Smartfony Moto Z można wzbogacić o dodatkowe możliwości dzięki dołączanym tylnym ściankom. Prawdopodobnie jedna z nich będzie nosiła logo Hasselblad.
Lenovo Moto Z to ciekawa seria smartfonów, które dzięki dedykowanemu 16-pinowemu złączu mogą korzystać ze specjalnych modułów, które nazwano Moto Mods. Wśród nich są głośniki JBL, dodatkowy akumulator, projektor, a w przyszłości mogą pojawić się również aparaty marki Hasselblad.
Na razie ta informacja ma rangę niepotwierdzonego doniesienia, ale jest na tyle ciekawa, że trudno przejść obok niej obojętnie. Dotychczas w branży mobilnej, z zasłużonych dla fotografii firm, angażował się przede wszystkim Zeiss (smartfony Nokii, Sony), a także Leica. Ta ostatnia współpracuje z Panasonikiem, a w tym roku zaskoczyła nas ciekawą podwójną kamerą w smartfonie Huawei.
To co ma zaproponować Hasselblad wraz z Lenovo to nie będzie typowy mobilny aparat. Co bardziej na miarę Samsunga Galaxy Camera lub Panasonica CM1 / CM10 gdy wziąć pod uwagę specyfikację aparatu. A coś na kształt dołączanych do smartfonów modułów Sony QX czy Olympus Air, gdy uwzględnić sposób mocowania.
Moto Mod mieszczący kamerę Hasselblada miałby następujące możliwości. Sensor o rozdzielczości 13 i/lub 21 Mpix, a także obiektyw o 10x zoomie. Można także założyć, że sensor w tym akcesorium byłby większy i wyższej klasy niż to co znalazło się we wnętrzu Moto Z. A znalazłaby się tam 13 Mpix kamera z pikselami o rozmiarze 1,12 um.
Szkoda, że wiemy na razie tak niewiele, ale gdyby ta informacja się potwierdziła byłaby to nie lada gratka dla mobilnych fotografów. Choć można się zastanawiać, czy Moto Z z Moto Modem Hasselblad można jeszcze określić mianem aparatu mobilnego.
O cenie można teraz tylko spekulować, nie ulega jednak wątpliwości, że za znaczek H na tylnej ściance Moto Z na pewno trzeba będzie słono zapłacić.
Źródło: HelloMotoHK, dpreview
Komentarze
5Nawet mieli aparat który był totalnym klonem Alfy 7R. Jedynie grip był drewniany i logo. Cena ponad x 3.