Przez ostatnie lata liczba dystrybucji systemu Linux gwałtownie rosła, mogłoby się wydawać, iż ten trend w końcu zostanie zahamowany i zamiast wielu, społeczność skupi się wokół kilku głównych.
Według październikowego zestawienia GNU/Linux Distribution Timeline, wersji systemu Linux mamy już 400.
Mimo wszystko tak duża liczba dystrybucji popularnego pingwinka musi z całą pewnością cieszyć, jednak czy aby na pewno? Krytycy uważają, że nie sprzyja to zwiększaniu popularności Linuksa, a wręcz przeciwnie odpycha wiele osób od niego. Sceptycy wskazują, że Linux od początku swojego powstania balansował na granicy "zauważalności" przez typowego Kowalskiego, a jednoprocentowy udział w rynku ma być tego poświadczeniem.
Społeczność Linuksów odrzuca jednak te zarzuty, zgodnie twierdząc, że popularność systemów spod znaku pingwina ciągle, systematycznie aczkolwiek powoli rośnie. Według niezależnych raportów i analiz rok 2011 jest jednym z najlepszych dla Linuksa, bowiem jego popularność jest największa w całej historii i obecnie jego udział w rynku wynosi 5.1% (strata 0,2% względem lipca).
Zdaniem społeczności i wielu ekspertów, analizy i raporty często są celowo fingowane przez wielkie firmy takie jak: Microsoft czy Apple, celem odciągnięcia zainteresowania od systemu Linux, któremu błędnie przypisuje się niespełna jednoprocentowy udział.
Jaki jest jednak sens powstawania kolejnych dystrybucji na bazie innych, podział tych istniejących i tworzenie forków społecznościowych? Otóż główną ideą nie było stworzenie jednego systemu, tak aby ten był dla wszystkich i do wszystkiego. Bo jak powszechnie wiadomo co jest do wszystkiego, to jest do niczego. Lecz utworzenie alternatyw, tak aby każdy mógł wybrać to co mu najbardziej odpowiada. Stąd powstanie wielu różnych środowisk graficznych, interfejsów oraz i dystrybucji. Odpowiedź na pytanie jest prosta.
Jeżeli przykładowo system Debian komuś nie odpowiada, jest dla niego za trudny lub z innych względów nie chce z niego korzystać, wówczas może wybrać prosty i funkcjonalny Ubuntu. Fragmentacja Linuksa to również niekiedy wyraz sprzeciwu społeczności wobec polityki twórców danej dystrybucji lub po prostu niezadowolenie z integracji obcych firm i wprowadzanych przez nie zmian w dystrybucji. Tutaj przykładem może być casus systemu Mandriva i powstanie społecznościowego systemu Mageia.
Schemat dystrybucji Linuksa - kliknij aby zobaczyć
Można się oczywiście nie zgadzać, w końcu punkt widzenia zależy często od punktu siedzenia, a jak to bywa w świecie otwartego oprogramowania - każdy ma prawo mieć swoją wizję. My jednak dłużej nie będziemy się tym zajmowali, a przejdziemy do samego podziału na dystrybucje. W skrócie, dzisiejszy podział linuksowych systemów operacyjnych można podzielić na cztery zasadnicze grupy: pierwsza a zarazem największa wywodząca się z systemu Debian, druga nieco mniejsza z systemu Red Hat, trzecia zdecydowanie najmniejsza z systemu Slackware oraz czwarta to systemy wywodzące się bez jakiegoś zasadniczego źródła.
Mandriva Xtreme - pulpit polskiej dystrybucji
Przewodnie systemy jak też widać na załączonym slajdzie, bardzo często przechodziły przeobrażenia, wielokrotnie się dzieliły, czy też forkowały. Z kolei z tak utworzonych dystrybucji powstawały kolejne i tak dalej i tak dalej. Co ciekawe obecnie tempo powstawania nowych dystrybucji Linuksa szacuje się na 10 nowych systemów miesięcznie.
Czy jednak aż tak duża liczba dystrybucji ma sens, a może powinno być ich zdecydowanie mniej?
A Wy z jakiej dystrybucji Linuksa korzystacie, bądź korzystaliście?
Więcej o systemie Linux i otwartym oprogramowaniu:
- UEFI i Windows 8 zablokują opcję instalacji Linuksa
- Dzięki hakerom Linux powraca na PS3
- Linux otrzyma natywną implementację DirectX 11
- 20 lat z systemem Linux
- Microsoft: Linux nie jest groźny, za to Google i Apple tak
- Linux z obsługą KGPU czyli CUDA w kernelu
- Pliki: Jądro Linux 3.0 - rewolucyjne zmiany
- Pliki: Wine - uruchom aplikacje z Windows w Linux
Źródło: GNU Linux Distrubuions, futurist, w3schools
Komentarze
145Zdaję sobie sprawę, że stworzenie i utrzymanie systemu operacyjnego wymaga ogromnej pracy, ale gdyby zamiast setek dystrybucji powstało kilka naprawdę porządnych, to system na pewno by na tym zyskał.
Wnioski:
kompatybilność (częsty argument użytkowników linuxa) - mój lapek asus f5m - głośność odtwarzania mp3 lub dvd - jest na poziomie może 50% tego co pod win - tak tak ustawiłem suwaki, dalem boost i inne... nie działa kamerka... wiesza się przy wybudzaniu z uśpienia... czasem przestaje działać touchpad...
oprogramowanie - super, jest ok znalazlem wszystko co potrzeba przegladarke libre office sterowniki do grafy 3d, gimpy inki i wszystko...
interfejs - kilka h i jestem i nie widze rożnicy w użytkowaniu między win a np ubuntu
support - "zmień dystrybucje" albo "przekompiluj jądro" albo "nie mam czasu dla amatorów", a niby takie wielkie wsparcie społeczności... winda tel. do microsoft i inż. podsyła rozwiązanie na @ lub na tel. w max 24h
pozatym, żeby zrobić pod linuxem coś co pod windą robi się w 3 programach to tam muszę to samo zrobić w 6
problemem systemu linux jest ogólnie pojęty support albo raczej jego brak, mnogość niepełnowartosciowych czy nie dopracowanych aplikacji, gdyby nie kilka naprawde pierdol jesli idzie o np ubuntu to nie wywalalbym 560 na licencje win7 na tego lapka, na ktorym zarowno xp jak i w7 dziala idealnie
Tja.
Jeśli chodzi o korporacje, to niestety, jak kogoś nie można pozwać w przypadku awarii i straty pieniędzy, to rozwiązanie jest nieakceptowalne.
Przez krótki czas posiadałem Linuksa i Windowsa jednocześnie. Jednakże stwierdziłem, że jeśli mam się męczyć z działaniem innych programów, kompatybilnością i różnymi innymi rzeczami, to wolę wydać 600 zł za Windowsa, który wg mnie działa bardzo dobrze.
W czym Linuks jest lepszy ? Jest darmowy, coś jeszcze ? Stabilny ? Zdarzają mu się z tym problemy. Kompatybilny ? Jeśli spędzimy dużo czasu to może, ale do Windowsa mu dużo brakuje.
Sądzę, że gdyby powstała wersja Linuksa prosta (w instalacji i użytkowaniu) dla szarego użytkownika, z duża ilością oprogramowania analogicznego jakie jest dostępne pod Windows, z porządnym supportem, dobrze zareklamowana (ukazując jego najmocniejsze strony), a biorąc pod uwagę te cechy - oczywiście płatna, może miałaby szansę na większy udział w rynku.
Linuks dla osób ambitnych, mających czas. Kto nie ma czasu, to kupuje Windowsa, instaluje i działa. Ja zaliczam się do tych drugich. I dobrze mi z tym.
Co ciekawe uzywam Ubuntu od wersji 10.04 i nie mialem zadnych problemow, aby sie do niego przyzwyczaic. Oswojenie sie z systemem zajelo mi kilka godzin, a tego terminala ktorego niektorzy sie boja, uzywalem doslownie kilka razy. Do dzisiaj nie znam nawet podstawowych komend, bo nie sa mi potrzebne. Jak potrzebowalem jakis program zainstalowac, ktorego nie bylo w repozytoriach, np Deadbef, to wchodzilem na jakas strone gdzie byla podana komenda, kopiowalem ja do terminala wpisywalem haslo i to wszystko, program juz byl.
Linux tez ma swoje wady. Najwazniejsza dla mnie to brak normalnych gier. Na windows jest duzo wiecej programow, np mialem problem, aby podzielic jeden duzy plik muzyczny flac na mniejsze. To musialem pod wine instalowac, Medevial Cue Spliter, ale na szczescie dziala bez problemu. Chcialbym miec tez mozliwosc uruchomienia Aqq, ale niestety nawet pod wine nie dziala.
Linux/Windows/OSX to TYLKO systemy.
System jest TYLKO (i aż) bazą i podstawą która ma umożliwić mi uruchomienie programu który akurat potrzebuję. To że różne systemy mają zazwyczaj to i owo poinstalowane z reguły ani mnie ziębi ani grzeje - bo i tak używam programów, które uważam za przydatne DLA MNIE.
Dla mnie system ma działać stabilnie, w razie czego zamknąć jakiś program, który sprawia problemy, oferować wsparcie/sterowniki dla sprzętu który jest na rynku (a nie sprzed 2-3 lat) i umożliwić urochomienie softu/gier, które mogę kupić w sklepie/butiku/markecie itd.
I na dzień dzisiejszy tylko Windows spełnia te wymagania - nie jestem przeciwnikiem Linuxa, ale uważam, że nie da rady pracować/bawić się w domu wyłącznie na Linuxie, a instalowanie Linuxa obok Windy - po co? Dużo łatwiej znaleźć potrzebne programy dla Windows niż dla jakiegokolwiek innego systemu. Po prostu wpisujesz słowa/klucze i masz dziesiątki możliwości - możesz przebierać do woli. Żeby znaleźć coś dla linuxa lub osx musisz już dopisać właśnie osx lub nazwę dystrybucji linuxa - a wybór jest kilkakrotnie mniejszy niż dla windy. Do tego dochodzą gry i "duże" programy.
A jeśli chodzi o "support". Nawet jeśli założyć że obecnie Win i Linux są tak samo trudne dla początkującego - cóż - w razie czego wystarczy zadzwonić do dowolnego znajomego - z Windowsem pomoże ci każdy, z Linuxem będzie trudniej - choćby dlatego że różne dystrybucje mają swoje niuanse...
Nie wiem skąd lęki związane z magiczną liczbą "400". To jakby marudzić że samochodów na rynku jest tyle marek i w dodatku każdy ma kilka wersji silnika do wyboru i można kolor sobie wybrać.
Osobną sprawą jest to że użytkownicy Windowsa słabo albo i wcale nie rozumieją co to jest "distro" Linuksa. Pod Windowsem nie mieli z tym nijakiej styczności.
Z tej mnogości dystrybucji większość to są bardzo wyspecjalizowane twory, robione pod konkretne zastosowania, wliczając routery, lodówki, automaty do biletów itp. Wiele maleńkich dystrybucji jest martwych (np. Abit do płyt dodawał kiedyś "Gentus Linux", który był zerżnięty żywcem z RH czy Fedory + kilka kiepsko napisanych narzędzi Abita). Tak naprawdę jest max. kilkanaście liczących się dystrybucji desktopowych i serwerowych, które są jakoś szerzej znane i ten zbiór zmienia się dość wolno.
Zamiast zadawać w tytule durnowate pytania, lepiej by było zrobić krótki poradnik "jakie distro wybrać" i dodać zwięzłe zestawienie istotnych różnic, ale do tego to trzeba trochę doświadczenia, a do jojczenia że aż 400 to można i babę z targu nająć.
Moze jest te 400 dystrybucji, ale jak dla mnie tylko Ubuntu ma przyszlosc, aby moc kiedys konkurowac z windowsem i z apple. Jezeli kiedys maja sie np pojawic komercyjne gry, to tworcy powinni zaznaczyc, ze gra tworzona jest pod Ubuntu i na innych dystrybucjach moze nie zadzialac. To samo z programami tworzyc je z mysla o najwiekszej dystrybucji a nie na pozostalych, ktore zawsze beda mialy niewielu uzytkownikow.
jest tak wiele osób, które z linuksa nigdy nie korzystały, widziały może jakiś filmik na YT a biją z pyska piankę jak to byłby ich największy wróg. Zrozumcie, gdyby nie otwarte oprogramowanie to za sam program do pisania płacilibyście tys. zł. ewentualnie alternatywa notatnik. No tak ale za system też trzeba zapłacić? No tak, nie ma alternatywy, 2 tys za system. I wybijcie sobie z głowy jakieś 7 czy 8, siedzielibyście na 95/98 - bo po co MS miałby tworzyć nowe? Skoro nikt by mu nie zagrażał. No tak i wówczas piractwo sięgałoby chyba 90% jak nie więcej. Pomyślcie kilka razy.
Kolejna sprawa, to osoby mówiące, że grzebałem tam i tam i Linux się wysypał... a więc to shit. No tak, ale czy masz na tyle dużą wiedzę aby robić zaawansowane modyfikacje? Nie? W Łindowsie też tak robisz? Nie - bo tam nie ma dostępu. A no właśnie.
Oczywiście nie w każdym przypadku Linux może być alternatywą dla Windowsa i to należy mieć na uwadze, ale często jest właśnie alternatywą i to dobrą.
Linux to tez kwestia przyzwyczajenie tak jak do Mac OS. Kto zrozumie i pozna ten system inaczej na niego spogląda. Bo to przyzwyczajenia. W windows wiesz gdzie jest np. panel sterownia, a w Linuksie szukasz, szukasz, znajdziesz OK już wiesz. Nie znajdziesz... bluzgasz. I tak właśnie robi wiele osób. Ale kiedy spróbują poznać ten system to zmieniają swoje zdanie o nim.
Już widzę specjalną wersję Ubuntu dla naszego "ulubieńca" - Christian Edition lub ewentualnie Satanic Edition ;D
Czy warto napisać list/petycję o konwersję Age Of Conan dla linuxa?
Aoc jest teraz w free to play.
Miał być kiedyś port dla xboxa i go skasowali.
Teraz pracują nad nową grą, ale zawsze mają dodatkowy zysk z mikropłatności.
Jeżeli coś się ruszy, to chętnie o tym przeczytam.
I tak tez piszecie w artykule podajac za przyklad zestawienie "GNU/Linux Distribution Timeline", a dalej w tresci juz zamienione...
- Kilkuprocentowy udział w rynku Linux ma wśród komputerów desktopowych i tu jest rzeczywiście kiepsko. Jednak wśród serwerów jest to ok 60%, a urządzeń mobilnych ok 40% (http://en.wikipedia.org/wiki/Usage_share_of_operating_systems)
- Dystrybucji jest tylko pozornie dużo - każdy może swoją stworzyć inwestując tylko czas, stąd ich duża ilość. Tak na prawdę liczy się tylko kilka:
- Desktop: Ubuntu na desktopie zdecydowanie króluje i jest to przynajmniej 50% takich instalacji. Dokładna liczbę trudno podać ponieważ jest to bezpłatny system. Poza Ubuntu z dedykowanych na desktop dystrybucji z silnym zapleczem i dobrym wsparciem mamy jeszcze do wyboru Fedorę,
- Serwery: CentOS, gentoo, debian (ewentualnie Ubuntu). Jeżeli ktoś potrzebuje płatnego supportu, to praktycznie jedynym wyborem jest Red Hat Enterprise Linux. Dystrybucje dedykowane dla wirtualizacji: najpopularniejsze: Virtuozzo, Proxmox. Zdecydowana większość nowych instalacji na serwerach zamyka się w tych kilku dystrybujach.
Tak na prawdę więc dla konkretnego zastosowania mamy do wyboru 1-3 dystrybucje. Poza tymi, które wymieniłem pozostałe 390 nie liczą się na rynku i są zabawką dla entuzjastów i IMHO nie stanowią "problemu" dla Linuxa.
Podawanie Kubuntu, Lubuntu, Xubuntu jako osobnych dystrybucji, to tak jakby napisać Windows Vista Aero, Windows Vista Basic itd.
Poza tym, wiele dystrybucji jest już porzuconych.