• benchmark.pl
  • Gry
  • Ile trzeba grać, by spalić kalorie po pączku? Garść cennych uwag
Gry

Ile trzeba grać, by spalić kalorie po pączku? Garść cennych uwag

przeczytasz w 3 min.

Pączek to kalorie, a nadmiar kalorii to proszenie się o otyłość. Możemy je spalać poprzez aktywność fizyczną – nawet zwykły spacer będzie w porządku. Ja jednak nie mam czasu na spacery, bo gram w gry. Ile kalorii spalę grając w konkretny tytuł?

Powyższy wstęp ma lekko prowokacyjny charakter. Zawsze i wszędzie będę zwolennikiem aktywności fizycznej. Piszę to jako gracz i piszę to również jako człowiek pracujący zza biurka, który zmagał się z nadwagą. Jeszcze w 2023 r. miałem na liczniku 105 kg na 190 cm. Niby tragedii nie ma, ale ten stan rzeczy mi się nie podobał.

Dlaczego doprowadziłem się do takiego stanu? Myślę, że kluczowe były tutaj nawyki pandemiczne. Kilkanaście godzin dziennie przed komputerem, izolacja, brak aktywności fizycznej, “piwkowanie” i zajadanie stresu sprawiło, że jakoś tak niechcący przytyłem ponad 20 kg. Ostatecznie dzięki redukcji udało mi się zejść do 80 kg w nieco ponad rok, równolegle pracując nad rzeźbą. Taką wagę nieustannie trzymam do dziś.

Wielogodzinne sesje grania służą tyciu, jeśli rzecz jasna robimy to kosztem aktywności fizycznej, sięgając przy tym po puste kalorie. Tak więc przede wszystkim zachęcam do ruchu i zdrowego odżywiania. Czasami, jak np. dziś, czyli w Tłusty czwartek, zazwyczaj nie przejmujemy się kaloriami i jemy tyle, ile fabryka dała, a pączki zwozimy taczkami ze sklepów. Z ciekawości postanowiłem sprawdzić, ile trzeba grać, by spalić nadmiar kalorii z pączków.

Ile kalorii spalamy w trakcie grania?

Na stronie mngrs.pl znalazłem garść przydatnych informacji. To, ile kalorii w trakcie grania spalamy, zależy od intensywności gry, rzecz jasna czasu spędzonego przed komputerem lub konsolą, pozycji, wieku, płci i metabolizmu.

Średnio najwięcej kalorii spalimy grajac w gry wyścigowe. Logiczne, prawda? Dynamiczna rozgrywka i nieustanna koncentracja pozwala spalić średnio od 250 do 450 kalorii na godzinę zgodnie z przedstawionymi informacjami. Przyjmijmy zatem średnią 350 kalorii. Tyle mniej więcej kalorii ma właśnie typowy jeden pączek z nadzieniem.

Ile pączków dzisiaj zjedliście? Na potrzeby publikacji napiszę, że ja zjadłem ich 10, co daje łącznie wynik ok. 3500 kalorii. Moje dzienne zapotrzebowanie to 2400 kcal. A przecież w ciągu dnia jest jeszcze obiad, kolacja, a nie same pączki. Żeby spalić ten nadmiar kalorii, musiałbym po pracy włączyć Gran Turismo 7 i grać bez przerwy jakieś 10 godzin. Pomijam już całkowicie aspekt zdrowotny takiego rozwiązania. I nie wiem tylko, czy po takiej sesji wstałbym przytomny rano do pracy.

Najmniej kalorii spalimy grając w gry casualowe o rekreacyjnym charakterze. Będzie to od 100 do 150 kcal w ciągu godzinnej sesji. Gry strategiczne również wypadają słabo - od 100 do 200 spalonych kcal w ciągu godziny. Szeroko pojęte gry akcji i FPS to średnio 200-400 kcal spalonych w ciągu godziny. Słowem: więcej kalorii spalisz grając w Forza Horizon 5 lub Helldivers 2 niż w Stardew Valley.

Przegrałeś w Call of Duty? Na ziemię i rób pompki

Ok, a co możemy zrobić, by w trakcie grania spalać jeszcze więcej kalorii? Przede wszystkim należy robić przerwy. Wiecie, o co chodzi. Grając w grę sieciową, należy ją zapauzować i przejść się po domu. To oczywiście żart, bo nie da się zapauzować rozgrywki online, lecz krótkie “AFK” między meczami z pewnością nikomu nie zaszkodzi.

Można również skorzystać z dmuchanej piłki do siedzenia, by dodatkowo zmusić mięśnie do trzymania równowagi. Zawsze coś. Warto grać z ekipą znajomych i komunikować się głosowo np. za pośrednictwem Discord. Angażująca i energiczna dyskusja bez przerwy to kolejne ziarenko w ogólnym bilansie spalanych kalorii.

Pączki dwa
Na zdjęciu widzimy jakieś 700 kcal

Osobiście preferuję inny patent. Otóż w większości gram w gry sieciowe i jeśli przegram dane spotkanie, to z miejsca wstaję i robię karne pompki lub chwytam za kettlebell. Z racji tego, że beznadziejnie gram w Warzone, to “łapa rośnie”. Można wykorzystać takie rozwiązanie i robić np. pompki lub brzuszki po wygranej/przegranej rozgrywce lub ukończeniu misji w długiej grze RPG jak Kingdom Come: Deliverance 2.

Kolejna sztuczka to rezygnacja z wygody. Już wyjaśniam, o co chodzi. Gdy szykuje się wielogodzinna sesja gamingowa, zadbaj o to, by różnego rodzaju słodkie napoje bądź przekąski znajdowały się w innym pomieszczeniu. Ja w ten sposób zrezygnowałem ze słonych przekąsek całkowicie. Po prostu nie chciało mi się do nich wstawać i zapomniałem o ich istnieniu. Nie widziałem ich, nie miałem ich pod ręką – tyle wystarczyło.

I jeszcze jedno: zero alkoholu w trakcie grania. To pogarsza koordynację, przez co gramy mniej efektywnie, a w skrajnych przypadkach może doporowadzić do zniszczenia sprzętu. Nie mam na myśli przypływu niekontrolowanej agresji, lecz niefortunne trącenie ręką kufla. Tym sposobem można zalać sprzęt.

Źródło: mngrs.pl, pracowanie własne

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    hokopl
    0
    Ciekawy artykuł. Ja lubię co godzinę zrobić minimum 1000 kroków po pokoju, zawsze lepsze to niż nic.
    Tylko nie wiem czy dla 190 cm chłopa, 80kg to już niedowaga...

    Witaj!

    Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
    Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

    Połącz konto już teraz.

    Zaloguj przez 1Login