Miejsce poza czasem wydaje się abstrakcją. Tymczasem na świecie występuje taka anomalia.
Czas wydaje się zależny od miejsca. Określamy go na postawie stref czasowych, czyli rozciągających się południkowo obszarów pomiędzy biegunami. Wyjątki wydają się więc oczywiste i oznaczają okolice biegunów polarnych. Tymczasem nie do końca tak to działa. Miejsce, w którym nie obowiązuje czas jest zależne od czegoś innego i znajdziemy tylko jedno takie na Ziemi.
Która godzina jest na biegunie?
Przebywając na biegunie z ustaleniem czasu możemy mieć kłopot. Są to miejsca graniczne dla wszystkich stref czasowych świata. Przesunięcie stopy powinno więc powodować przestawienie wskazówek zegara.
Nie działają też inne sposoby ustalenia którą godzinę mamy. Wschód i zachód Słońca następują raz w roku. Spojrzenie w niebo i próba ustalenia jego pozycji pozwoli ocenić tylko jaką porę roku mamy. Dlatego wszystko zależy od obecności człowieka.
Strefa czasowa na biegunie południowym
Antarktyda i biegun południowy to obszar eksterytorialny, ale zamieszkiwany. Czas lokalny ustalany jest tam dziwacznie, ale jednoznacznie. Przebywający tam naukowcy ustawiają zegarki zgodnie ze strefą czasową, którą stosuje ich stacja badawcza.
Na przykład stacja Amundsen – Scott, ulokowana na samym biegunie południowym, funkcjonuje według czasu nowozelandzkiego. Norweska stacja Troll, korzysta ze strefy czasowej obowiązującej w Oslo, a australijska stacja Casey stosuje czas obowiązujący w Canberze.
Brak czasu na biegunie północnym
Prawdziwym miejscem poza czasem pozostaje tylko biegun północny. Na tym obszarze Arktyki nie ma bowiem lądu i stałych stacji badawczych. Sposoby, które stosować można na Antarktydzie nie mogą być tam jednoznacznym wyznacznikiem strefy czasowej.
Wiele to jednak nie zmienia, ponieważ na biegunie północnym czas lokalny jest zbędny. Ludzie, którzy mogliby go potrzebować to przede wszystkim załogi statków. O tym, która jest godzina, mówi im czas pokładowy, wyznaczany przez kapitana.
Źródło: Time and Date
Komentarze
2