NBA SuperCard - wróciła mobilna karcianka dla fanów koszykówki w miejsce myNBA 2K
Na systemach Android i iOS jest już dostępne NBA SuperCard. To nowa-stara gra karciana, która w nowym wydaniu łączy NBA z WNBA i daje kilka nowych funkcji.
Od dobrych kilku lat, gdy na starcie koszykarskiego sezonu instaluję nową część NBA 2K na PlayStation 4, równocześnie szukam też w Sklepie Google nowej wersji myNBA 2K. To karciana gra mobilna, która poza tym, że jest całkiem przyjemna, to zapewnia dodatkowe bonusy do "dużej" wersji na komputery i konsole.
myNBA2K21 na Androida i iOS
W tym roku było nieco inaczej - tuż po premierze NBA 2K21 pojawiła się wprawdzie myNBA2K21 na Androida i iOS, ale... jest bardzo okrojona. Nie da się w niej zbierać waluty VC transferowanej do konta Steam, PSN czy Xbox. Brakuje też... właściwej gry, a jedyne dostępne funkcjonalności to skanowanie twarzy (działające średnio), wpisywanie kodów z mediów społecznościowych na dodatkową zawartość i odczytywanie wiadomości o samym NBA 2K21.
Cieszy mnie więc fakt, że 9 grudnia 2020 (w części Europy nieco później) miała miejsce premiera NBA SuperCard - to nowa karcianka kolekcjonerska, która większość rozwiązań czerpie z poprzednich części myNBA2K. Są tu więc pojedynki z innymi graczami, podnoszenie poziomów zawodników, losowanie paczek i branie udziału w rozmaitych trybach rozgrywki.
NBA SuperCard - więcej do zbierania dzięki WNBA
Zmieniono w znacznym stopniu oprawę graficzną - całość stała się bardziej przejrzysta, a do pary z minimalizmem poszły żywsze barwy - zarówno interfejsu, jak i samych kart. Co istotne, do gry w końcu trafiły żeńskie drużyny i ich zawodniczki - czyli liga WNBA. Zmienia to też trochę strategię gry, bo nie każda karta będzie w meczu użyta - to ułatwia zwycięstwo, bo można ignorować słabszych zawodników w meczu.
Zastanawia mnie, czy skoro znana gra mobilna trafiła do sklepów pod innym szyldem, bez oznaczenia numerkiem, to czy zagości na dłużej. Do tej pory, każdy sezon oznaczał resetowanie postępu. Teraz chyba nie będzie to konieczne. Jeśli tak faktycznie się stanie, to czuję jeszcze większą motywację, żeby zapełnić cały katalog 722 kart, który zostanie ze mną na dłużej.
Zbieractwo w NBA SuperCard nie jest szczególnie żmudne, a odbywa się w sposób naturalny - i choć mikropłatności są tu jak najbardziej obecne, to bez nich da się naprawdę dobrze bawić. Szczególnie, że tym razem postarano się o więcej aktywnych wyzwań, które co rusz odblokowują nam nowe paczki i zachęcają do zabawy.
Dla fanów NBA i nie tylko
Bardzo boli mnie jednak odseparowanie systemu od gry NBA 2K21. W poprzednich częściach pamiętałem, żeby codziennie uruchomić aplikację, zebrać monety i rozegrać dziesięć spotkań, żeby zmaksymalizować przyrost wirtualnej gotówki na koncie na konsoli. Jasne, przy okazji wciągałem się tak, że brałem udział w turniejach i cieszyłem się, gdy wylosowałem elitarną kartę z Jamesem Hardenem.
Jeśli jednak nie gracie w "duże NBA" lub nie jest dla Was konieczny zarobek dodatkowych VC, to dajcie tej grze szansę. Zwłaszcza, jeśli kojarzycie nazwiska takie, jak LeBron James, Kevin Durant czy Dwyane Wade. Zasady są tu proste, tryby zróżnicowane, a zabawa w zbieranie kart z podobiznami gwiazd koszykówki jest naprawdę sastysfakcjonujące.
Czytaj więcej o graniu na różnych platformach:
- Cyberpunk 2077 na komórce i Raspberry Pi - czyli jak pokochałem Google Stadia
- PS5 vs Xbox Series X - porównanie. Która konsola lepsza?
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!