystko można dojść do wniosku, że Netflix nie do końca wie, jak efektywnie polepszyć swoją sytuację finansową. Użytkownicy wielokrotnie sygnalizowali o zmniejszeniu się liczby wartościowych filmów i seriali na platformie, a ostatnie premiery (tj. Resident Evil) tylko umacniają ten stan. Osobiście już jakiś czas temu zrezygnowałem z opłacania Netfliksa, na korzyść bardzo taniego Amazon Prime oraz bogatego w kultowe materiały Disney+. Gdybym do tego zestawienia dołożył HBO Max, to i tak koszt miesięczny (płacąc za te wszystkie usługi rok z góry) byłby mniejszy, niż opłacanie najbogatszego abonamentu w serwisie Netfliksa.
A jak Wy podchodzicie do polityki „wielkiego N”? Dajcie znać w komentarzach, co o tym myślicie!
Źródło: THE VERGE, Bloomberg
Komentarze
10